Domyślne zdjęcie Legia.Net

Legioniści trenowali na płycie głównej

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

05.07.2010 20:27

(akt. 15.12.2018 22:23)

Piłkarze Legii, po dwóch dniach urlopu, jakie otrzymali po powrocie ze zgrupowania w Grodzisku Wielkopolskim, dziś o 18 powrócili do zajęć. Trening odbył się na płycie głównej stadionu Legii. Na jutro zaplanowane są dwa treningi i oba odbędą się przy Łazienkowskiej, gdyż obiekty w Mirkowie nie są jeszcze w pełni gotowe na przyjazd legionistów. W dużej części ćwiczeń normalnie wzięli udział <strong>Takesure Chinyama</strong> i <strong>Dickson Choto</strong>, do treningów po urazie kolana powrócił <strong>Tomasz Kiełbowicz</strong>. - Na piątek na mecz z Dolcanem będę do dyspozycji trenera - stwierdził "Kiełbik".

W porównaniu z grupą, która ćwiczyła w Grodzisku Wielkopolskim, dziś na zajęciach "jedynki" zabrakło Rafała Wolskiego, Dominika Furmana i Mateusza Lisieckiego - wszyscy trenowali z ekipą Młodej Legii. Na zajęciach nie było także Marijana Antolovicia, który wyleciał do Chorwacji załatwić sprawy wizowe.

Indywidualnie ćwiczyli Tomasz Kiełbowicz, który stracił kilka treningów i teraz nadrabia drobne zaległości, Alejandro Ariel Cabral, Maciej Rybus i Mchał Kucharczyk, którzy rano przechodzili testy medyczne. 

Zawodnicy po rozgrzewce przeprowadzonej przez Paulo Terziottiego zostali podzieleni na grupy i grali w piłkę rękami. Była to zabawa na poprawę orientacji i koordynacji ruchowej. Najlepiej ze wszystkich radził sobie Artur Jędrzejczyk, który nad pozostałymi kolegami miał przewagę w postaci... długich rąk, dzięki którym przejmował większość piłek. Później była gra w "dziada" i gierki na skróconym polu gry. Na koniec przyszedł czas na dośrodkowania i strzały na bramkę. Kapitalnie futbolówkę dorzucał dziś kolegom Miroslav Radović. Serb podawał piłkę tak precyzyjnie, że w polu karnym wystarczyło dołożyć nogę i lądowała ona w siatce.

Zajęcia z boku oglądał Jakub Rzeźniczak, który wygląda już dość dobrze, ale do pełnych obciążeń treningowych wrócić jeszcze nie może. Pojawił się także podpierający się kulą kierownik drużyny Ireneusz Zawadzki.

Polecamy

Komentarze (38)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.