Domyślne zdjęcie Legia.Net

Maciej Skorża: Nie otrzymałem ultimatum, ale...

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

05.04.2011 09:11

(akt. 14.12.2018 15:34)

- Jeżeli chodzi o organizację gry w ofensywie, przygotowanie ataku, wszystko poszło do przodu. Widzę to, kiedy na spokojnie, bez emocji, analizuję nasze mecze. Problem jest jednak ciągle ten sam: defensywa. To pokłosie kilku elementów. Nasza gra jest obliczona na pewne ryzyko. Od początku mojej pracy w Legii wpajałem zawodnikom, że nawet jeśli stracimy bramkę, to na pewno strzelimy dwie. Że jak ktoś się przedrze, taki Arek Piech załóżmy, to mamy jak odpowiedzieć. Warunek jest taki: dominujemy na boisku, spychamy przeciwnika do defensywy. Problem leży w sferze mentalnej - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" trener Legii Maciej Skorża.

- Drużynie brakuje lidera? Drużyna musi być silna jako całość, tak jak w meczu z Polonią. Doceniam tych, którzy próbują w trudnych momentach brać na siebie ciężar gry, ale przyznaję, że jest ich zbyt mało. Szukałem takich piłkarzy zimą, poszerzyłem też radę drużyny, bo uznałem, że to może być sygnał dla niektórych piłkarzy, by brali na siebie więcej odpowiedzialności.

- Czy otrzymałem ultimatum? Nie dostałem takiej informacji. Oczywiście, rozmawialiśmy z Markiem Jóźwiakiem, prezesem Leszkiem Miklasem o tym, co się stało. Zapytałem, czy mam przygotowywać drużynę do kolejnego meczu, usłyszałem, że tak. Chociaż pamiętam, że gdy pracowałem w Wiśle, miałem podobną sytuację. Do mediów przedostała się plotka, że muszę wygrać trzy najbliższe mecze. Mnie nikt tego nie powiedział. Wygrałem i potem się dowiedziałem, że z tym ultimatum to była prawda. Czy myślę o dymisji? Gdybym odszedł w tym momencie, wyglądałoby to tak, że się poddałem. Miałem już raz taką sytuację w Arnice Wronki, gdy podałem się do dymisji i potem bardzo długo tego żałowałem. Zostały trzy mecze do końca rundy i odszedłem. Oficjalna wersja była taka, że chcę się skupić na pracy w reprezentacji. W tej chwili nie zamierzam się poddawać. Tym bardziej że gdy patrzę na to wszystko trenerskim okiem, widzę, że zespół idzie do przodu. Z Ruchem straciliśmy głowę, brakuje nam odpalenia lontu. Wcale tak dużo tej drużynie nie trzeba.

Zapis całej rozmowy w "Przeglądzie Sportowym" oraz na sports.pl

Polecamy

Komentarze (119)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.