Domyślne zdjęcie Legia.Net

Maciej Skorża: Publiczność naszym atutem

Redakcja

Źródło:

27.10.2007 09:31

(akt. 21.12.2018 22:26)

- Chcemy wygrywać w każdym meczu i remis będzie dla nas słabym rezultatem. Jesteśmy na tyle mocni, że możemy grać o zwycięstwo z każdym rywalem w Polsce i to bez względu na to, czy mecz rozgrywany jest u nas czy na wyjeździe. A jeśli nawet zabraknie Głowackiego i Kosowskiego, to nie będzie kluczowe w niedzielny wieczór. To my jesteśmy liderem tabeli i gramy u siebie. Już na wstępie daje nam to psychologiczną przewagę. Postaramy się to wykorzystać i jeszcze zwiększyć różnicę w ligowej tabeli - mówi odważnie trener Wisły Kraków <b>Maciej Skorża</b>.
Jest Pan zadowolony z przygotowań do najważniejszego meczu rundy? - Zostały nam jeszcze dwa treningi taktyczne. To dość ważny moment, bo do tej pory drużyna była podzielona na dwie grupy. Podstawowy skład z meczu z Cracovia miał swój cykl treningów, a pozostali, ci, którzy grali z Zagłębiem Sosnowiec w Pucharze Ekstraklasy, szli swoim rytmem. W piątek mieliśmy pierwsze zajęcia, w których udział wzięli wszyscy gracze. Na konferencji przedmeczowej pojawił się Piotr Brożek. Czy to oznacza, że zajmie miejsce w wyjściowym składzie? - Nie jest to jeszcze przesądzone, chociaż Piotrek jest bardzo blisko pierwszego składu. Najwięcej emocji wzbudza jednak stan zdrowia Kamila Kosowskiego. Zagra w niedzielę? - Nie jestem w stanie powiedzieć za wiele na ten temat. Na razie Kamil pracował tylko na siłowni. W jego przypadku lekarze robią co mogą, by postawić go na nogi. Nie ukrywam, że będę mocno bił się z myślami, czy to ma być podstawowy zawodnik w niedzielę. Jeśli ktoś nie trenuje przez cały tydzień, to musi się to odbić na jego dyspozycji. W takiej sytuacji piłkarz ma prawo wypaść z rytmu.Jakiej taktyki spodziewa się Pan po Legii? Zagrają, otwarty futbol, czy będą się raczej bronić? - Legia do tej pory nawet w meczach wyjazdowych grała ofensywnie. Prezentowała wysoki pressing. Nie spodziewam się, żeby inaczej było w niedzielnym spotkaniu. Jan Urban stwierdził, że słabszym punktem Wisły jest obrona. Co Pan na to? - Nie uważam, że mamy słabszą obronę. Więcej, gdyby nie nasza obrona, to nie gralibyśmy tak skutecznie. Dzięki umiejętnościom naszych obrońców możemy walczyć tak wysoko. Oczywiście, grając tak ofensywnie, nie można uniknąć błędów indywidualnych w tyłach. Myślę, że właśnie to wziął pod uwagę trener Urban, wskazując na nasze słabsze strony w defensywie. A Pan gdzie widzi słabsze strony Legii? - W Legii Warszawa mocno zacierają się różnice między formacjami. Nawet jak grają jednym napastnikiem, to przy ataku zawsze jest trzech, czterech piłkarzy w okolicach pola karnego. Trudno wskazać ich słabsze strony. O Legii mówi się, że jej siłą jest magiczny trójkąt w środku pola, czyli Vuković, Giza, Roger. Co prawda ten pierwszy nie zagra, ale podobno trener Urban właśnie taką taktyką chce wygrać rywalizację o środek pola z Sobolewskim i Cantoro. - Media lubią się specjalizować w takich sprawach. My postaramy się, by ten magiczny trójkąt Legii zneutralizował jeszcze bardziej magiczny wielokąt Wisły. Na ile Pańskim zdaniem, gra Legii jest autorskim pomysłem Jana Urbana? - Myślę, że wszyscy widzimy w Legii wysoką jakość, gdy chodzi o realizację założeń taktycznych. Zawodnicy wiedzą, co mają robić na boisku. Legia wcześniej często miała z tym problemy, dlatego właśnie w tym widzę efekt pracy trenera Urbana. W tym sezonie Wisła zbiera punkty i w Krakowie, i na wyjazdach, ale nie da się ukryć, że znacznie ładniej gra u siebie. Myśli Pan, że własny stadion i tym razem będzie Waszym atutem? - Myślę, że tak, bo bardzo liczymy na naszą publiczność. Mam nadzieję, że tak jak w poprzednich meczach kibice poniosą nas do efektownej gry. Zresztą, jeśli mówimy o atutach, to wystarczy popatrzeć na wcześniejsze mecze Legii. Traciła na wyjazdach punkty akurat w takich miejscach, gdzie miejscowe drużyny mogły liczyć na mocne wsparcie swoich sympatyków. Najpierw w Kielcach, a następnie w Poznaniu. Mam nadzieję, że u nas będzie podobnie.Nie zagra Arkadiusz Głowacki, być może również Kamil Kosowski. Czy w takiej sytuacji będzie Pan zadowolony z remisu? - Chcemy wygrywać w każdym meczu i remis będzie dla nas słabym rezultatem. Jesteśmy na tyle mocni, że możemy grać o zwycięstwo z każdym rywalem w Polsce i to bez względu na to, czy mecz rozgrywany jest u nas czy na wyjeździe. A jeśli nawet zabraknie i Arka, i Kamila, to nie będzie kluczowe w niedzielny wieczór. To my jesteśmy liderem tabeli i gramy u siebie. Już na wstępie daje nam to psychologiczną przewagę. Postaramy się to wykorzystać i jeszcze zwiększyć różnicę w ligowej tabeli.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.