Domyślne zdjęcie Legia.Net

Legia szuka wzmocnień za 3 mln euro

Marek Szabrański

Źródło: Gazeta Wyborcza

15.05.2006 13:35

(akt. 25.12.2018 19:11)

Legia ma około trzech milionów euro na nowych piłkarzy. Szukać będzie w Europie. Napastnik strzelający gole potrzebny od zaraz! Strategia na następne lata jest prosta i przejrzysta: zespół oparty będzie na młodych, głodnych sukcesu, ambitnych, gotowych zostawiać na boisku serce i płuca graczach.
Przyszłość Legii Dariusza Wdowczyka to Łukasz Fabiański, Jakub Rzeźniczak, Sebastian Szałachowski, Edson -mimo że ma 29 lat-, Roger Guerreiro, Dawid Janczyk, Marcin Burkhardt, Aleksandar Vuković, Grzegorz Bronowicki, Dickson Choto, Michał Gottwald i wracający z wypożyczenia do Odry Wodzisław 19-letni napastnik Maciej Korzym. - Zawodnicy, którzy skończyli 30 lat bądź są blisko trzydziestki, mogą odejść za granicę. Oferta musi zadowolić i klub, i piłkarza. No i musimy mieć kogoś na miejsce odchodzącego gracza - mówi prezes klubu Piotr Zygo. Wiadomo, że z klubem pożegna się Bartosz Karwan. - Już może szukać sobie nowej drużyny - mówi trener Wdowczyk. Jeśli przyjdą oferty dla Veselina Djokovicia, Wojciecha Szali, Tomasza Kiełbowicza, Piotra Włodarczyka czy >nawet Łukasza Surmy, klub nie zawaha się ich sprzedać. Mimo że dwa miesiące temu Kiełbowicz i Surma podpisali nowe, czteroletnie umowy z Legią. Może jednak zdarzyć się i tak, że po żadnego z nich nie zgłosi się żaden klub, a jedynym, który dostanie ofertę, będzie Dickson Choto. Reprezentant Zimbabwe ma jeszcze dwuletni kontrakt z Legią, ale chce grać w lidze lepszej niż polska. Osobny przypadek to reprezentant Burkina Faso Moussa Ouattara. Świetny na boisku, ale z ciężkim charakterem. Małomówny, zamknięty w sobie chce odejść z Legii tak szybko, jak to tylko możliwe. Sprowadzony już w trakcie rozgrywek czarnoskóry obrońca wyróżniał się w polskiej lidze. Nim przyszedł do Legii, nigdzie nie grał. Marek Jóźwiak wypatrzył go we Francji w meczu dla bezrobotnych. Teraz w głowie mącą mu przeróżni menedżerowie oferujący grę w świetnych klubach. Ouattara nie chce podpisać nowej, trzyletniej umowy. Żąda podwyżki, ale najchętniej wyjechałby z Warszawy. - Z niewolnika nie ma pracownika - mówi Wdowczyk. Choć pieniądze na transfery są, nie wiadomo, czy znajdą się zawodnicy, na których będzie można je wydać. Bo Legii nie interesują piłkarze z polskiej ligi. - Chcemy tylko Wojciecha Łobodzińskiego z Zagłębia Lubin. Innych poszukamy za granicą - deklaruje trener Wdowczyk. Prezes Zygo stanowczo zaprzecza jakoby Legia chciała: Ireneusza Jelenia, Bartosza Ślusarskiego, Macieja Iwańskiego, Radosława Matusiaka i jeszcze paru innych ligowców, o których piszą gazety. 23-letni Łobodziński ma jeszcze przez rok ważną umowę z drużyną z Lubina i to ostatnia chwila dla Zagłębia, by na nim zarobiło. Zwłaszcza że Legia gotowa jest zapłacić nawet kilkaset tysięcy euro. Przyjście tego prawoskrzydłowego oznaczałoby wycofanie do obrony Grzegorza Bronowickiego. Sebastian Szałachowski mógłby wówczas grać w ataku, bo pierwsza linia to największa bolączka Legii. W klubie liczą na Dawida Janczyka. Spore możliwości ma Gottwald, ale wiosną leczył kontuzję. Legia jest zainteresowana królem strzelców ligi cypryjskiej Łukaszem Sosinem (88 goli dla Apollonu Limassoll w cztery lata), w Portugalii Mariusz Piekarski i Marek Jóźwiak oglądali dwóch zawodników, ale nie przypadli im do gustu. Mistrz Polski chce kupować lub wypożyczać z opcją transferu definitywnego piłkarzy z Europy, bo w pucharach może grać tylko pięciu graczy spoza Unii, a właśnie tylu jest obecnie w Legii (Choto, Ouattara, Roger, Edson i Vuković). Ale klub chce - równolegle z pozyskiwaniem piłkarzy - inwestować w obiekt. - Wciąż nie ma żadnych decyzji dotyczących stadionu - mówi prezes Zygo. - Jeśli nic się nie zmieni w tej kwestii, może być i tak, że drużyna w ogóle nie zostanie wzmocniona. Patrząc na grę Legii w ostatnich miesiącach, trudno sobie wyobrazić, że nie będzie nowych zawodników. Wtedy sukcesy w Europie, a nawet obrona tytułu staną się nierealne. Jeśli na Łazienkowskiej ktoś marzy o powrocie do Ligi Mistrzów, to Legia musi być coraz bardziej cudzoziemska. Jednak działacze tonują nastroje. - Nie robiłbym sobie wielkich nadziei na Ligę Mistrzów w tym sezonie - podsumowuje prezes. - Spróbujemy powalczyć, ale tak naprawdę gotowi mamy być za rok.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.