Domyślne zdjęcie Legia.Net

Maciej Skorża: Wiele nam wcale nie brakuje...

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

02.04.2011 19:00

(akt. 14.12.2018 15:55)

- Po tej pierwszej połowie wydawało nam się, ze panujemy nad wydarzeniami na boisku. Gra w pierwszej części była taka jaką zakładaliśmy. Wykorzystaliśmy dwie sytuacje, mieliśmy ich więcej. Pod koniec niestety przydarzył nam się błąd, Marcin Komorowski go popełnił i trochę nam to podcięło skrzydła. Natomiast to co się stało po 60. minucie to skandal, dla nas ten mecz się skończył i to jest nie do przyjęcia. W następnych minutach rywale mieli kilka następnych okazji, straciliśmy trzecią bramkę, rywale grali i mieli następne sytuacje. A my nie przypominaliśmy drużyny z pierwszej połowy, graliśmy na aferę. Taka porażka boli, poniesiona w takim stylu - mówił Maciej Skorża po meczu z Ruchem Chorzów.

- Psychika jest problemem tej drużyny od początku sezonu. Fajnie gramy dopóki nam idzie, a jak dzieje się coś złego i trzeba wziąć sprawy w swoje ręce to nie ma komu, nie potrafimy sobie z tym poradzić. Nie wiem, czy to kwestia moich za słabych umiejętności czy też tego, co potrafią piłkarze. Piłkarsko oni potrafią grać w piłkę, ale po straconej bramce obraz zespołu zmienia się jak w kalejdoskopie i z ekipy grającej tak, jakbyśmy chcieli, stajemy się drużyną nie potrafiącą wymienić kilku podań pod rząd.

- Czy obawiam się o posadę? Po trzech porażkach w lidze w takim klubie jak Legia trzeba się liczyć ze wszystkim. A fakty są takie, że wyniki są ostatnio słabiutkie. Muszę szukać szybko kolejnych rozwiązań, inaczej ustawić w defensywie. Co zrobić by takie sytuacje jak dziś się nie powtarzały? Być może strzelić trzy bramki do przerwy… Nigdy w całej swojej karierze nie doświadczyłem sytuacji w której zespół traciłby tyle goli. Gra w defensywie jest bardzo daleka od naszych oczekiwań. Z taką obroną nie możemy liczyć na trofea. Bardzo liczę na Dicksona Choto, być może wykuruje się już na mecz w Gdańsku.

- Czy myślę o dymisji? Póki co nie myślę o tym ostatecznym rozwiązaniu. Moją pracę zawsze będzie się rozliczać z wyniku, i może to zabrzmi dziwnie, ale wiele nam nie brakuje. Przegraliśmy ostatnie trzy mecze, ale równie dobrze mogliśmy je wygrać. To, jaki przebieg miały te spotkania podcina skrzydła, dzieje się tragedia. Ja jednak wciąż wierzę w ten zespół, w przełamanie. Póki co tego nie ma, ale ciągle na to czekam.

- Czy myślę o wstrząsie? Nie wiem, czy o to teraz chodzi w tej drużynie. Jak się wyciska cytrynę to w pewnym momencie nie ma już czego wyciskać. Musimy poprawić grę w defensywie, to jest kluczowa sprawa. Jeśli się uda będzie znacznie lepiej.

Polecamy

Komentarze (182)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.