Domyślne zdjęcie Legia.Net

Leszek Miklas: 15-20 procent kibiców to neonaziści

Redakcja

Źródło:

09.04.2008 09:33

(akt. 20.12.2018 19:26)

Prezes Legii Warszawa, <b>Leszek Miklas</b> nie ma najlepszych relacji z kibicami klubu. Konflikt może jeszcze się zaostrzyć po tym, jak w stacji BBC Miklas powiedział, że około 15-20 procent kibiców Legii to neonaziści - pisze Super Express. W reportażu stacji BBC Polska została przedstawiona jako kraj przepełniony nienawiścią do obcych. Według brytyjskiej stacji na polskich stadionach szerzy się agresja oraz rasizm i nasz kraj nie powinien organizować Euro 2012. Brytyjski dziennikarz uważa, że to Legia ma największe problemy z ekstremalnymi grupami chuliganów. Zapytany o opinię prezes Miklas potwierdza tą opinię. - Nasi kibice nie rozumieją problemu rasizmu - mówi.
Opinią prezesa oburzeni są kibice Legii. - Nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek wznoszono rasistowskie okrzyki na "Żylecie" - mówi jeden z fanów stołecznej drużyny. - Jeśli tak ma wyglądać szukanie porozumienia z kibicami, to klub jest od niego dalej niż kiedykolwiek.
- W Polsce wciąż obecny jest budowany przez ludzi dzikich klimat podziału na "nas" i "ich" - mówi BBC Jacek Pulski z antyrasistowskiej organizacji "Nigdy Więcej". W materiale podkreślony jest brak stałej siedziby tej grupy, a za powód podane jest zagrożenie atakami ze strony przeciwników propagowanych przez nich idei. - Czy mój kolor skóry sprawia, że gdybym chciał iść na mecz ligowy w Polsce, powinienem obawiać się o swoje zdrowie? - pyta Pulskiego reporter BBC. - Niestety tak - odpowiada członek "Nigdy Więcej". Bez wątpienia byłbyś w niebezpieczeństwie.- Kiedy w trakcie jednego ze spotkań polskiej trzeciej ligi czarnoskóry piłkarz zdobył gola, kibice wrzeszczeli na niego. A kiedy strzelił drugiego, rzucali w niego bananami. On podniósł jednego z nich i zaczął go jeść. W ten sposób z nich zażartował, ale sprawa miała bardzo przykre zakończenie. Pseudokibice wtargnęli na boisko i pobili piłkarza, który spędził dwa tygodnie w szpitalu - opowiada Pulski. W międzyczasie prezentowane są zdjęcia polskich kibiców noszących nazistowskie symbole i ustawiających się w kształt swastyki. Jako przykład nazistowskiej grupy kibicowskiej podawany jest "Biały Legion" - jedna z bardziej radykalnych grup fanów Legii Warszawa. Brytyjski dziennikarz spotkał się także z jedną z gwiazd Legii, Dicksonem Choto, przestawionym jako przykład czarnoskórego zawodnika mającego problemy z powodu swojego koloru skóry. - Nieprzyjemności pojawiają się podczas większości spotkań wyjazdowych, gdzie jesteśmy obrażani przez kibiców. Za każdym razem, gdy ja lub jeden z Brazylijczyków byliśmy przy piłce, czy chociażby wykonywaliśmy wrzut z autu, kibice krzyczeli w naszym kierunku, wyzywając od małp czy też sami udawali małpy. Byłem wściekły. Wiem, że jestem czarny. Pokazywałem im. Dlaczego to robicie? - żali się piłkarz Legii. Choto oprowadził reportera brytyjskiej stacji po stadionie Legii. - Jeśli poszedłbyś tu, nie będziesz bezpieczny - mówi obrońca z Zimbabwe pokazując "Żyletę". - Ale tu, na trybunie krytej, nie ma problemów. Czy Polska jest w tej chwili gotowa na Euro 2012? Czy do tego czasu poradzi sobie z rasizmem? - pytają Brytyjczycy. - Jeśli chodzi o samą organizację - są gotowi. Ale w przypadku rasizmu nie. Z tym trzeba coś zrobić - odpowiada Choto. Wasz klub ma problemy z kibicami-rasistami. Jest zawieszony w europejskich pucharach (uściślając - ma karę w zawieszeni, ale nie jest ona zupełnie związana z problemami rasistowskimi - ta informacja nie jest podana w reportażu). Co zamierzacie z tym zrobić? - pada pytanie do Leszka Miklasa, prezesa Legii. - Sytuacja w naszym kraju jest dość specyficzna. Nie jesteśmy przyzwyczajeni na co dzień do obecności ludzi o innym niż nasz kolorze skóry, innych poglądach czy innej religii. Próbujemy rozmawiać z naszymi fanami o tym problemie. Oni czasami nie rozumieją, że ich okrzyki, poniżające czarnoskórych, Żydów, Rosjan, są problemem. W dalszej części materiału reporter podróżuje po Warszawie, opowiadając o wszechobecnych napisach na murach, powiązanych z Legią Warszawa i nazistowską ideologią. W samym centrum, pod popularną "Rotundą", spotyka skinheada, który wykonuje tzw. "rzymskie pozdrowienie" i mówi ciemnoskóremu dziennikarzowi, że powinien zostać w swoim kraju. - Potem odchodzi nie patrząc nawet na mnie i nie podając mi ręki - wyjaśnia autor reportażu. Ale zastanówmy się, czy naprawdę tak łatwo jest spotkać skinheada, kibica Legii w dowolnym dniu w samym centrum miasta? Kolejnym przystankiem w podróży dziennikarzy BBC po Warszawie jest ulica Miodowa - siedziba PZPN. Tam autorzy reportażu rozmawiają z Adamem Olkowiczem, prezesem komitetu organizacyjnego Euro 2012. - Na meczach ligowych zdarza się, że kibice próbują demonstrować rasistowskie symbole lub wznoszą tego rodzaju okrzyki. Ale uważam, że nie jest to zagrożenie dla Euro, ponieważ w trakcie meczów reprezentacji narodowej nigdy nie dochodzi do tego typu incydentów. Jestem przekonany, że w ciągu czterech lat nic takiego się nie wydarzy. Podróż kończy się na stadionie Legii, podczas meczu stołecznej drużyny z Zagłębiem Lubin. Przedtem reporter BBC opowiada o swojej próbie porozmawiania z kibicami Legii w jednym z ich ulubionych pubów. - Nie udało mi się tam wejść, kazali mi się wynosić - mówi. Rasizm w polskiej piłce został zdiagnozowany. Ale trzeba to teraz pokazać odpowiednim osobom - tymi słowami kończy się blisko 12-minutowy materiał. Co najbardziej uderzyło mnie w tym materiale, to obojętność ludzi, którzy powinni zająć się problemem - mówi Steve Bruce z dziennika "Independent". Poradzicie sobie w cztery lata? To naprawdę trudne - drwi Bruce. Prezes Legii Leszek Miklas mówi, że rasiści to 15-20 procent fanów (de facto mowa o takiej części kibiców jednej z najbardziej radykalnych grup). U nas w Anglii to może 20 osób.- Jest nadzieja dla Polski, że uda się rozwiązać ten problem. Czy to był dobry pomysł, by przyznawać temu krajowi Euro 2012? Tak, bo nie ma lepszego sposóbu na wyleczenie ludzi z uprzedzeń, niż wizyta w ich kraju najlepszych czarnoskórych zawodników na świecie, pokazanie im, jak cywilizowane są inne państwa - mówi Tony Livsey, komentator sportowy.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.