News: Legia Warszawa - Widzew Łódź 5:1 (2:0) - Jak na mistrza przystało

Legia Warszawa - Widzew Łódź 5:1 (2:0) - Jak na mistrza przystało

Redakcja

Źródło: Legia.Net

20.07.2013 17:00

(akt. 09.12.2018 14:52)

Drużyna Legii Warszawa w sobotni wieczór zainaugurowała sezon ligowy przy Łazienkowskiej. Po niezbyt udanym występie w meczu eliminacji Ligi Mistrzów z The New Saints, podopieczni trenera Jana Urbana podejmowali w 1. kolejce T-Mobile Ekstraklasy ekipę Widzewa Łódź. W pierwszym składzie "Wojskowych" znalazło się miejsce m.in. dla Patryka Mikity i Mateusza Cichockiego. Po atrakcyjnym spotkaniu legioniści wygrali 5:1 po golach Radovicia, Rzeźniczaka, Mikity i dwóch trafieniach Kucharczyka. Dla gości honorowego gola strzelił Staroń.

Zapis relacji tekstowej "na żywo"
- Pomeczowy komenatrz trenera Urbana
- Fotoreportaż z meczu Jakuba Grzeszkowskiego
- Fotoreportaż z meczu Jana Szurka


Trener Jan Urban zapowiadał wiele zmian w składzie, ale ilością niespodzianek zaskoczył wszystkich obserwatorów. W defensywie na środku zadebiutował Mateusz Cichocki u boku Tomasza Jodłowca. Na prawej stronie zagrał nie Bartosz Bereszyński, a Jakub Rzeźniczak, zaś na lewej ujrzeliśmy Tomasza Brzyskiego. W ataku zadebiutował Patryk Mikita.


Już w 3. minucie meczu „Kosmita” dograł piłkę do Miroslava Radovicia, który uwolnił się spod opieki Hachema Abbesa i pomknął na bramkę Macieja Mielcarza. Serb wpadł w pole karne i płaskim uderzeniem pokonał golkipera Widzewa. Legioniści objęli prowadzenie. Sześć minut później z rzutu rożnego dośrodkowywał „Brzytwa”, główkował Michał Żyro i pomylił się naprawdę niewiele.


Swoją szansę miał później Michał Kucharczyk, ale po jego płaskim uderzeniu piłka przeszła obok bramki. Bardzo dobrze wyglądała Legia w ofensywie.  Brzyski popisywał się dośrodkowaniami, które siały popłoch w defensywie Widzewa, wszędobylski był Radović, dynamiczny Kucharczyk, trudny do rozgryzienia Mikita. Właściwie tylko Helio Pinto spisywał się trochę słabiej. Gracze Widzewa nie mogli dać sobie rady z legionistami.


Goście zaatakowali w 33. minucie za sprawą Bartłomieja Pawłowskiego, który huknął z dystansu pod poprzeczkę, ale znakomitym refleksem popisał się skoncentrowany Dusan Kuciak. Legioniści odpowiedzieli niecelnym strzałem Brzyskiego. W 38. minucie mogło i powinno być 2:0, ale po zagraniu Żyry przestrzelił w dobrej sytuacji Mikita. W końcu dwie minuty później po kolejnej akcji Legii i zamieszaniu w polu karnym piłkę w siatce płaskim strzałem tuż przy słupku umieścił Rzeźniczak. Po chwili "Rzeźnik" mógł dołożyć jeszcze jedno trafienie, ale piłka po strzale Kuby uderzyła w poprzeczkę.

Druga połowa meczu rozpoczęła się od ataku Widzewa i strzału z bliskiej odległości Pawłowskiego, znakomicie spisał się jednak Kuciak. Odpowiedź Legii była natychmiastowa – lewą stroną pognał Brzyski, zagrał w pole karne, z piłką minął się Mikita, ale akcję zamknął celnym strzałem Kucharczyk i zrobiło się 3:0. Tym samym Legia awansowała na pozycję lidera w tabeli wyprzedzając szczecińską Pogoń. W 56 minucie próbkę swoich umiejętności pokazał Princewill Okachi, którego na spółkę, z najwyższym trudem, powstrzymali Jodłowiec z Kuciakiem. Legia znów odpowiedziała skuteczniej – Mikita dograł do Kucharczyka, który będąc sam na sam z Mielcarzem okazał się lepszy i zdobył swoją drugą bramkę, a czwartą dla Legii.


Przy takim prowadzeniu legioniści rozluźnili szyki obronne, na 20 metrze znalazł się niepilnowany, rezerwowy Łukasz Staroń, który płaskim strzałem od słupka pokonał bramkarza Legii. 4:1.


Piłkarze Legii nieco spuścili z tempa, doszło do dwóch zmian – za Furmana pojawił się Dossa Junior, zaś za Pinto wszedł Ivica Vrdoljak. Ten pierwszy mógł zdobyć bramkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego ale po strzale głową posłał piłkę nad poprzeczką. Na 10 minut przed końcem Żyrę zastąpił Jakub Kosecki. Po chwili piłkę stracił kapitan naszego zespołu, a celnym strzałem popisał się Bartłomiej Kasprzak, ale kolejny raz z dobrej strony popisał się Kuciak. Legioniści odpowiedzieli akcją Mikity, ale ten pozwolił sobie wygarnąć piłkę spod nóg Mielcarzowi. W samej końców „Miki” w końcu trafił do siatki - wykorzystał dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego i głową umieścił piłkę w siatce. Legia wygrała 5:1 - jak na mistrza przystało.


Legia Warszawa - Widzew Łódź 5:1 (2:0)
Radović (3. min.), Rzeźniczak (40. min.), Kucharczyk (52. i 57. min.), Mikita (88. min.) - Staroń (59. min.)


Żótke kartki: Cichocki (Legia) oraz Kwiek, Rybicki i Pawłowski (Widzew)


Legia: Kuciak - Rzeźniczak, Cichocki, Jodłowiec, Brzyski - Kucharczyk, Furman (62' Dossa Junior), Radović, Pinto (70' Vrdoljak), Żyro (79' Kosecki) - Mikita


Widzew: Mielcarz - Bartkowski, Phibel, Abbes, Tomczyk (63' Kaczmarek) - Bruno (46' Airapetian), Okachi, Kwiek (46' Staroń), Kasprzak, Pawłowski - Rybicki

Polecamy

Komentarze (474)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.