Domyślne zdjęcie Legia.Net

Legia między słupkami nie ma pola manewru

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

25.03.2011 08:24

(akt. 14.12.2018 16:59)

Wojciech Skaba w czterech wiosennych meczach ligowych puścił już siedem goli. Nawet jeśli trenerzy chcieliby dokonać zmiany w bramce stołecznej drużyny, nie mają zmiennika. Kiedy Skaba trafiał do Legii, dużo mówiło się, że nie udźwignie ciężaru gry w tym klubie ze względu na kruchą psychikę. Przegrał rywalizację z Janem Muchą, na początku obecnego sezonu chciano go oddać za darmo do Ruchu Chorzów.
Kiedy dostał szansę w dwóch ostatnich meczach rundy jesiennej, zaprzeczył negatywnym opiniom. To on ratował zespół przed stratą bramek – w Bytomiu obronił nawet rzut karny. Zimą podpisał nowy kontrakt, a trener Maciej Skorża zadeklarował: „Wojtek jest numerem jeden”.

Cztery wiosenne kolejki ligowe i znowu problem powrócił. Skaba nie popełnia jakichś wielkich błędów, ale niemalże wszystko, co leci w bramkę puszcza.– Potrzebuję jednego dobrego występu, który doda mi pewności siebie – mówi.

Może się nie doczekać, bo trenerzy zastanawiają się nad zmianą na tej pozycji. Jednak pola manewru nie mają zbyt wielkiego. Marijan Antolovic gra mocno przeciętnie nawet w Młodej Ekstraklasie, a Jakub Szumski ma dopiero 19 lat i żadnego meczu rozegranego w seniorach.

Więcej można przeczytać na portalu sports.pl

Polecamy

Komentarze (29)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.