Domyślne zdjęcie Legia.Net

Leszek Miklas: Czas Rogera w Legii już minął

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

08.06.2009 10:45

(akt. 17.12.2018 15:40)

- Po mistrzostwach Europy Roger poczuł, że jest stworzony do gry na wyższym poziomie i w lepszym klubie niż Legia. Odejdzie z Warszawy, bo przestał tu być szczęśliwy - mówi w rozmowie z Gazetą Wyborczą prezes KP Legia Warszawa <b>Leszek Miklas</b> W grudniu 26-letniemu rozgrywającemu kończy się kontrakt z drużyną wicemistrza Polski. Dokładnie rok przed końcem umowy odbyły się pierwsze rozmowy o jej przedłużeniu. - Nim nastał kryzys, Roger dostał od nas absolutnie bajeczną ofertę. Właściciele byli gotowi zrobić bardzo wiele, by go zatrzymać - opowiada prezes Miklas.
Nie chce mówić o konkretach, nie komentuje pojawiającej się w prasie kwoty 480 tys. euro (brutto) za sezon. Mówi tylko: - Zawodnicy wyjeżdżający z Polski do klubów z Ligi Mistrzów mogliby tylko pomarzyć o zaproponowanej przez nas Rogerowi kwocie. On naszej oferty nie zaakceptował. Zażądał pieniędzy, jakie płaci się w bardzo dobrych klubach francuskich czy niemieckich. Gdybyśmy przystali na jego warunki, musielibyśmy zmniejszyć kadrę zespołu do pięciu-sześciu zawodników. Roger się wahał, oferta czekała, ale nadszedł kryzys. Po sezonie doszło do kolejnych rozmów, tym razem z menedżerem zawodnika. Nowa oferta była zdecydowanie mniej korzystna dla zawodnika i z miejsca została odrzucona. - Nawet nie chciał o niej dyskutować - mówi Miklas. - Roger jest skoncentrowany, by wyjechać z Legii. Potwierdził to jego menedżer. Od Euro 2008 Roger poczuł, że jest stworzony do gry na wyższym poziomie. Stąd spadek formy i rozczarowanie jego grą. Brazylijscy piłkarze są albo szczęśliwi albo nieszczęśliwi. Nie ma u nich stanów pośrednich i zimnego profesjonalizmu. Roger robił to, co musiał sumiennie, ale bez tej radości, którą gra w piłkę dawała mu wcześniej. Jest bardzo kurtuazyjny, opowiada, że dobrze się w Warszawie czuje, a Polsce sporo zawdzięcza. Ale z rozmów z nim i jego menedżerem wynika, że na Łazienkowskiej grać już nie zamierza. Roger więc odejdzie, ale jeszcze nie wiadomo kiedy. Jeśli znajdzie się chętny, Legia jest gotowa sprzedać go jeszcze latem i to za niewielkie pieniądze (mówi się o 400 tys. euro). Inaczej w grudniu nie zarobi nic. Problem w tym, że na Łazienkowską nie przyszła żadna oficjalna oferta dla kadrowicza Leo Beenhakkera. Nie było żadnych zapytań z Europy, jedynie menedżer Rogera wysyłał jego CV do różnych klubów i proponował zawodnika np. Olympiakosowi Pireus czy Panathinaikosowi.

Polecamy

Komentarze (24)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.