Marek Gołębiewski

Marek Gołębiewski: Spodziewamy się bardzo trudnego meczu

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

19.11.2021 14:50

(akt. 21.11.2021 11:50)

- Spodziewam się, jak to się mówi w Polsce, meczu walki. Żaden zespół nie położy się przed Legią, każdy chce z nią wygrać i się na nią "napina". Mamy dobrze przeanalizowanego przeciwnika - mówił na piątkowym biefingu prasowym, przed rywalizacją z Górnikiem Zabrze (21.11, godz. 17:30), trener stołecznego klubu, Marek Gołębiewski.

- Przerwa na mecze reprezentacji była nam bardzo potrzebna, żebyśmy mogli się też lepiej poznać. Wcześniej, grając co trzy dni, tego czasu na trening było mniej. To naturalne i oczywiste. Przerwa była na pewno, pod względem pracy motorycznej i taktycznej, dla całego sztabu i zespołu, potrzebna. Jeżeli drużyna chce coś poprawiać, to na to potrzebny jest czas. Myślę, że ten proces będzie cały czas trwał. Schematy finalizacji akcji i przejścia z ataku do obrony, to dwa najważniejsze aspekty, nad którymi chcieliśmy się skupić.

Do końca roku Legia rozegra jeszcze dziewięć meczów, co 3-4 dni. – Duże wyzwanie, czy jesteśmy na to gotowi? Tak, jak mówię – wykorzystaliśmy czas na mocniejsze treningi. Praktycznie nie mieliśmy wolnego. Wyjątkiem była niedziela. W poniedziałek była indywidualna praca zawodników, którzy mniej trenowali. Trzeba iść w tym kierunku, aby intensywność zajęć była coraz wyższa, objętość – może mniejsza. Tą drogą chcemy podążać. Zobaczymy jak będzie w niedzielę. Jak to zawsze mówię – wszystko zweryfikuje boisko. To, co ja powiem i możemy sobie opowiadać – to wszystko jest, wiadomo, ważne, ale najważniejsza jest murawa.

- Przede wszystkim, będąc w Legii Warszawa – powiedziałem to pierwszego dnia, kiedy objąłem zespół – każdy mecz jest najważniejszy. Uważam, że nie ma kalkulacji czy grasz w Pucharze Polski, Lidze Europy, ekstraklasie. Jesteśmy w takim klubie, gdzie każdy wymaga od nas dobrego rezultatu. Na razie w Pucharze Polski przeszliśmy do kolejnej rundy. W lidze widać było promyk nadziei, nawet w pierwszej połowie meczu ze Stalą, gdzie gra zaczęła lepiej funkcjonować. Ale wynikowo nie jest tak, jakbyśmy sobie życzyli. Zawsze będą grali zawodnicy, którzy na daną chwilę są w najlepszej dyspozycji. Czy to będzie rotowanie 2-3 piłkarzami, to kwestia jak będą wyglądali w danym mikrocyklu. Naprawdę, nie ma co wybiegać w przyszłość. Dla nas najważniejszym meczem będzie ten kolejny. Do Wigilii mamy dziewięć spotkań. Postaramy się zdobyć jak najwięcej punktów, a także awansować do kolejnej rundy Pucharu Polski i Ligi Europy.

- Mattias Johansson jest po mononukleozie. Miał chorobę, która atakuje białe krwinki. Przez to jego organizm jest bardziej podatny na drobne urazy. W ostatnim tygodniu pracował indywidualnie z trenerami od przygotowania fizycznego, nie ćwiczył tylko na murawie. W tym tygodniu normalnie uczestniczył w pełnym mikrocyklu. Jest do dyspozycji na niedzielny mecz.

- Mateusz Hołownia i Artur Boruc trenują z nami. Po sobotnim treningu będę podejmował decyzje, co do występu Artura i Mateusza w niedzielę.

- Mamy kilku młodzieżowców, jest Skibicki, Ciepiela, Włodarczyk, Kisiel. Jest kilku zawodników, którzy palą się do gry. Czy Artur Boruc wystąpi? To kwestia jego zdrowia. Przypomnę, że bardzo długo pauzował i nie trenował normalnie. Dopiero od sześciu dni jest w pełnym treningu, więc to też nie jest tak, że od razu wejdzie i będzie czuł się jak przed kontuzją. Jego zdrowie jest dla mnie bardzo ważne. Będę rozmawiał z nim, a także z trenerami bramkarzy czy jego dyspozycja jest na tyle dobra, żeby nam pomógł.

- Spodziewam się, jak to się mówi w Polsce, meczu walki. Żaden zespół nie położy się przed Legią, każdy chce z nią wygrać i się na nią "napina". Spodziewamy się bardzo trudnego meczu. Mamy dobrze przeanalizowanego przeciwnika, który gra w podobnym systemie, co nasz. Nie przeczuwamy żadnych niespodzianek z ich strony. Bardzo dobrze wiemy, co chcą grać, jakie mają stałe fragmenty – sądzę, że oni też analizowali naszą grę. Chcemy obrać dobrą drogę, która – uważam, że – przyjdzie, bo ten moment naszej gry musi się odwrócić. W pierwszej połowie meczu ze Stalą Mielec było widać pewne mechanizmy. Myślę, że dwa ostatnie tygodnie, w których pracowaliśmy, przyniosą nam upragniony efekt w postaci zwycięstwa. Nie ukrywam, że będąc w Legii zawsze musisz wygrywać i w tym celu jedziemy do Zabrza. 

- Sfera mentalna to ważny aspekt w piłce nożnej. Przychodząc do Legii, powiedziałem zawodnikom, że – przede wszystkim – gra się głową. Jeśli głowa nie jest wyczyszczona, trudno jest się zebrać i dobrze grać w piłkę. Potem gra się sercem, a na końcu są nogi. Mamy wielu dobrych zawodników, których głowy są zablokowane, wiara w siebie jest może troszkę mniejsza. Pracowaliśmy nad tym bardzo długo. Myślę, że ci zawodnicy też wiedzą po co wychodzą na boisko i dla jakiego klubu grają. To też ważne, aby każdy z nas wiedział, że wychodzimy na murawę po zwycięstwo. Każdy trening, który prowadziliśmy przez ostatnie dwa tygodnie, w formie gierek czy finalizacji, prowadzony był w duchu rywalizacji. Musi być ona na jak najwyższym poziomie, bo podnosi poziom drużyny. Uważam, że głowy piłkarzy są w tym momencie wyczyszczone – na tyle, że jesteśmy w stanie dobrze przystąpić do niedzielnego spotkania.

- Lirim Kastrati podkręcił staw. W sobotę będziemy wiedzieli czy jest to poważniejszy uraz, czy pojedzie z nami do Zabrza, czy – po prostu – odpocznie.   

Polecamy

Komentarze (196)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.