Domyślne zdjęcie Legia.Net

Maciej Gostomski: Mam zamiar powrócić do Legii

Mariusz Ostrowski

Źródło:

26.11.2008 08:40

(akt. 18.12.2018 15:11)

W Zagłębiu Sosnowiec jest pewniakiem. W rundzie jesiennej rozegrał wszystkie spotkania na boiskach II ligi. - Gramy przede wszystkim o awans. Nikt nie zamierza grać dalej w drugiej lidze, gdyż jest to dla nas za niski poziom – powiedział w rozmowie z portalem Futbol.pl, <b>Maciej Gostomski</b>, bramkarz Zagłębia Sosnowiec. Jednak dodaje, że nadal jest zawodnikiem Legii Warszawa i ma zamiar powrócić na Łazienkowską.
Z bramkarzem Maciejem Gostomskim rozmawia Kamil Bachorz.W meczu z Jarotą Jarocin Pana drużyna podzieliła się punktami. Można powiedzieć, że bramka zdobyta przez Grzegorza Idzikowskiego była nie do obrony. Czy Pan też tak sądzi? - Trudno mi powiedzieć. Akurat byłem w wykroku i ciężko mi było się rzucić z jednej strony na drugą. Był to bardzo mocny strzał. Piłka się jeszcze gdzieś odbiła. Była to najtrudniejsza piłka do obrony. Niestety nie udało mi się zapobiec utracie tej bramki. W 77. minucie była sporna sytuacja. Wydawało się, że gracz Jaroty był faulowany, jednak sędzia pokazał inaczej. Po tej akcji doprowadziliście do wyrównania. Jak możesz ocenić tą sytuację? - Dokładnie. Pamiętam, że straciłem taką bramkę jak graliśmy z Pogonią Szczecin. Jest to trudna piłka do obrony. Bramkarz przesuwa się w jedną stronę, a piłka leci w drugą. Dobrze, że Rafał Bałecki tak uderzył futbolówkę, że wpadła do siatki. Co do sędziowania to się nie wypowiadam. Wydaje mi się, że bramka w pierwszej połowie została zdobyta prawidłowo, jednak nic już tego nie zmieni. Boisko w Jarocinie nie należy do najlepszych. W drugiej połowie, gdy uderzał Jakub Smektała, to miał Pan problemy z wybronieniem tego strzału. - Nie można się jakoś usprawiedliwiać. Faktycznie była to trudna piłka do obrony. Leciała po ziemi, później się odbiła i ja odbiłem ją palcem. Trzeba się skoncentrować na tych strzałach. Wróćmy do meczu z Pogonią Szczecin. Zagłębie przegrało 1:2. Byliście zdecydowanie gorszą drużyną od podopiecznych Piotra Mandrysza? - Wydaje mi się, że byliśmy gorsi o tą jedną bramkę. Jeśli chodzi o grę, to nie wydaje mi się żeby Pogoń miała większą przewagę. Czasami tak bywa, że gorszy przeciwnik na placu gry zdobywa jedną bramkę więcej i wygrywa mecz. W meczu z Pogonią Szczecin dali o sobie znać kibice... - To już nie jest moja sprawa. Ja się za bardzo nie interesuję co kibice mają między sobą. Szkoda, że tak wyszło. Jest przykro, że właściciel klubu musi ponosić za to koszty. Wyniki pokazują, że druga liga jest bardzo wyrównana. O co gra Zagłębie Sosnowiec? - Gramy przede wszystkim o awans. Nikt nie zamierza grać dalej w drugiej lidze, gdyż jest to dla nas za niski poziom. Mimo, że jest to druga liga to mecze są bardzo trudne, gdyż każdy gra na sto procent swoich możliwości. Myślę, że gdybyśmy grali w pierwszej lidze, to te mecze byłyby lepsze. Ma Pan za sobą epizod w Legii Warszawa. Występował Pan w zespole, który grał w Młodej Ekstraklasie … - Nadal jestem zawodnikiem Legii Warszawa i mam zamiar tam powrócić. Trenowałem z pierwszą drużyną, jednak bardzo ciężko jest się przebić. Profesjonalny bramkarz musi być gotowy do gry na sto procent. Mogłem zostać w Legii i dalej grać, ale postanowiłem się cofnąć do Zagłębia Sosnowiec. Jednak moim zdaniem jest to krok do przodu, żeby grać teraz w Zagłębiu, a później powrócić na Łazienkowską. Czy gra w drugoligowym zespole nie jest dla Pana zaniżeniem umiejętności? - Na pewno nie. Mam dobre treningi bramkarskie. Poziom tej nowej drugiej ligi jest może nie super, ale jest naprawdę dobry. Mogę się szkolić już w piłce seniorskiej, gdyż wiadomo, że jak grałem w Młodej Ekstraklasie to nie było presji. Można powiedzieć, że graliśmy tam o pietruszkę. Tutaj się gra już o jakieś punkty i pieniądze. Zdobywam doświadczenie i to jest dla mnie ważne. Pozostanie Pan w Zagłębiu Sosnowiec, czy ma Pan jakieś plany co do swoich występów? - To zależy co się stanie w Legii Warszawa. Czy ktoś odejdzie, czy ktoś dojdzie to jest mi trudno powiedzieć. Chciałbym jeszcze przynajmniej pół roku zostać w drugiej lidze i grać dalej. Czy według Pana Legia ma szansę na Mistrzostwo Polski? - Wydaje mi się, że tak. Patrząc na wyniki ogólne, to każdy ma wpadki. Ostatnio Legia miała dwie wpadki, ale Lech i Wisła także je zaliczyli. Wydaje mi się, że liga jest wyrównana. Jednak pozostała jeszcze runda wiosenna.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.