Domyślne zdjęcie Legia.Net

Machnowskyj: Na Legii trzeba zapier... na treningach

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

28.05.2010 18:58

(akt. 16.12.2018 01:51)

- Od czerwca zobaczycie innego Kostię Machnowskiego. Pokażę tym, którzy mnie skreślili, że zrobili to za wcześnie, bo ja naprawdę dużo potrafię - mówi w rozmowie z Przeglądem Sportowym bramkarz Legii Kostiantyn Machnowskyj.

Jeszcze nigdy tak bardzo pana nie chwalono jak po turnieju w USA.

- Bo w końcu było za co. Czułem się dobrze, więc zaprezentowałem się nieźle. Po powrocie z USA aż żałowałem, że mieliśmy tam do rozegrania jedynie dwa mecze. Wcześniej nie miałem okazji pokazać się szerszej publiczności, bo przecież w Młodej Ekstraklasie tego nie mogłem zrobić. A teraz Chicago Fire, Crvena Zvezda, prezesi na trybunach. Wiedziałem, że dobrą postawą wiele mogę zyskać. I udało się.

Skąd ta przemiana? Piłkarze Legii zawsze mówili, że jak na treningu mają pana w bramce to łomot murowany.

- Gdy w klubie był Janek Mucha, to niezależnie od tego jak prezentowałem się na treningu, to i tak wiedziałem, że nie mam szans na grę. Jedyne co było w moim zasięgu to ławka rezerwowych. Dlatego może czasem broniłem słabiej. Ale teraz Jano odchodzi, sytuacja się zmienia, dostanę szansę i trzeba ją wykorzystać.

Co radził panu Jan Mucha, kiedy żegnał się z Legią?

- Mówił, że jak on przychodził do klubu, to też był trzecim bramkarzem, a wszyscy wokoło mówili, że do niczego się nie nadaje. Wbrew pozorom w Legii łatwo jest się pokazać, trzeba tylko zapier... na treningach. Dzięki takiemu nastawieniu trafił do Evertonu. Życzył mi powodzenia i stwierdził, że zawsze we mnie wierzył i po jego odejściu, to się nie zmieni. Reszta jest w moich rękach.

Jest pan gotowy na bycie pierwszym bramkarzem Legii?

- Jestem, a czy na 100 procent to okaże się po okresie przygotowawczym. Tylko ode mnie zależy czy przekonam trenera, że warto na mnie postawić.

Krzysztof Dowhań bardzo w pana wierzy.

- Wiem. Tylko dlatego, że on mnie chciał, trafiłem do Legii. Po jednym treningu powiedział mi: do zobaczenia. Wiedziałem, że będę grał na Łazienkowskiej.

Rozmawiał: Adam Dawidziuk

Zapis całej rozmowy z bramkarzem Legii można przeczytać w dzisiejszym wydaniu Przeglądu Sportowego oraz w portalu sports.pl

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.