Domyślne zdjęcie Legia.Net

Legia Warszawa - Mordovia Sarańsk 2:4 (1:2)

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

18.02.2010 09:00

(akt. 16.12.2018 12:47)

Piłkarze Legii Warszawa przegrali sparingowe spotkanie z rosyjską drużyną Mordovią Sarańsk 2:4. Obie bramki dla warszawskiego zespołu zdobył testowany napastnik z Chin <strong>Dong Fangzhuo</strong>. Gole dla Mordovii strzelili <strong>Eduard Łusikian</strong>, <strong>Kiriłł Panczenko</strong>, <strong>Rusłan Mukhametshin</strong> i <strong>Paweł Dorochin</strong>. Trener  Legii <strong>Jan Urban</strong> wystawił w tym meczu skład rezerwowy razem z zawodnikami aspirującymi do gry w drużynie z ul. Łazienkowskiej. Dziś okaże się czy oprócz Donga Fangzhuo, ktoś z dwójki <strong>Goran Mujanović</strong> - <strong>Peter Moyo</strong>, podpisze kontrakt z klubem. O godzinie 14-tej początek drugiego meczu sparingowego. Rywalem Legii będzie szwedzki GAIS Goeteborg.

Zapis relacji na żywo

Zdjęcia z meczu - kliknij tutaj

 Legia Warszawa - Mordovia Sarańsk  2:4 (1:2)

Bramka: Fangzhuo (12', 48') - Kłusikian (45'), Panczenko (45'), Mukhametshin (53'), Darochina (87')

 Legia: Gostomski - Radović(62' Szałachowski), Komorowski, Moyo, Kiełbowicz - Mujanović, Jarzębowski, Smoliński, Żyro - Mięciel(46' Giza), Fangzhuo(72' Grzelak)

Mordovia: Ryzhikov - Szabaljew, Muldarov, Budnikow, Kuleshov - Simjier, Kłusikian, Mukhametshin, Panczenko - Jerchan, Sysujew 

Czwartek był dla legionistów dniem ostatnim na zgrupowaniu w Ayia Napie i zarazem dniem bardzo intensywnym. Piłkarze trenera Jana Urbana rozegrali w odstępie pięciu godzin aż dwa spotkania sparingowe. Na pierwszy ogień poszła ekipa Mordovii Sarańsk, z którą rywalizowała teoretycznie słabsza jedenastka zespołu z Łazienkowskiej. Mecz mógł się podobać, od pierwszej minuty dominowała walka i agresja. Bój był wyrównany, ale to Legia stwarzała sobie więcej sytuacji. W jednej z nich Dong Fangzhuo przebiegł z piłką 20 metrów i mając obok siebie trzech obrońców zdecydował się na strzał. Trafił idealnie w samo okienko bramki i zrobiło się 1:0. Kiedy warszawianie czekali już na gwizdek oznaczający koniec pierwszej połowy spotkania wyrównującego gola zdobyli Rosjanie za sprawą sprytnego uderzenia Eduarda Łusikiana. Legioniści rozmyślali jeszcze o pierwszej straconej bramce gdy stracili drugą. Pancenko wpadł w pole karne, minął Macieja Gostomskiego i strzałem pod poprzeczkę ustalił wynik do przerwy. Po zmianie stron do ataku ruszyli legioniści i znów za sprawą Chińczyka zdobyli bramkę. Tym razem Dong popisał się akcją indywidualną, minął trzech rywali, zmyli ich balansem ciała i strzałem ze słabszej lewej nogi umieścił piłkę w siatce. Remis i nadzieje na lepszy rezultat wstąpiły w serca zawodników z Warszawy. Jednak kilka minut później kapitalnym uderzeniem z 25 metrów w samo okienko bramki popisał się Ruslan Mukhametshin i znów na prowadzenie wyszła Mordovia. Ambitnie grający legioniści w końcówce postawili wszystko na jedną kartę i nadziali się na wzorowo wyprowadzony kontratak, wykończony strzałem Pawła Dorochina.

Niesamowite wręcz wrażenie na obserwujących spotkanie włodarzach – właścicielu Mariuszu Walterze, przewodniczącym rady nadzorczej Pawle Kosmali i prezesie Leszku Miklasie zrobił strzelec dwóch bramek Dong Fangzhuo. - Chińczyk wypadł bardzo ciekawie. Strzelił dwie bardzo ładne bramki, od siebie różne. Jedną po strzale z dystansu, a drugą po indywidualnej akcji, gdzie okiwał czterech przeciwników i strzelił lewą nogą.  Może nam wiele dać, tym bardziej, jeśli będzie odpowiednio przygotowany do gry. W jego przypadku na ten moment jestem bardziej na tak w przypadku transferu niż na nie. Jeszcze przyjrzę mu się w popołudniowym sparingu, chciałbym aby tam zagrał 20 minut w tej teoretycznie lepszej jedenastce – ocenił grę napastnika szkoleniowiec „Wojskowych”.

Pozytywów w tym spotkaniu było jednak więcej. Świetnie zaprezentował się Tomasz Kiełbowicz, był aktywny w defensywie i ofensywie. Jego akcje budziły strach w oczach rywali. Dobrze zaprezentował się Marcin Smoliński oraz Tomasz Jarzębowski, aktywny był Marcin Mięciel. Póki co wszyscy jednak muszą pogodzić się z rolą rezerwowych.

 

Polecamy

Komentarze (75)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.