Domyślne zdjęcie Legia.Net

Legia mogłaby grać lepiej, ale bez Rogera?

Redakcja

Źródło: Życie Warszawy

10.04.2009 07:27

(akt. 17.12.2018 22:57)

Latem wyceniano go na kilka milionów euro, ostatnio odrzucił ofertę najlepszego kontraktu w Polsce, mimo że wiosną gra słabo. Nadszedł czas, by <b>Roger Guerreiro</b> usiadł na ławce rezerwowych Legii... - Zaproponowałem Rogerowi kontrakt godny gwiazdy. Byłby najlepiej opłacanym zawodnikiem w Polsce. Jednak oferty nie przyjął. Obecnie euro jest prawie 20 procent droższe niż w momencie, gdy rozmawialiśmy – mówi na temat reprezentanta Polski dyrektor sportowy Legii, <b>Mirosław Trzeciak</b>.
– Umówiłem się z Rogerem i jego menedżerem, że po ostatnim meczu sezonu wrócimy do negocjacji. Oni wiedzą, że lepszej oferty już od nas nie dostaną. Teraz to kwestia wyboru samego piłkarza: czy chce być gwiazdą w Polsce, czy spróbować sił w lepszej lidze – dodaje dyrektor. 18 zepsutych akcji Łatwo odnieść wrażenie, że Brazylijczyk z polskim paszportem już wybrał. Gra ostatnio tak, jakby mu na sukcesach nie zależało. Na boisku jest ospały, biega najmniej w drużynie. Gdy dostaje piłkę, bardzo często traci ją w bezsensowny sposób. Jak choćby w trakcie meczu w Gdyni. Zanotował 10 niecelnych podań, miał sześć strat. Oddał dwa strzały. Oba koszmarnie niecelne. Z tego wynika, że zepsuł aż 18(!) akcji Legii. Mimo fatalnej gry Jan Urban broni swojego podopiecznego. – Roger rzeczywiście często podejmuje błędne decyzje, ale to wartościowy gracz. W każdym momencie może zdecydować o losach meczu – przekonywał jeszcze po meczu z Górnikiem. Wtedy reprezentant Polski obronił się przed krytyką świetnym podaniem do Takesure’a Chinyamy (niestety snajper z Zimbabwe nie zamienił go na gola). Ale w Gdyni Roger nie pokazał już takich zagrań. Urban nadal go usprawiedliwia. Twierdzi, że Roger zagrał trzy mecze w tydzień (naprawdę w osiem dni) i jest zmęczony. W spotkaniu reprezentacji z San Marino miał nawet asystę. Tyle że skoro Polska wygrała 10:0, to od głównego rozgrywającego należy wymagać znacznie więcej. On jednak na tle amatorów z San Marino, jako jedyny z naszych graczy, nie wyglądał na zawodowca. Problemy z motoryką Rogera pojawiły się znacznie wcześniej. Jeszcze w 2006 roku był na tyle szybki, że w drużynie Dariusza Wdowczyka grał na skrzydle i znacznie przyczynił się do zdobycia przez nią mistrzostwa Polski. Potem jednak biegał coraz wolniej, a Urban znalazł dla niego miejsce w środku pomocy. Tam znów błyszczał, a Leo Beenhakker osobiście zabiegał o przyznanie mu polskiego obywatelstwa. Jednak po Euro, kiedy stał się gwiazdą kadry, w Legii zaczął grać dużo słabiej. Z "Jarzą" będzie lepiej – Doskonale wiemy, ile wart jest Roger w formie. Znam tego zawodnika zbyt długo, by oceniać go tylko po ostatnich meczach – uważa Trzeciak. Jednak Rogerowi przydałby się odpoczynek. Trener Urban niczym nie zaryzykuje, jeśli odstawi go na ławkę rezerwowych. Tym bardziej że Maciej Iwański najlepiej gra na pozycji Rogera, a Piotr Giza jest w świetnej formie (kibice Legii prawie jednogłośnie wybrali go najlepszym piłkarzem marca). Parę Iwański – Giza może idealnie uzupełnić defensywny pomocnik Tomasz Jarzębowski. Wychowanek Legii wykorzystuje wszystkie szanse, jakie dostaje od Urbana. Proponujemy skorzystać z tego ustawienia już w sobotnim meczu z Cracovią. Tym bardziej że wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Roger niedługo odejdzie z Legii. – Rozważymy każdą ofertę. I taką za 100 tys. euro i taką za 10 milionów – mówi Trzeciak. Warto więc już teraz ćwiczyć grę bez niego. Cezary Kucharski, były kapitan Legii, wraz z Rogerem zdobył mistrzostwo Polski w 2006 r., obecnie menedżer piłkarski: - Roger nie zachwyca swoją grą. Mamy prawo oczekiwać od niego więcej. Jednak problem jest bardziej zawiły. Kłopoty Legii zaczęły się z odejściem Aleksandara Vukovicia. Nikt nie przejął jego roli. Serb zagrywał pozostałym pomocnikom w ten sposób, że ci mogli atakować bez przyjęcia piłki. Teraz każdy się odwraca, potrzebuje więcej czasu na kontakt z piłką. I akcje tracą tempo. Legia potrzebuje Tomasza Jarzębowskiego. On może pełnić rolę Vukovicia, a w dodatku strzela sporo goli. Jeśli znajdzie się w składzie, skorzysta na tym też Maciej Iwański, bo skupi się na ofensywie. Czy Roger usiądzie na ławce? Nie sądzę. On gra, bo Legia musi go do czerwca sprzedać, by nie odszedł za darmo. Poza tym od niego w każdej chwili można oczekiwać bramki czy asysty.

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.