News: Legia - Mazur 4:0 - Pewna wygrana zmienników (akt.)

Legia - Mazur 4:0 - Pewna wygrana zmienników (akt.)

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

20.07.2012 17:54

(akt. 14.12.2018 13:45)

Legia wygrała 4:0 z Mazurem Karczew. Piłkarze stołecznego zespołu tuż po godzinie 11:30 wylądowali na lotnisku Okęcie skąd po odebraniu bagaży autokarem udali się na Łazienkowską. Prawie dwie godziny później Wojskowi rozegrali sparingową potyczkę z Mazurem Karczew. Wynik spotkania otworzył piłkarz Mazura, który sam wkopał piłkę do siatki swojej ekipy, po tym jak Ljuboja pięknie uderzył z półwoleja, a piłka trafiła w słupek. Drugą bramkę dla Legii zdobył z kolei Dominik Furman, a na 3:0 podwyższył tuż przed przerwą Marek Saganowski. w drugiej części gry wiele czasu upłynęło zanim legioniści strzelili gola, ale sztuki tej dokonał wreszcie w 70. minucie Czarnecki. Trener Jan Urban sprawdzał w tym spotkaniu piłkarzy, którzy wczoraj nie zagrali w Lipawie, zagrali, ale krótko, tych, którzy zostali oraz młodych zawodników z Młodej Legii w Warszawie.

Zdjęcia z meczu - kliknij tutaj

Pierwsza połowa rozpoczęła się od ataków gości. Uderzenia były jednak niecelne i nie sprawiały żadnych kłopotów Wojciechowi Skabie, który pierwszy raz interweniował, kiedy musiał wyjść do prostopadłej piłki zagranej przez Wielądka. Legia dobrą okazję miała w 13. minucie, gdy Bartosz Żurek dośrodkował z rzutu rożnego, a w polu karnej o centymetry minął się z nią Marek Saganowski. Z czasem do głosu zaczęli dochodzić legioniści, którzy coraz odważniej atakowali. Aktywny był Danijel Ljuboja, ale Serb zaliczał wiele niedokładnych podań. Wreszcie w 29. minucie futbolówka trafiła na prawą stronę pola karnego, gdzie był "Ljubo", ten spokojnie przymierzył i uderzył piłkę z półwoleja tak, że ta trafiła w słupek, odbiła się od gracza Mazura i wpadła do siatki.


Kolejne minuty obfitowały w dalsze ataki legionistów, które jednak nie przynosiły wielkiego skutku. Blisko szczęścia był Żurek, który mocno uderzał ze skraju pola karnego, jednak futbolówka poszybowała nad poprzeczką. W międzyczasie przy boisku treningowym stał Jorge Salinas, któty jednak nie rozgrzewał się i jeszcze przed końcem pierwszej połowy zszedł do szatni z Juanem Iribarrenem, jedynie zastanawiać się można było czy wyjdzie potem na murawę.


Tuż przed przerwą legioniści zdołali dołożyć jeszcze dwie bramki. Najpierw do siatki Mazura trafił Dominik Furman popisują się wcześniej ładną akcją, a tuż przed gwizdkiem sędziego podwyższył Saganowski.


W drugiej połowie na boisku pojawiło się czterech rezerwowych. W 55. minucie przeciętnie grający Albert Bruce prawie sprawił prezent rywalom zagrywając za krótko do Konrada Jałochy. Jedynie przytomne wyjście wysokiego golkipera na przedpole uchroniło nas od straty gola. Pół godziny przed końcem spotkania niezłą okazję miał Żurek, który dostał piłkę z głebi pola. Po jego uderzeniu jednak futbolówka ominęła golkipera i bramkę. Wojskowi nadal atakowali, ale swoich szans nie potrafili przełożyć na bramki co potwierdza, że w zespole nadal szwankuje skuteczność.


Kłam tej teorii chciał zadać Bartłomiej Czarnecki, który w 71. minucie wyszedł jeden na jednego z golkiperem rywali i posłał piłkę do bramki między jego nogami. To była właściwie ostatnia, ciekawa akcja spotkania - potem widzieliśmy już tylko festiwal fauli w wykonaniu graczy obu drużyn. Kropkę nad "i" mógł postawić w końcówce Żurek, ale przegrał pojedynek z golkiperem rywali.

 

Legia - Mazur 4:0

Krystosiak (s.) 29', Furman 42', Saganowski 44', Czarnecki 71'


Legia: Skaba (46' Jałocha) - Rzeźniczak, Suler, Cichocki, Widejko (46' Bochenek) - Bruce - Jagiełło (63' Bajdur), Furman, Żurek - Ljuboja (46' Stromecki) - Saganowski (46' Czarnecki). 


Mazur: Pusek, Jagodziński Michał, Filipczak, Testowany, Żurawski, Wielądek, Sochacki, Iwan, Testowany, Testowany, Słocki

Polecamy

Komentarze (47)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.