Marek Papszun
fot. Marcin Szymczyk

Marek Papszun: Kun a finał Pucharu Polski? Nie jest to komfortowa sytuacja

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Raków Częstochowa

27.04.2023 01:45

(akt. 27.04.2023 01:51)

– Czasu do finału Pucharu Polski nie jest dużo. Legia będzie miała tylko dwie godziny więcej, szanse są równe, choć może też decydować to, co wydarzy się w piątek. Tak czy siak, będziemy zdeterminowani, by trzeci raz sięgnąć po trofeum – opowiadał Marek Papszun. Trener Rakowa mówił także o Patryku Kunie i niedawnym spotkaniu w Warszawie.

We wtorek, 2 maja, Raków zmierzy się w finale PP z Legią, do której w przyszłym sezonie dołączy wahadłowy "Medalików", Patryk Kun, gdyż podpisał 3-letni kontrakt z "Wojskowymi". – Chyba dla nikogo nie jest to do końca komfortowa sytuacja, mogą się pojawić różne podteksty, ale Patryk będzie do dyspozycji, walczy o miejsce, rozmawialiśmy o tym już wcześniej. To profesjonalista, realizuje własne cele, ambicje. Nie wyobrażam sobie, by nie chciał zdobyć Pucharu Polski, bez względu na przyszłość. To byłoby nieracjonalne, gdybym – czysto hipotetycznie – miał teraz odejść do Legii i robić wszystko, by nie wygrać pucharu. Jestem w Rakowie i chcę zwyciężyć. Kun powinien podchodzić do tego tak samo i myślę, że tak jest – tłumaczył Marek Papszun.

Czasu do finału Pucharu Polski nie jest dużo. Legia będzie miała tylko dwie godziny więcej, szanse są równe, choć może też trochę decydować to, co wydarzy się w piątek, jest pewne niebezpieczeństwo (śmiech). Tak czy siak, będziemy zdeterminowani, by trzeci raz sięgnąć po puchar. Już jest to niesamowita historia, więc jak we wtorek wygramy, to będzie z plusem – dodał szkoleniowiec Rakowa.

We wtorek zapowiada się świetny mecz. Pierwszy finał był w pandemii, graliśmy w Lublinie, bez kibiców. Drugi odbył się na Narodowym, ale przeciwnicy postanowili w nim nie uczestniczyć. Teraz wychodzi na to, że w trzecim wszystko będzie się zgadzało. Cieszę się, że wystąpimy w takich okolicznościach, w jakich powinien się odbywać finał Pucharu Polski. To ważne, że rządzący poszli po rozum do głowy i doprowadzili do tego, że stadion się zapełni. Poza występami reprezentacji, jest to jedyne spotkanie w roku, gdzie na tym obiekcie można spodziewać się kompletu publiczności – mówił 48-latek.

Ligowy mecz w Warszawie (Raków przegrał 1:3 – red.) będzie miał duży wpływ na analizę i przygotowania do wtorkowego spotkania. Dobrze się stało, że tak się stało, to – z perspektywy tabeli – niewiele zmieniło. Legia się trochę pocieszyła, daliśmy jej szansę, którą szybko zabraliśmy. Mamy cenną lekcję, a nic nie uczy tak, jak porażki, trzeba tylko umiejętnie wyciągnąć wnioski. Dla nas jest to korzystna sytuacja, że wspomniana rywalizacja tak wyglądała – wyjaśniał Papszun.

Polecamy

Komentarze (22)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.