Marek Gołębiewski

Marek Gołębiewski: Wynik trochę za wysoki - wideo

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

04.11.2021 21:40

(akt. 05.11.2021 21:47)

- Spotkanie bardzo trudne, z dobrym przeciwnikiem. Myślę, że dzielnie się broniliśmy do pierwszego rzutu karnego. Taki był plan, aby zagrać w niskiej obronie w systemie 1-5-4-1, co konsekwentnie realizowaliśmy, przy małym szczęściu – mówił po meczu z SSC Napoli (1:4), w 4. kolejce fazy grupowej Ligi Europy, trener Legii Warszawa, Marek Gołębiewski.

- Gdzieś to wszystko pękło po drugiej "jedenastce" dla gości. Uważam, że za to, co zostawili chłopaki, czyli serca i chęci, wynik końcowy jest troszkę za wysoki. Choć muszę przyznać, że Napoli było zespołem lepszym. 

- Nie mogę skomentować zachowania Josue, bo najpierw muszę zobaczyć sytuacje, po których przeciwnicy mieli rzuty karne. I wtedy będę mógł się do nich odnieść. Nie chcę komentować czegoś, czego nie widziałem. Widziałem to, oczywiście, na żywo, ale odbiór meczu jest zupełnie inny, jeżeli sprawdzi się powtórki. Jeśli sędzia, po konsultacji z VAR-em, uznał, że był rzut karny, to widocznie był. 

Później trener obejrzał powtórki akcji spornych i przy pierwszym karnym mocno się skrzywił. - Nie mnie jest oceniać, nie jestem sędzią. Arbiter gwizdnął i zrobił się remis, potem mój zawodnik kopnął rywala i było 1:2. Domek z kart się posypał. Mieliśmy pomysł na ten mecz, żeby grać niską obroną i wyprowadzać kontry. Dwie z nich mogły się zakończyć bramką, zdobyliśmy tylko jedną. To było za mało na tak dysponowaną drużynę jak Napoli. 

- Wyprowadziliśmy trzy-cztery kontry, z których dwie mogły zakończyć się bramką – jedną wykorzystaliśmy. Było to mało na tak dobrze dysponowaną drużynę, jak Napoli.

- Czułem z ławki, że Napoli tworzyło sobie mnóstwo szans, nam dopisywało nieco szczęścia. Spodziewałem się trochę więcej kontrataków. Czasami spóźniliśmy podanie na wybiegającego Lirima Kastratiego, przez co nie mieliśmy okazji. Muszę uznać wyższość włoskiej drużyny, która jest liderem Serie A. Postawiliśmy się, ale wynik 1:4 jest dla mnie bardzo przykry, bo uważam, że chłopcy zasłużyli na coś więcej.

- Musimy uznać wyższość Napoli. Sądzę, iż rezultat jest, jak dla mnie, za wysoki, ale jednak sprawiedliwy. Z remisu bardzo bym się cieszył, lecz, niestety, nie udało się.

- Czy to mały kroczek do przodu, jeśli chodzi o mental, funkcjonowanie drużyny, bo dziś było więcej agresji, biegania, zdecydowania, dyscypliny? Zgodzę się. Pochwaliłem zawodników w szatni, po meczu, właśnie za to, że pokazali legijnego zęba. Pokazali, że bardzo chcą grać dla kibiców. Atmosfera była dziś wspaniała. Chciałbym z tego miejsca podziękować wszystkim fanom za przybycie i za stworzenie wspaniałego widowiska.

- Czy jest jakiś pomysł na to, jak doprowadzić do tego, aby w lidze to wyglądało podobnie, jeśli chodzi o zaangażowanie? Oczywiście, że mam pomysł, ale do kolejnego meczu znów pozostały tylko trzy dni. Będziemy przygotowywać drużynę pod jak najlepszym kątem do przeciwnika z ekstraklasy. Jak wiemy, liga polska jest dla nas bardzo ważna, bo zajmujemy w niej odległe miejsce.

- W Lidze Europy jest przeważnie mniej ataku pozycyjnego w wykonaniu Legii. W ekstraklasie to jednak my będziemy musieli kreować i stwarzać sytuacje, i je – przede wszystkim – wykorzystywać. Uważam, że przy dośrodkowaniach, takich jak ma Mladenović czy wcześniej Johansson, musi być więcej zawodników w polu karnym. W tym kierunku będziemy chcieli iść.

- Od kiedy objąłem zespół, to wierzę, że wyjdziemy z tego – oczywiście, z pomocą kibiców, całego otoczenia wokół klubu. Cała Legia zawsze razem.  Myślę, że wyjdziemy z tego wspólnie. Zawodnicy też mają dużą świadomość, gdzie i w jakim miejscu się znajdujemy w ekstraklasie.

ZOBACZ TAKŻE: LIGA EUROPY - SYTUACJA W TABELI, TERMINARZ MECZÓW

 

Polecamy

Komentarze (113)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.