Marcin Brosz: Możemy mówić o meczu w samych superlatywach

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

14.06.2020 20:43

(akt. 14.06.2020 22:27)

- Cieszymy się ze zwycięstwa i z tego, że nie straciliśmy gola. Możemy mówić o tym meczu w samych superlatywach - komentował na konferencji Marcin Brosz, trener Górnika Zabrze po spotkaniu z Górnikiem Zabrze.

fot. Piotr Kucza / FotoPyK

- Zawsze po meczu mówimy, że mamy dobry plan, jak jest dobry wynik. Możemy powiedzieć, że pomysł mieliśmy. Kluczem była dyspozycja Daniela Ściślaka. Wiedział, jak trudne zadanie przed nim. Chcieliśmy wyrównać środek pola, gdzie zespół z Warszawy zawsze robił przewagę. Pomocnicy wykonali tytaniczną pracę. To, co planowaliśmy, czyli odbiory, gra do przodu i wykorzystanie szybkości Igora Angula nie zawsze się udawało. Nadrabialiśmy to jednak zaangażowaniem ,walecznością i to było widać. Ściślak był twarzą naszego pomysłu.

- Zarówno Igor Angulo jak i Jesus Jimenez to ważni zawodnicy naszego zespołu. Na nich opieramy grę i oni zdają sobie sprawę, jak są dla nas istotni. Bardzo ciężko pracowali dla zespołu, stąd od pięciu spotkań cały czas punktujemy. To zasługa całej kadry, czyli ponad 20 zawodników. Zawsze najtrudniej jest wybrać kadrę na dany mecz. Chłopcy wierzą w nas pomysł, są w dobrej dyspozycji, co pokazują spotkania. I cieszymy się z tego.  

- Bohaterem meczu okazał się zespół. Bardzo ciężko pracowaliśmy, byliśmy zdyscyplinowali, bo wiedzieliśmy, że to jedyna droga do sukcesu. Było widać poświęcenie. Na pewno wyróżnię dwójkę środkowych obrońców: Pawła Bochniewicza oraz Przemysława Wiśniewskiego. Przyjemnie się na nich patrzyło. Na to, jak pracują w obronie i podłączają się do akcji ofensywnych i zarządzają drużyną. Pamiętam, jak Mateusz Wieteska główkował w jednej sytuacji, a Paweł układał zespół, żeby nie dopuścić do drugiej takiej akcji. To jest ważne. Nie patrzymy na to, co za nami, bo tego nie skorygujemy, tylko na to, co przed nami. Między innymi uwagi Bochniewicza spowodowały, że wybroniliśmy stałe fragmenty, po których zespół z Warszawy jest bardzo groźny.

- Zmiana Ściślaka w przerwie? Chcieliśmy zrobić wszystko, żeby się nie cofnąć i cały czas narzucać własny sposób gry. Georgios Giakoumakis miał wejść, wziąć na siebie grę, przytrzymać piłkę. I staraliśmy się wykorzystać jego zdolności.

Polecamy

Komentarze (20)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.