Domyślne zdjęcie Legia.Net

Legia Warszawa - Widzew Łódź 0:0

Piotr Szydłowski

Źródło: Legia.Net

01.07.2010 18:00

(akt. 15.12.2018 22:52)

Dziś wieczorem, przebywająca na zgrupowaniu w Grodzisku Wielkopolskim drużyna Legii rozegrała swój drugi sparing podczas trwających przygotowań do sezonu. Przedwczoraj warszawianie pokonali 4:3 pierwszoligowy Stilon Gorzów, natomiast dzisiaj rywalem ekipy trenera <strong>Macieja</strong> <strong>Skorży </strong>był beniaminek Ekstraklasy, łódzki Widzew. Od pierwszej minuty na murawie pojawił się skład zbliżony na obecną chwilę do optymalnego. Mimo wielu okazji, dwóch poprzeczek i przewagi w polu padł wynik bezbramkowy.

Zapis relacji "na żywo" - kliknij tutaj

Legia Warszawa - Widzew Łódź 0:0

Legia: Marijan Antolović, Artur Jędrzejczyk (70' Danijel Mihajlović), Inaki Astiz (82' Mateusz Lisiecki), Srdja Kneżević (82' Piotr Wasikowski), Jakub Wawrzyniak (82' Marcin Komorowski), Ivica Vrdoljak (82' Dominik Furman), Piotr Giza (46' Ariel Borysiuk), Manu (70' Michał Żyro), Maciej Iwański (70' Maciej Górski), Sebastian Szałachowski (46' Miroslav Radović), Fangzhuo Dong (46' Bruno Mezenga)

Skład Widzewa: Maciej Mielcarz (46' Bartosz Kaniecki), Wojciech Szymanek, Jarosław Bieniuk, Darvydas Sernas (46' Przemysław Oziębała), Krzysztof Ostrowski (46' Piotr Grzelczak), Tomasz Lisowski (46' Dudu), Sebastian Madera, Velibor Duric (65' Fernando Arriero), Piotr Kuklis (57' Łukasz Grzeszczyk), Carlos Luis Santos (46' Adrian Budka), Souhail Ben Radhia (46' Ugo Ukah)

Relacja z meczu:

Po zwycięstwie nad Stilonem, legionistów czekał dużo trudniejszy sprawdzian. Rywalem „Wojskowych” był bowiem beniaminek Ekstraklasy, łódzki Widzew, który w ubiegłym sezonie kompletnie zdominował rozgrywki I ligi. Tym razem legioniści nie byli w stanie pokonać przeciwnika, remisując 0:0. Gra legionistów napawa jednak optymizmem, „Wojskowi” skonstruowali kilka groźnych akcji i przez większość spotkania przeważali na boisku.

Do spotkania z Widzewem podopieczni Macieja Skorży przystąpili bez Takesure Chinyamy, Dicksona Choto, Tomasza Kiełbowicza, Michała Kucharczyka i Macieja Rybusa. Na boisku, co oczywiste, nie pojawił się także Alejandro Ariel Cabral, który dopiero dziś stawił się w Grodzisku.

Pomimo poważnego osłabienia zespołu legioniści od samego początku byli zespołem przeważającym. Już w 9. minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Sebastian Szałachowski, lecz skrzydłowy Legii przegrał pojedynek z bramkarzem Widzewa, Maciejem Mielcarzem. Legioniści próbowali ataków na bramkę łodzian, lecz ci nie zamierzali się poddawać. Wysoki pressing w ich wykonaniu momentami skazywał piłkarzy Legii na rozgrywanie piłki jedynie w strefie obronnej. W 17. minucie znów zrobiło się jednak gorąco pod bramką Widzewa. Piłkę z rzutu rożnego dośrodkował Maciej Iwański, do futbolówki dopadł Inaki Astiz, lecz i on przegrał pojedynek z dobrze dysponowanym Mielcarzem. Kolejne minuty nie obfitowały w wielkie emocje, aż do końcówki I połowy. W 45. minucie spotkania potężny strzał oddał Manu, lecz piłka po drobnym rykoszecie trafiła w poprzeczkę i wyszła na rzut rożny. Ten został wykonany przez Macieja Iwańskiego, futbolówkę zgrał Artur Jędrzejczyk, a Jakub Wawrzyniak strzałem przewrotką... ponownie trafił w poprzeczkę. Po chwili arbiter zakończył pierwszą część spotkania.

Druga połowa ponownie rozpoczęła się od ataków Legii. W 51. minucie po kilkunastu szybkich podaniach Iwański dograł w pole karne do Bruno Mezengi, lecz Brazylijczyk w ostatniej chwili został powstrzymany przez obrońcę Widzewa. 10 minut później rzut wolny dla Legii wykonywał Maciej Iwański. Silny, sprytny strzał legionisty w krótki róg nie bez trudu zdołał odbić Bartosz Kaniecki. Jeszcze lepszą sytuację zmarnował Artur Jędrzejczyk. Obrońca „Wojskowych” po podaniu Manu stanął oko w oko z Kanieckim, lecz przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 72. minucie bliski szczęścia był Miroslav Radovic, ale strzał Serba minął bramkę Widzewa. Łodzianie próbowali się odgryzać, ale ich strzały albo bez problemów wyłapywał Marijan Antolović, albo trafiały w obrońców. Bardzo groźna akcja beniaminka Ekstraklasy miała jednak miejsce w 86. minucie. W pole karne wpadł Adrian Budka, po czym zagrał piłkę wzdłuż linii bramkowej. Szybsi od napastnika rywali byli obrońcy Legii, którzy zdołali oddalić zagrożenie. Po chwili widzewiacy oddali jeszcze dwa groźne strzały na bramkę Antolovicia, jednak żaden z nich nie znalazł drogi do siatki. Za moment arbiter zakończył spotkanie.

 

Polecamy

Komentarze (337)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.