Domyślne zdjęcie Legia.Net

Maciej Skorża: Lech nie jest poza naszym zasięgiem

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

14.04.2011 14:21

(akt. 14.12.2018 14:17)

– Przed nami szansa<span> </span>na odniesienie zwycięstwa, pierwszego od 6 marca. Od tego momentu nie poznaliśmy smaku wygranej, w sobotę dostaniemy szansę aby w końcy się przełamać. Teren gorący, rywal trudny ale to nas mobilizuje, a nie paraliżuje. W rundzie jesiennej w podobnej sytuacji przystępowaliśmy do meczu z Lechem, udało się wygrać i nastąpiło przełamanie. Mam nadzieję, że teraz będzie podobnie, że drużyna będzie tak samo zmobilizowana, zdeterminowana i będzie szansa na wygraną. Wszystkie mecze będą dla nas bardzo ważne, nie ma tego jednego najważniejszego. Jakakolwiek strata punktów może powiększyć stratę do Jagiellonii Białystok. Nie możemy sobie na to pozwolić. O meczu w PP będziemy myśleć po spotkaniu w sobotę - powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej trener Maciej Skorża.

- Sezon jeszcze się nie skończył, nie można mówić że i Lech i Legia są drużynami przegranymi. Dopóki jest teoretyczna szansa trzeba myśleć o uratowaniu tego sezonu. Musimy zdobyć jak najwięcej punktów i zakończyć rozgrywki jak najwyżej w tabeli. Spotkanie takie jak te Legii z Lechem wyzwalają tyle emocji i takie rezerwy, że nawet drużyny słabsze są wstanie wznieść się na wyżyny. Liczę na cechy wolicjonalne, że jeśli coś się nie będzie układać to będziemy w stanie odwrócić losy spotkania.

- Wczoraj zestawiłem zespół na mecz z Dolcanem tak a nie inaczej, byłem bardzo rozczarowany rezultatem. Miałem nadzieję, że piłkarze rezerwowi dadzą mi do myślenia swoją postawą przy obsadzie jedenastki. Tymczasem po wczorajszym wyczynie niektórzy wypadli nawet z osiemnastki. Ten opis nie dotyczy Takesure Chinyamy, jego zmieniłem gdyż miał pewne problemy mięśniowe.

- Stać nas na to by w Poznaniu zagrać dobry mecz i przywieźć trzy punkty. Rywale są teraz w słabszej dyspozycji i nie są poza naszym zasięgiem. Przy mądrej i konsekwentnej grze jesteśmy w stanie wygrać. Będę starał się dobrać tak taktykę, abyśmy odnieśli zwycięstwo. Mam swój plan, ale go nie zdradzę. Wiele będzie zależeć od tego jak będzie prezentował się Lech. Z Wisłą Kraków w lidze nie przegrałem na Bułgarskiej, więc mam nadzieję że teraz również nie przegramy. Nawet z Amiką wygraliśmy 4:0 kiedyś na Lechu.

- Ostatnio mieliśmy kłopoty z koncentracją, ze sferą mentalną. Taka sytuacja miała miejsce przed meczem z Polonią Warszawa, teraz liczę na powtórkę.

- Po meczu w Gdańsku mówiłem, że nawet osoby w moim otoczeniu nie dają mi tyle poparcia ile dali fani. Te moje słowa nie zostały właściwie zrozumiane. W moim otoczeniu często spotykam się z narzekaniami na swój temat. Nie miałem jednak na myśli nikogo konkretnego. Czasem piję kawę z rzecznikiem prasowym i nagle go nie ma… (śmiech). Moje słowa miały być podkreśleniem zaskoczenia jakie czułem słysząc wsparcie fanów. Czy to już poza mną? Zobaczymy po spotkaniu w Poznaniu.

- Alejandro Cabral? W ostatnim meczu chciałem go wcześniej wprowadzić. Jednak dwaj pomocnicy narzekali na urazy - Ivica Vrdoljak i Ariel Borysiuk i stąd moje oczekiwanie, nie wiedziałem komu ból bardziej doskwiera, kto wytrzyma dłużej. Kiedy Ariel już wszedł za Borysiuka pokazał próbkę swoich umiejętności. Po meczu miałem pretensje do siebie o to, że puściłem chłopaka tak późno. Cabral robi ogromne postępy - obok Kucharczyka, Radovicia i Rzeźniczaka - największe. To piłkarz, który potrzebował rundy aby poznać nasz styl gry, przystosować się do niego. Nie wykluczam, że z Lechem zagra od pierwszej minuty.

- Tomasz Kiełbowicz? Planujemy jeszcze jeden taki test mecz jak ten z Dolcanem i po nim zaczniemy wpuszczać Tomka w rytm ligowy. Być może wejdzie do jedenastki już na spotkanie w Gdańsku. Czy pojedzie do Poznania? Decyzję podejmę w piątek.

- Michał miał z Lubinem najbardziej spektakularne pojedynki, najbardziej efektowne. Ale analizując wyniki z systemu Amisco, kilku zawodników miało podobne statystyki. Taki Ivica nigdy nie będzie tak dynamiczny jak Michał, nigdy nie minie tak przeciwnika. To są rzeczy uwarunkowane genetycznie, mamy kilku takich piłkarzy – choćby Maciej Rybus. Oni grają na skrzydłach.

Polecamy

Komentarze (31)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.