News: Maciej Dąbrowski – piłkarz późnodojrzewający

Maciej Dąbrowski – piłkarz późnodojrzewający

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

31.03.2017 09:09

(akt. 07.12.2018 10:43)

W piątkowym wydaniu „Przeglądu Sportowgo” możemy znaleźć ciekawy tekst autorstwa Łukasza Olkowicza o Macieju Dąbrowskim. Obrońca Legii zbliża się do swoich 30. urodzin, kilka tygodni temu wywalczył sobie miejsce w składzie Legii. Jego kariera mogła dużo szybciej wskoczyć na takie tory, podkreślają to byli trenerzy zawodnika. Był powoływany do juniorskich reprezentacji Polski, próbował sił w Wiśle Kraków, w pewnym momencie trafił o GKS-u Bełchatów ale w debiucie zerwał więzadła krzyżowe i zniknął z pola widzenia na wiele lat.

Odnalazł się w Szczecinie. Trener Dariusz Wdowczyk w Pogoni nazywał go Franz – od Franza Beckenbauera. Głównie za umiejętność wyprowadzenia piłki spod własnej bramki. – Czasami trzeba było Maćka walnąć po głowie, czasem przytulić. Miał trudności z ustabilizowaniem formy. Zdarzało się, że w grze pokazywał przebłyski geniuszu, żeby za chwilę dać takiego babola, że ręce opadały. Denerwowała ta huśtawka nastrojów, sporo czasu poświęciliśmy na to, by się jej pozbyć. A i tak ideału nie było. W końcu Maciek zrozumiał, że czas ucieka i tych bezbarwnych sezonów jest w jego wykonaniu za dużo. Ale chyba sam się nie spodziewał, że kiedy zacznie gonić uciekający czas, to wyląduje w Legii – ocenia Wdowczyk.


Chwali go też inny szkoleniowiec ekipy ze Szczecina, Artur Skowronek. – Założyłem, że Pogoń będzie długo utrzymywać się przy piłce i dobrze czuć w ataku pozycyjnym. Środkowy obrońca z takimi zdolnościami inicjowania akcji był niezbędny w tej układance. Maciej miał naturalny ciąg na bramkę, chciałem to u niego wyeksponować. Tylko ze skupieniem miał problem, był zamieszany w utratę serii bramek. Jakby uznał, że skoro ma znakomite warunki fizyczne, gra jako centralna postać w obronie, to zaciśnie pięść i wystarczy. Na ekstraklasę to było jednak za mało. Musiało minąć trochę czasu, by Maciek to zrozumiał – chłodno analizuje Skowronek.


Przestał na niego stawiać Jan Kocian, piłkarz zmienił otoczenia na Zagłębie Lubin, awansował z drużyną do Ekstraklasy, zagrał w Lidze Europy i za 300 tys. euro przeniósł się do Legii Warszawa. Początki miał trudne – porażka z Górnikiem w Zabrzu w Pucharze Polski, pogrom z Borussią Dortmund w Warszawie. Zimą postawił na niego trener Magiera i się nie zawiódł. Z pewnością kariera Dąbrowskiego mogła szybciej się rozwinąć, ale ten okazał się piłkarzem późnodojrzewającym.


Cały tekst o Dąbrowskim można przeczytać w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego"

Polecamy

Komentarze (4)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.