Domyślne zdjęcie Legia.Net

Maciej Iwański: W Krakowie nie lubią niskich

Redakcja

Źródło:

15.07.2008 10:24

(akt. 20.12.2018 05:49)

Legia wyda na niego kupę pieniędzy, bo nie dość, że kosztował aż 650 tysięcy euro (rekord ligi), to jeszcze zarabiać ma 300 tys. rocznie (najlepiej opłacany Polak w ekstraklasie). Te ogromne wydatki mają się jednak szybko zwrócić. W Warszawie wierzą, że z <b>Maciejem Iwańskim</b> w środku pola "Wojskowi" zdetronizują Wisłę. Zadanie przed "Iwankiem" potwornie trudne. Jeżeli Legia sprzeda <b>Rogera Guerreiro</b> - a wszystko wskazuje na to, że tak się stanie - będzie musiał wypełnić tę ogromną lukę.
- Od trzech tygodni jestem legionistą i codziennie słyszę tylko o tym, że mam zastąpić Rogera i czy sobie poradzę. I szczerze mówiąc, mam już dość tych pytań i porównań - mówi Iwański. - Przychodząc do Legii, dokładnie przeanalizowałem jej sytuację kadrową i choć wiedziałem, że będą tu ode mnie dużo oczekiwać, to nie zawahałem się ani przez chwilę. Bo ja kocham takie wyzwania. W historii Legii było już wielu piłkarzy, którzy błyszczeli w poprzednich klubach, ale po przeprowadzce na Łazienkowską nie poradzili sobie z presją. - Gdybym w ten sposób myślał, to bym nigdy klubu nie zmienił. Jak szedłem do Zagłębia Lubin, to ludzie gadali, żebym uważał, bo tam jest dziwne środowisko i że sobie nie poradzę. Teraz słyszę to samo, mówią, że Warszawa to wielkie miasto i wiele pokus czyha na człowieka. Ale tylko się z tego śmieję. Wszędzie są pokusy, w małym miasteczku też nie trzeba ich szukać, ważna jest silna wola, a nie to, gdzie się mieszka - przekonuje nowy pomocnik Legii. O Iwańskiego starała się też Wisła. A przecież piłkarz urodził się i przez rok mieszkał w Krakowie... - Ale nawet się nie zastanawiałem, który klub wybrać, zresztą Wisła wcale tak bardzo o mnie nie walczyła. Poza tym w Krakowie nie lubią niskich - śmieje się mierzący 171 cm piłkarz. - Kiedyś chciałem się zapisać tam do sportowej szkoły, ale usłyszałem, że jestem za mały. Legia ma odzyskać tytuł, ale na razie formą nie zachwyca. W ostatnim sparingu poległa z FC Basel aż 1:6! - To była straszna klęska - przyznaje "Iwanek". - Ale trener Urban powtarza nam, że lepiej przegrać teraz niż w meczach o stawkę. Forma ma przyjść na początku sezonu i tak właśnie będzie. W Legii zebrała się silna ekipa, z taką linią pomocy na pewno stać nas na mistrzostwo.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.