News: Legioniści o meczu z Ruchem

Legioniści o meczu z Ruchem

Piotr Kamieniecki, Mikołaj Lipiński

Źródło: Legia.Net

09.04.2013 21:50

(akt. 09.12.2018 23:05)

- Miałeś kilka szans – pytamy Michała Kucharczyka po meczu z Ruchem Chorzów. – Powiedziałem wcześniej w telewizji, że dziękuję kolegom za podania i przepraszam za niewykorzystane okazje. Dziękuję – odpowiedział jedynie wychowanek Świtu Nowy Dwór Mazowiecki i poszedł do autokaru...

Michał Żewłakow: - Nie da się ukryć, że nie taki miał być ten mecz. Dodatkowo, graliśmy z przewagą i po prostu nie wykorzystaliśmy szansy. Mogliśmy tak ułożyć sobie to spotkanie, aby rewanż był dla nas wygodny. A tak? Trzeba będzie mocno powalczyć. Tragedii jednak nie ma. Mieliśmy swoje sytuacje, a zabrakło skuteczności. Jesteśmy drużyną, która realnie myśli o mistrzostwie Polski, a takie spotkania trzeba wygrywać. Gdybyśmy tu strzelili jakąś bramkę, to rozmawiali byśmy w innym tonie.

 

- Trzeba też spojrzeć na to, jak zagrał Ruch. Rywale zostawili na boisku wiele zdrowia oraz ambicji. W jakiś sposób podbudowali sobie morale, a wiadomo w jakiej są sytuacji. Musieliśmy też zachować pełną koncentrację w obronie, gdyż „Niebiescy” nie pozwolili nam nawet na moment tracić czujności. Obyśmy w rewanżu zdobyli upragnione gole i awansowali do finału.

 

Tomasz Brzyski: Dobrze rozpocząłem mecz, miałem kilka niezłych zagrań. Później zostałem przesunięty do defensywy i moje boiskowe zadania trochę się zmieniły. Wolę grać w pomocy, przez całą poprzednią rundę byłem właśnie tam wystawiany. Mam większe inklinacje do gry ofensywnej. Nastroje w szatni były średnie, ponieważ graliśmy w przewadze przez większość czasu i nie potrafiliśmy pokonać bramkarza gospodarzy. Miałem jedno mocne uderzenie, ale trafiłem prosto w bramkarza Ruchu. Gdybym uderzył piłkę bardziej w bok, to może mógłbym cieszyć się z bramki.

 

- Byliśmy przygotowani na defensywną grę Ruchu. Po czerwonej kartce, rywale całkowicie się cofnęli i grali z kontry. Ja skupiam się jednak na sobie. Wciąż muszę pracować nad stałymi fragmentami gry. Zawsze to był mój atut, a teraz wyglądaja one słabo. Jedna dobra piłka na cały mecz, to bardzo mało. Może za bardzo się przykładam, za bardzo chcę.

 

- Boli mnie zachowanie kibiców Ruchu. Spędziłem tutaj dużo czasu, zostawiałem serce na boisku, a teraz przyjeżdżam i słyszę gwizdy. Podobnie jest z Polonią... Smutno się robi, ale zdaje sobie sprawę, że takie jest życie piłkarza. Mecz z Wisłą nie jest meczem o zwykłe trzy punkty. My w każdym spotkaniu walczymy o mistrzostwo i musimy to pokazywać na boisku. Chciałbym, żeby passa bez zwycięstw na stadionie przy Reymonta, wreszcie dobiegła końca. Udało się nam tego dokonać już przy Konwiktorskiej. Dlatego mam nadzieję, że i z Krakowa wywieziemy całą pulę. Ja skupiam się już na najbliższym meczu. Chcę zdobyć dublet i wiem, że idziemy małymi krokami w dobrym kierunku.

 

Aleksander Jagiełło: - To fakt, nie tak miało być… Dominowaliśmy w drugiej połowie, ale niestety nie udało nam się zdobyć tego gola, na którego tak bardzo liczyliśmy. Nie odnieśliśmy przez to wyniku jaki chcieliśmy, bo naszym celem było zwycięstwo i większy spokój przed rewanżem przy Łazienkowskiej. Niestety Kuba Rzeźniczak złapał uraz i to prawdopodobnie ten sam, który dopiero co wyleczył. Musiałem wejść, dogrzać się i robić swoje, ale nie chcę się oceniać, niech zrobi to trener. Ja jedynie starałem się wypełniać w stu procentach swoje założenia, a że dostałem paroma śnieżkami… Nie pierwszy raz.

Polecamy

Komentarze (13)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.