Tomasz Kiełbowicz Marcin Mięciel Tomasz Sokołowski II
fot. Marcin Szymczyk

Marcin Mięciel: Rotacje powodują, że piłkarz traci pewność siebie

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

24.11.2023 12:40

(akt. 24.11.2023 12:42)

- W Polsce za wiele rotuje się składem. Ostatnio spotkałem byłych kolegów z szatni i wszyscy doszliśmy do wniosku, że kiedyś tyle zmian co mecz zupełnie by nam nie odpowiadało. Każdy lubi grać, nawet co trzy dni. Nie ma czasu na treningi, ale nawet mimo zmęczenia piłkarz chce łapać kolejne minuty, tak jest na całym świecie. Trudno osiągnąć odpowiedni poziom, kiedy trenerzy oszczędzają zawodników. - ocenia na łamach "Przeglądu Sportowego" były napastnik Legii, Marcin Mięciel.

- Legia posiada najszerszą kadrę w Ekstraklasie, a do tego zmiennicy mają dużą jakość. Nic więc dziwnego, że trener chce uszczęśliwić każdego zawodnika. Dobry przykład to Ernest Muci. Albańczyk jest w formie, to młody piłkarz, którego będzie można sprzedać za jakiś czas. Sadzanie go na ławce rezerwowych nie pomaga mu w utrzymaniu stabilnej dyspozycji.

- W obronie, w miarę możliwości, powinien grać ten tercet, z którym Legia traci najmniej goli. W ostatnich spotkaniach trójka Jędrzejczyk, Augustyniak, Kapuadi radziła sobie dobrze. Legia ma klasowych obrońców, a jednak w październiku wszyscy łapali się za głowę, widząc liczbę i sposób traconych bramek. Podobnie działa ofensywa. Trener Runjaić do dyspozycji ma kilku graczy wysokiej – jak na polskiej warunki – klasy, a nagle przestali strzelać. Na początku sezonu pierwszym napastnikiem Legii był Tomas Pekhart, strzelał sporo goli, a nagle coraz częściej rozpoczyna jako rezerwowy. W taki sposób traci pewność. To samo można powiedzieć o Marcu Gualu. Piłkarz musi grać, nawet co trzy dni, wtedy jest najlepszy. Szkoleniowiec chce dawać szanse innym, ale niektórzy na tym tracą. Na koniec sezonu okaże się, czy podejście trenera było dobre. Pekhart, Muci i Gual wyglądali nieźle na starcie sezonu, a nagle wszyscy stracili formę. Dla mnie powód jest jeden: rotacje. Nie mogą być przemęczeni, bo szkoleniowiec zrobił wszystko, aby każdy z nich miał czas odpocząć. Ich dyspozycja będzie ważna, bo w tym sezonie Legia ma sporo do ugrania.

- Mistrzostwo? Co roku pojawiają się zespoły, które notują świetny początek rozgrywek, a potem zaczynają odstawać. Pojawia się pytanie, czy Śląsk i Jagiellonia wytrzymają tempo? Z pewnością żałują, że zbliża się koniec rundy. Oni nie mieli jeszcze kryzysu, Legia i Lech mają go już za sobą. Śląsk nie wygląda mi na zespół, który może zdobyć mistrzostwo. Mają dobrego trenera, piłkarzy i świetną atmosferę, ale kluczowa będzie zima. Kto mocniej przykręci śrubę? Dokąd zespół pojedzie na obóz? A przede wszystkim, jak klub poradzi sobie z kryzysem? Legia gra jeszcze w Lidze Konferencji Europy i ma szansę na wyjście z grupy. Legia obok obok Rakowa i Lecha jest faworytem do mistrzostwa. Śląska i Jagiellonii nie biorę na poważnie w kwestii wywalczenia tytułu.

- W Legii liczy się tylko mistrzostwo. W obecną drużynę zainwestowano sporo pieniędzy, kadra jest szeroka, trener ma komfort, kontuzje omijają zespół. Mam dwa medale za wicemistrzostwo kraju, ale nigdy się nimi nie chwaliłem, bo to wstyd. Każdy sezon rozpoczynaliśmy z myślą, że walczymy o tytuł. Kiedy nie udało się wygrać ligi, mieliśmy poczucie, że zmarnowaliśmy rok.

Zapis całej rozmowy z Marcinem Mięciel można znaleźć na stronach "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (19)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.