Domyślne zdjęcie Legia.Net

Lenczyk i Wdowczyk o niedzielnym spotkaniu

Redakcja

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

17.03.2007 08:48

(akt. 23.12.2018 18:17)

Mnie interesują nasze kłopoty, a wcale ich nie brakuje - mówi trener prowadzącego w tabeli BOT GKS. Na pytanie, czy ewentualne zwycięstwo, dające 11 punktów przewagi nad Legią, zamknie mistrzowi drogę do obrony tytułu, tylko się uśmiecha.
- Przecież zostanie jeszcze 12 kolejek, w których wiele może się zdarzyć. A na razie przed nami jeszcze 13 meczów. Zgodzi się pan ze mną, że trener, który w rundzie przegra tylko jeden mecz, będzie noszony na rękach? A ile przegrał na razie Dariusz Wdowczyk? O ile dobrze liczę, to właśnie jeden - mówi Lenczyk. Na temat problemów trenera Legii nie chce rozmawiać. - Mogę tylko panu Wdowczykowi doradzić, by się nie deprymował, nie przejmował tym, co dzieje się wokół niego. W tym zawodzie tak to już jest, że ten, kto jest bohaterem, może szybko zginąć, a ci, którzy są prawie na wylocie, mogą nagle odbić się od dna. W tej robocie jeden dzień i jeden mecz wszystko zmienia - Lenczyk zachowuje stoicki spokój. Jego zdaniem faworytem jest... Legia. - Ma uznanych w Polsce zawodników, którzy zdobywali dla niej mistrzostwo i grać potrafią znakomicie. Groźni Brazylijczycy, świetni napastnicy, błyskotliwi pomocnicy, bardzo dobry bramkarz. To jest Legia, to jest faworyt - trudno się zorientować, czy najstarszy trener w ekstraklasie mówi serio, czy kpi sobie. Mecz w Bełchatowie to dla pana i Legii być albo nie być...Dariusz Wdowczyk: Podchodzę do tego meczu jak do każdego. Chcę go wygrać. Jesteśmy w nieco innej sytuacji niż zwykle. Rzadko się zdarza, aby Legia nie była faworytem. Lenczyk mówił, że Legia ma więcej szans? To niech spojrzy w tabelę albo na notowania bukmacherów. Dobrze się składa, że jedziemy teraz do lidera, a nie na mecz z drużyną, gdzie musielibyśmy udowadniać, że jesteśmy lepsi. Rozmawiał pan z właścicielami Legii? Jesteśmy w stałym kontakcie, ale akurat teraz po meczu z Dyskobolią nie rozmawialiśmy. Nie jest tak, jak pisze prasa. Nie dostałem żadnego ultimatum. Najlepszym dowodem na to jest komunikat klubu. Poda się pan do dymisji, jeśli Legia przegra z GKS? Nie zamierzam przegrywać i w ogóle nie myślę, co było gdyby. Wykonuję swoją pracę najlepiej, jak potrafię. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie mam już takiego kredytu zaufania, jaki miałem wcześniej. Choćby w momencie, kiedy obejmowałem Legię.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.