Domyślne zdjęcie Legia.Net

Łukasz Surma: Mówię co myślę

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

20.01.2006 08:47

(akt. 26.12.2018 17:19)

- Dostajemy solidnie w kość. Jednak po wczorajszym spotkaniu z doktorem Dariuszem Śledziewskim uświadomiłem sobie‚ że kolejne dwa obozy będą jeszcze cięższe. Będzie to praca innego rodzaju‚ bo już częściej z piłkami‚ ale wtedy dojdą takie aspekty‚ jak ambicja‚ chęć pokazania się trenerowi w sparingach - powiedział kapitan Legii Warszawa <b>Łukasz Surma</b>.
- Spadł panu kamień z serca‚ kiedy Cezary Kucharski zapowiedział‚ że nie chce być kapitanem Legii? ŁUKASZ SURMA - Jeśli ktoś myśli‚ że bałem się utraty opaski‚ to jest w wielkim błędzie. Nie zamierzam być kapitanem za wszelką cenę. Kiedy za pierwszym razem funkcję tę przydzielił mi Dariusz Kubicki może i nie czułem się najlepiej‚ gdyż w drużynie były takie tuzy jak moi obecni trenerzy – Marek Jóźwiak i Jacek Zieliński‚ ale kiedy później wybrano mnie już po głosowaniu w drużynie‚ uwierzyłem‚ że mam zaufanie kolegów i spełniam się w tej roli. A łatwo nie jest‚ bo opaska jest ciężka. - Na ostatnim spotkaniu trenera Wdowczyka z fanami, jeden z kibiców mówił‚ że nie powinien pan już być kapitanem. - Trener odpowiedział‚ że najtrudniej powiedzieć „nie”‚ kiedy wszyscy mówią „tak”. Niczego sobie nie zarzucam – jestem szczery i zawsze mówię to‚ co myślę. To chyba nic złego. - Kibice zarzucają panu‚ że podczas konfliktu fanów z kierownictwem klubu‚ stanął pan po stronie zarządu. W wywiadzie dla radia powiedział pan‚ że nawet przy pustych trybunach ma dla kogo grać – dla prezesów‚ trenerów‚ siebie i rodziny. - Ciężko mi się ustosunkować do tej wypowiedzi‚ bo było to dawno i nie pamiętam dokładnie tych słów. Natomiast w perspektywie ciążącej na nas presji wygrywania meczów‚ na pewno nie byłem zadowolony myśląc o tym‚ że będziemy grać przy pustych trybunach. Był to dla nas trudny egzamin‚ bo musieliśmy się mobilizować we własnym gronie. Cieszę się‚ że udało nam się go bardzo dobrze zdać. - Kibice mają także pretensje‚ że nie podeszliście podziękować im za doping po końcowym gwizdku. - Pewnie chodzi im o mecz w Lubinie. Faktycznie, takie zdarzenie miało miejsce‚ natomiast po meczu we Wronkach część fanów odsyłała mnie do prezesa Zygi‚ ale zostałem‚ porozmawiałem z nimi i wydawało mi się‚ że wszystko sobie wyjaśniliśmy. Byli tam przecież ludzie ze Stowarzyszenia Kibiców‚ którym obiecałem‚ że na meczu z Hetmanem Zamość znowu podziękuje im cała drużyna. I tak się stało. Temat uważam za skończony. - Na zgrupowaniu w Mrągowie zaczynacie już powoli odczuwać zmęczenie. Coraz częściej odpoczywacie. - Dostajemy solidnie w kość. Jednak po wczorajszym spotkaniu z doktorem Dariuszem Śledziewskim uświadomiłem sobie‚ że kolejne dwa obozy będą jeszcze cięższe. Będzie to praca innego rodzaju‚ bo już częściej z piłkami‚ ale wtedy dojdą takie aspekty‚ jak ambicja‚ chęć pokazania się trenerowi w sparingach. - Nie boi się pan‚ że w drużynie siądzie atmosfera‚ kiedy dobrzy piłkarze będą musieli siedzieć na ławce rezerwowych? - Gdyby ktoś był szczęśliwy‚ że jest rezerwowym‚ to znaczy‚ że nie ma ambicji. Wydaje mi się jednak‚ że każdy dołoży swoją cegiełkę do wspólnego sukcesu‚ który potem będzie się wspominać latami. Konkurencja w drużynie wpłynie korzystnie na wyniki. - Marzy się panu ostatni mecz ligowy – z Wisłą Kraków‚ który będzie decydował o wszystkim? - Nie. Szanuję Wisłę jako zespół‚ który w ostatnich trzech latach zdobywał mistrzostwo Polski‚ więc ogranie ich byłoby wielką sprawą. Mam jednak nadzieję‚ że przed ostatnią kolejką wszystko będzie już jasne. Mamy w tym roku duże szanse na mistrzostwo. - Myśli pan jeszcze o tym‚ że uda się załapać do reprezentacji Polski na mistrzostwa świata? - Głównym moim celem jest aktualnie walka o pierwsze miejsce w tabeli‚ bo powiedziałem sobie‚ że mistrzostwo świata to będzie wtedy, jeśli grając w Legii nie zdobędę mistrzostwa.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.