Domyślne zdjęcie Legia.Net

Maciej Skorża: Jeszcze nie mamy wielkiej drużyny

Marcin Szymczyk

Źródło: legia.com

09.11.2010 14:15

(akt. 15.12.2018 07:38)

- W kwestii wyścigu po mistrzostwo byłbym bardzo ostrożny, ponieważ jeszcze niedawno znajdowaliśmy się na 14. miejscu i z niepokojem spoglądaliśmy w dół tabeli. Teraz koncentrujemy się na każdym kolejnym spotkaniu. Nie chcę ogłaszać, że mamy wielką i wspaniałą drużynę, bo tak jeszcze nie jest. Z drugiej strony trudno określić kto będzie naszym głównym rywalem w walce o tytuł. Nie można wykluczyć, że Wisła i Lech w dalszej części sezonu nie prześcigną Jagiellonii oraz Korony - mówi w rozmowie z oficjalnym serwisem legia.com trener naszego zespołu <strong>Maciej Skorża</strong>.
Udało się panu odbudować formę skreślonego przez wielu kibiców Radovicia, a przy okazji udowodnił pan niedowiarkom, że Komorowski potrafi wybornie grać w obronie.

- Zawsze po przyjściu nowego trenera forma niektórych zawodników rozwija się. Tak stało się w przypadku Radovicia i Komorowskiego. Obaj ciężko pracują podczas treningów. Często zdarza się, że ktoś nie potrafi przełożyć dyspozycji z ćwiczeń na potyczkę w lidze. Jednak ja widzę jeszcze kilku ludzi, którzy mogą osiągnąć podobny pułap jak „Bratko”. Cieszę się z postawy Michała Kucharczyka i Ariela Borysiuka. „Kucharz” nie miał problemów z przeskokiem z II ligi do Ekstraklasy. Nie odczuwa tremy, nie czuje przesadnego szacunku wobec rywala i gra bez kompleksów. „Borys” zaczyna rozumieć pewne rzeczy również poza boiskiem, staje się coraz bardziej stabilną osobą, co przekłada się na odpowiedzialną grę. W trakcie meczów nie notuje strat i mądrze rozgrywa akcje. Mam nadzieję, że mamy do czynienia z trwałą pozytywną zmianą.

Wielu kibiców martwi sytuacja Marijana Antolovicia, który nagle z pierwszego bramkarza stał się trzecim. Przed sezonem w mediach szumnie ogłoszono go następcą Jana Muchy, a stało się inaczej.

- Marijan miał trudne zadanie, bo został rzucony na głęboką wodę. Trafił do wielkiego klubu z małej Cibalii. Stawiano przed nim olbrzymie wymagania. Antolović od początku stanął między słupkami. Na jego niekorzyść wpłynęła zła postawa całej defensywy. Sytuację pogarszały liczne kontuzje, brakowało stabilizacji. W trakcie spotkań popełnialiśmy mnóstwo błędów i to wpływało na Marijana. Wiele osób oceniało jego postawę przez pryzmat puszczonych goli. Gdyby „Antek” zaczynał obecnie, kiedy zespół wygrywa, to zbierałby wyższe noty. Jednak nikt nie powiedział, że on nie stanie się drugim Janem Muchą. Przecież „Muszkin” również nie miał najlepszego startu, a w pewnym momencie był nawet obiektem drwin. Trener Dowhań przekonał mnie do swojej koncepcji odnośnie Antolovicia. Odsunęliśmy go od drużyny, aby się wyciszył. Obecnie Marijan pracuje bardzo ciężko z Krzyśkiem. Wierzę, że to przyniesie efekty. Jego powrót do bramki to kwestia czasu.

Na razie niewiele dobrego można powiedzieć również o grze Mezengi i Cabrala.

- Obaj nie odgrywają takiej roli, o jakiej myśleliśmy. Nie zapominajmy jednak, że Bruno strzelił dwa ważne gole, które zapewniły nam sześć punktów. Odnalazł się w roli jokera. Cabralowi nie pasuje styl gry w Polsce. On potrzebuje więcej czasu na oswojenie się z Ekstraklasą i dojście do formy, z której będziemy zadowoleni. Na razie nie mamy zbyt wielu szans, aby ryzykować jego grę od początku. Każde spotkanie traktujemy jako mecz o życie. Z tego powodu ograniczam ryzyko do minimum, bo jeżeli zawodnik nie znajduje się w najwyższej dyspozycji to go nie wystawiam. Jednak jestem optymistą, bo wiem na co stać Ariela. Widzę jego możliwości podczas treningów. On musi je wykorzystać w naszej lidze grając przeciwko twardo grającym obrońcom. Myślę, że w trakcie przerwy zimowej możemy go przygotować do dłuższych okresów gry w potyczkach o stawkę.

Zapis całej rozmowy z trenerem Legii Maciejem Skorżą można przeczytać na legia.com

Polecamy

Komentarze (36)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.