News: Legia Warszawa - Śląsk Wrocław: W drodze po trzeci triumf z rzędu

Legia Warszawa - Śląsk Wrocław: W drodze po trzeci triumf z rzędu

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

08.05.2013 00:40

(akt. 09.12.2018 20:23)

Tydzień temu piłkarze Legii wygrali ze Śląskiem we Wrocławiu 2:0 i dzięki temu trzymają już Puchar Polski w jednym ręku. Aby chwycić go oburącz nie mogą roztrwonić przewagi i okazać się lepszym w dwumeczu. Podopieczni Jana Urbana wiedzą, że są bardzo bliscy radości z wygranej w „Turnieju Tysiąca Drużyn”, mogą odnieść ten sukces trzeci raz z rzędu! Póki co jednak wszyscy tonują nastroje. Pierwszy gwizdek Pawła Gila, który będzie arbitrem dzisiejszego starcia ze Śląskiem, usłyszymy o godzinie 20:30. Biletów już nie ma, więc wszystkich, którzy mają prawo wstępu, serdecznie zapraszamy na stadion przy Łazienkowskiej. Pozostali będą mogli śledzić spotkanie na antenie Orange Sport lub TVN Turbo, albo w relacji „na żywo” przygotowanej przez Legia.Net.

Poprzednie spotkanie, które w ostatni czwartek odbyło się we Wrocławiu, pokazało, że legioniści mają większy potencjał od rywali. Podopieczni Jana Urbana pewnie wygrali 2:0 na Stadionie Miejskim, a dwa trafienia zaliczył niezwykle skuteczny w tych rozgrywkach Marek Saganowski. Co ciekawe, Legia jeszcze nigdy nie przegrała z WKS-em w Pucharze Polski. Wszystkie siedem spotkań kończyło się sukcesem dla graczy ze stolicy. W bilansie bramkowym także lepsi okazują się legioniści - w pucharowych starciach ekipa z Warszawy strzeliła 16 goli, a straciła zaledwie 4 bramki. 


We Wrocławiu, opiekun stołecznej drużyny, posłał w większości graczy, którzy grywali rzadziej lub formą wcześniej nie zachwycali. Znalazło się miejsce dla Marko Sulera, który do tej pory był zdecydowanie pomijany przy ustalaniu składu. Swoje zrobiły kontuzje, które Janowi Urbanowi rónież dziś dadzą się we znaki. W porównaniu do ostatniej potyczki w Pucharze Polski, do kadry wrócą Miroslav Radović oraz Jakub Wawrzyniak. Urazy nadal jednak leczą Michałowie: Kopczyński i Efir, Jakub Rzeźniczak, Bartosz Bereszyński, Inaki Astiz oraz Danijel Ljuboja. Dwóch ostatnich graczy urazów nabawiło sie w ligowym spotkaniu z Lechią. 


Mniej problemów będzie miał szkoleniowiec wrocławskiego klubu Stanislav Levy. Do kadry wróci pauzujący ostatnio za kartki Adam Kokoszka. Absencję z podobnych powodów, zaliczą jednak dwaj inni obrońcy – Mariusz Pawelec oraz Marek Wasiluk. Trudno też powiedzieć, czy czeski trener postawi na Roka Elsnera, który nie pojechał ostatnio na mecz Młodej Ekstraklasy z powodu urazu.


Obie drużyny przystępują do decydującego meczu w Pucharze Polski po zwycięstwach w lidze. Zarówno Legia jak i Śląsk wygrały swoje spotkania po 1:0. Co by nie mówić, lepiej w potyczce z Lechią Gdańsk zaprezentowali się legioniści, niż piłkarze z Wrocławia w rywalizacji z Pogonią Szczecin. WKS wiele zawdzięcza ostatnio Piotrowi Ćwielongowi, któremu pogoda przestała przeszkadzać. Skrzydłowy wrocławian, trafił już sześć razy do siatki rywali w trwającej rundzie (wszystkie rozgrywki) - wszystkie bramki zanotował w ostatnim kwadransie meczu. 


Atutem Legii będzie Saganowski, który zdominował tegoroczną edycję Pucharu Polski. Do gry, wróci także Wladimer Dwaliszwili, który za kartki pauzował w meczu z Lechią. Wśród rywali trzeba będzie uważać na szybkich skrzydłowych czyli Ćwielonga i Waldemara Sobotę. Legioniści muszą też być czujni przy stałych fragmentach gry wykonywanych przez Sebastiana Milę, który jest świetnym wykonawcą rzutów wolnych i rożnych. 


Kibice Legii, zamierzają spotkanie uczcić niesamowitą oprawą. „Nieznani Sprawcy” przygotowali na dzisiejsze wydarzenie kartoniadę, która zostanie zaprezentowana na trzech trybunach! Szykuje się niesamowite widowisko. Trudno powiedzieć czy także sportowe, gdyż nadrzędnym celem legionistów będzie obrona przewagi zdobytej we Wrocławiu. Czy podopieczni Jana Urbana obudzą w sobie zabójcze instynkty i dobiją rywali? Przekonamy się w środę wieczorem. 


Puchar Polski, który Legia może zdobyć, będzie 16. w historii stołecznej drużyny. Oby w środę przed godziną 23. kapitan zespołu Michał Żewłakow uniósł pierwsze trofeum w tym sezonie. Pierwsze, ale nie ostatnie...

Przypuszczalne składy:


Legia: Skaba - Jędrzejczyk, Żewłakow, Jodłowiec, Suler - Vrdoljak, Gol - Radović, Saganowski, Kucharczyk - Dwaliszwili


Śląsk: R. Gikiewicz - Socha, Kokoszka, Grodzicki, Ostrowski - Kowalczyk, Stevanović - Sobota, Mila, Ćwielong - Ł. Gikiewicz

Polecamy

Komentarze (121)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.