Domyślne zdjęcie Legia.Net

Legia Warszawawa przed sezonem

PAP

Źródło:

19.07.2001 22:34

(akt. 01.01.2019 19:32)

Bez spektakularnych wzmocnień przystąpią w sobotę do nowego sezonu piłkarze Legii Warszawa. Cel pozostaje jednak ten sam od kilku lat - mistrzostwo Polski. Po raz ostatni zespół z Łazienkowskiej sięgnął po tytuł w 1995 roku.
"Cel jest niezmiennie ten sam, chociaż w ostatnich latach nie możemy go osiągnąć - powiedział Leszek Miklas, prezes klubu. - Będziemy walczyli o pierwsze miejsce w lidze. Planem minimum jest wywalczenie takiej pozycji w tabeli, która będzie gwarantowała nam udział w europejskich pucharach" - dodał.
Prezes Miklas zdaje sobie sprawę, że zdobycie tytułu mistrza Polski nie będzie łatwą sprawą. Drużyna nie wzmocniła się znaczącymi zawodnikami, a na dodatek budżet klubu został znacznie okrojony.
"W ubiegłym roku dysponowaliśmy budżetem w wysokości 25 milionów złotych. Teraz będą się cieszył, jeśli będzie to 20 mln" - powiedział prezes.
W porównaniu ze składem, który wywalczył w sezonie 2000/2001 trzecie miejsce w ekstraklasie, zaszło kilka zmian. W drużynie nie ma już Marcina Mięciela, który odszedł do beniaminka niemieckiej Bundesligi - Borussii Moenchengdladbach, Tomasza Sokołowskiego (Maccabi Natanja), Zbigniewa Robakiewicza (Groclin Dyskobolia Grodzisk Wlkp.) i Pawła Wojtali (Werder Brema).
Trener Dragomir Okuka odsunął do rezerw Marka Citko, ale piłkarz ten nie zamierza grać w trzeciej lidze. Były reprezentant Polski przebywa obecnie w Holandii, wspólnie z kolegą z Jagielonii Białystok, Jackiem Chańko, w zespole beniaminka pierwszej ligi izraelskiej - Kiryat Gat.
Natomiast nowymi piłkarzami, którzy zagrają w stołecznym klubie są napastnik z Jugosławii Stanko Svitlica (ostatnio FC Cukaricki Belgrad) oraz obrońca GKS Katowice - Wojciech Szala. Z wypożyczenia z Groclinu powrócił bramkarz Wojciech Kowalewski.
W dalszym ciągu nie rozstrzygnęła się sprawa łowcy bramek z Nigru - Moussy Yahai, który w poprzednim sezonie występował w barwach klubu z Katowic.
26-letni Yahaya strzelał sporo bramek w sparingach Legii, ale działacze GKS twierdzą, że jest w dalszym ciągu ich zawodnikiem. - "Sprawa przynależności klubowej rozstrzygnie się na posiedzeniu Wydział Gier i Dyscypliny PZPN - powiedział Miklas. - Jestem optymistą" - dodał.
Raczej na pewno kibice przy Łazienkowskiej nie zobaczą Romana Madeja, obrońcy Ruchu Radzionków. - "Madej uznał, że nie jest w stanie wywalczyć sobie miejsca w składzie. Najprawdopodobniej jutro się się pożegnamy" - powiedział Miklas.
W przyszłym tygodniu okaże się, czy Legię wzmocni jeden z najbardziej "rozchwytywanych" pomocników ligi - Radosław Sobolewski z Orlenu Płock. - "Dziś będę w Płocku rozmawiał o możliwości gry Sobolewskiego w Legii. Myślę, że w ciągu najbliższych kilku dni sprawa się wyjaśni" - uważa prezes Legii.
Zdaniem Miklasa ponownie koszulki Legii nie założy Tomasz Wieszczycki, który we wtorek zrezygnował z gry w innym warszawskim klubie - Polonii. - "Był taki moment, że myśleliśmy o nim, ale po rozmowach z trenerami, ustaliliśmy, że nie jesteśmy zainteresowani jego pozyskaniem" powiedział. Wieszczycki grał w Legii w sezonie 1995/96.
Przygotowując się do sezonu, drużyna Legii przebywała na zgrupowaniach w Austrii i Niemczech, a zakończyła je na własnych obiektach. W sumie zespół rozegrał osiem spotkań, z czego pięć wygrał, a trzy przegrał. Legioniści strzelili 31 bramek, a stracili 13. Najwięcej bramek zdobyli Yahaya (7), Łukasz Mierzejewski (5) i Svitlica (4).
"Jestem zadowolony z okresu przygotowawczego - powiedział Okuka. - Zrealizowaliśmy plan, ale formę zawodników zweryfikują pierwsze mecze ligowe" - dodał.
W związku z reformą rozgrywek Legia znalazła się w grupie B pierwszej ligi. Podopieczni trenerów Okuki i Dariusza Kubickiego, który w roli asystenta zastąpił Krzysztofa Gawarę, zmierzą się z Amicą Wronki, Groclinem, Ruchem Chorzów, Stomilem Olsztyn, Śląskiem Wrocław, Radomskiem i Pogonią Szczecin.
"Rozgrywki powinny być o tyle ciekawsze, że runda jesienna będzie dla niektórych walką o +życie+. Mam nadzieję, że nie dla nas" - powiedział Miklas.
Warszawscy kibice nie zobaczą jednak meczów z m.in. Polonią Warszawa i Wisłą Kraków, które znalazły się w grupie A. - "Pora na klasyki przyjdzie na wiosnę, kiedy walka będzie toczyła się o tytuł mistrza kraju" - powiedział Okuka.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.