Domyślne zdjęcie Legia.Net

Marek Jóźwiak: Agenci mają "gorące języki"

Piotr Kamieniecki

Źródło: 2x45.info

21.02.2011 18:40

(akt. 14.12.2018 21:29)

- Niewiele osób wiedziało, że transfer Hubnika się szykuje. To było załatwiane przez menadżerów Czecha, dotrzymujących słowa w kwestii zachowania tajemnicy. Rozumieją, co się do nich mówi. Niektórzy agenci robią nieraz za dużo szumu wokół swoich zawodników i później transfery upadają - opowiada na temat zakupu Michala Hubnika, dyrektor Marek Jóźwiak.

Co do tych informacji prasowych. Ostatnio wymienia się takie nazwiska jak Santiago Solari, Isaac Boakye czy Felix Ogbuke...

- To są właśnie ci agenci, o których mówiłem. Mają "gorące" języki. Sądzą, że jak piłkarz znajdzie się w prasie na liście transferowej Legii, to od razu stanie się bardziej chodliwym towarem. A czasami dzieje się wręcz na odwrót.

Ale z grona tych piłkarzy któryś może zawitać na Łazienkowską?

- Tak. Z tych trzech zawodników, których pan wymienił, jeden na pewno jest brany pod uwagę w kwestii dalszych wzmocnień.

Co do Hubnika. Czy po tym transferze spadł Panu kamień z serca? Presja na nowego napastnika była olbrzymia, krytyka narastała. Po pozyskaniu Czecha atmosfera się uspokoiła.

- Być może uspokoiła, natomiast jestem już przyzwyczajony, że zawsze wylewa się wiadro pomyj i żółci nienawiści na głowę moją i Legii. Pod takim ciśnieniem muszę pracować. Miałem dwóch, trzech napastników gotowych do transferu, ale trzeba było na nich przeznaczyć określone środki. Tych środków za wiele nie było, dlatego musieliśmy szukać innych rozwiązań. Hubnika było nam ciężko kupić, ale jestem zadowolony. Doszliśmy do porozumienia dzięki samemu piłkarzowi oraz dobrej komunikacji z prezesami Sigmy Ołomuniec.

Cała rozmowa w serwisie 2x45.com.pl

Polecamy

Komentarze (157)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.