Łukasz Bortnik w Hapoelu Beer Szewa

Łukasz Bortnik dołączył do Legii - jako trener od przygotowania fizycznego - w połowie 2019 roku. Jego praca była widoczna, ceniona i przyczyniła się do zdobycia mistrzostw Polski. - Wiem jak podchodzi do pracy i potrafi przygotować drużynę. Bardzo dobrze czułem się za jego kadencji w Widzewie. Dla legionistów to duży plus – mówił w czerwcu 2020 roku Łukasz Broź, były zawodnik stołecznego klubu. 

Gdy Bortnik trafił na Łazienkowską, to "Wojskowych" prowadził wtedy Aleksandar Vuković, który zaczął budować swój sztab szkoleniowy. I trzeba przyznać, że udało mu się to bardzo dobrze. Powstał z ludzi, którzy z czasem stali się bliskimi kolegami, może nawet przyjaciółmi, byli i są wobec siebie bardzo lojalni. Wiadomość o zmianie szkoleniowca – jak można było się spodziewać - nie została więc przez nich dobrze przyjęta. Kolejne miesiące pokazały, że nowa część sztabu trzymała się razem, zaś stara część sztabu nieco z boku. Oczywiście, każdy szanował nowego szefa i wykonywał jego polecenia, zaakceptował nowy podział obowiązków, ale dało się dostrzec, że nie było chemii.

W marcu br. Bortnik – razem z Janem Muchą i Piotrem Zarębą - rozstał się ze stołecznym klubem. Teraz 43-latek związał się z Hapoelem Beer Szewa. Podpisał kontrakt i został szefem działu naukowo–fizjologicznego. - Bardzo się cieszę, że wróciłem do klubu z tak wielu powodów. Dołączam do zespołu, który ma ambicje i wysokie cele. Cieszę się, że mogę być częścią tego klubu, czuję się tutaj jak w domu – powiedział były trener Legii od przygotowania fizycznego, w rozmowie z oficjalną stroną Hapoelu.

Po zwolnieniu trenerów Bortnika i Zaręby przygotowaniem fizycznym w pierwszym zespole zajmuje się Radosław Gwiazda. Plany są takie, aby szefem zespołu od przygotowania fizycznego w Legii Warszawa został profesor Zbigniew Jastrzębski. Czy tak się stanie, wkrótce się okaże.