News: Lekarze Legii o kontuzjach w zespole

Lekarze Legii o kontuzjach w zespole

Marcin Szymczyk

Źródło: Warszawa.sport.pl

06.11.2013 09:43

(akt. 09.12.2018 03:58)

Ostatnio jest wiele krytyki na temat kontuzji i sztabu szkoleniowego Legii. - Zauważamy ją, wyciągamy pewne wnioski, o których publicznie na razie nie chciałbym mówić. Akrytyka w mediach nie jest w 100 proc. konstruktywna. Urazy, które łapią nasi zawodnicy, nie były odnawialne. Poza Ivicą Vrdoljakiem, o którym wiemy, że od dawna ma problemy ze stawem skokowym - nie ma tam dwóch więzadeł - żaden uraz w naszej drużynie nie powtarza się notorycznie u jednego piłkarza - mówi w rozmowie z Warszawa.sport.pl doktor Maciej Tabiszewski. - Nie przechodzimy obojętnie obok tej krytyki - dodaje doktor Jacek Jaroszewski.

Kto lub co jest winne takiej kumulacji kontuzji?


Maciej Tabiszewski - Ciężko to uogólniać. To nie jest jedna grupa kontuzji, że można wskazać jedną przyczynę. Jest sporo urazów, które wynikają z gry i są one wyłącznie dziełem przypadku. Żeby nie szukać daleko, wymienię dwóch piłkarzy: Dusana Kuciaka, który w meczu ze Steauą zderzył się z Federikiem Piovaccarim, i Marka Saganowskiego, brutalnie sfaulowanego w spotkaniu z Jagiellonią przez Jakuba Tosika.


Jacek Jaroszewski - Zastanawiamy się, gdzie leży przyczyna tych kontuzji. Rozmawiamy ze sztabem szkoleniowym. Wiemy, że treningi od trzech lat się nie zmieniły. Po wielu analizach wydaje mi się, że to może wynikać natłoku i liczby spotkań, mecze rozgrywane są praktycznie co trzy dni. Do tego okres przygotowawczy przed startem ligi był dość krótki, a przerwa między sezonami ze względu na reformę też nie była długa.


Ale w Europie wiele drużyn rozgrywa mecze co trzy dni i tych kontuzji nie ma aż tak dużo.


Maciej Tabiszewski - Zgadza się, ale Legia nie gra tak często co sezon. Zresztą w ogóle w Polsce nie ma klubu, który regularnie w ostatnich latach grywałby w europejskich pucharach. Na Zachodzie drużyny robią to od zawsze, A my, niestety, sporadycznie. I to też jest problem.


Z czego to wynika, że pojawia się tak dużo kontuzji mięśniowych?


Jacek Jaroszewski - Zauważmy jednak, że na 10 urazów mięśniowych w sześciu, siedmiu przypadkach ich leczenie nie trwało dłużej niż kilka dni. Jakby dokładnie prześwietlić każdą drużynę, to takie krótkie przerwy piłkarzy zdarzają się dość często.


Są sytuacje, że zawodnicy mówią, że ich nic nie boli, ale ćwiczą indywidualnie albo w ogóle nie trenują. Dlaczego?


Maciej Tabiszewski - Startowaliśmy z biegu. Przed sezonem nie mieliśmy zbyt wiele czasu, aby poznać tę drużynę. Teraz już mamy doświadczenie, wyciągnęliśmy wnioski, coraz lepiej znamy tych chłopaków. Oni często chcą wracać szybciej, ale nie zawsze się da. Teraz taki przykład mamy z Dusanem, który pod koniec sierpnia przechodził artroskopię.


Jacek Jaroszewski - Widzimy, że on pali się do gry. Nic go nie boli, ale w przypadku takiej kontuzji kolana nie można pewnych rzeczy przyspieszyć. Chrząstka stawowa, którą uszkodził Dusan, sama się nie odbudowuje. Odporna na pełne obciążenia jest dopiero po trzech miesiącach.


Najtrudniejsze przypadki, z którymi spotkaliście się do tej pory w Legii...


Jacek Jaroszewski - Marek Saganowski i teraz Michał Żyro.


Maciej Tabiszewski- No i jeszcze Michał Efir, którego do gry trzeba wprowadzać stopniowo.

Zapis całej rozmowy z lekarzami Legii dostępny jest na Warszawa.sport.pl

Polecamy

Komentarze (17)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.