Mariusz Piekarski

Mariusz Piekarski: Bereszyńskiego skusiła osoba Urbana i wizja

Marcin Szymczyk

Źródło: weszlo.com

21.01.2013 18:13

(akt. 04.01.2019 12:24)

- Muszę się odnieść do tego, co opowiada w gazetach trener Mariusz Rumak - muszę, ponieważ miałem pełnomocnictwo ze strony Legii na przeprowadzenie transferu Bereszyńskiego i w związku z tym znam wszystkie szczegóły tej operacji. Jeśli szkoleniowiec Lecha mówi, że widział oferty kontraktowe Lecha i Legii i że był w szoku, ile warszawski klub oferuje młodemu zawodnikowi, to niestety ja muszę stwierdzić, że kłamie. Albo nie widział tych ofert, albo szybko zapomniał, co w nich było - pisze na swoim blogu Mariusz Piekarski.

Wiem dokładnie, jak przebiegały rozmowy, wiem też dokładnie, jakie były propozycje z obu klubów. I teraz, niech pan Rumak zapamięta, stwierdzam na sto procent: to nie pieniądze decydowały o transferze. Oferta Legii nie była trzy czy cztery razy wyższa, jak gdzieś czytałem. Nie była nawet dwa razy wyższa. Różnica wynosiła raptem około 20 procent, przy czym "wyjściówkami" zawodników mógł obie te oferty zrównać. Jednak Bereszyńskiemu nie chodziło o pieniądze. Istotne było to, jak Legia o niego zabiegała, jakie argumenty - nie chodzi o finanse - stosowała, jaki plan rozwoju nakreśliła i jakie było podejście jej trenera, Jana Urbana.


Piłkarz nie skusił się na kasę, skusił się na perspektywy. On wie, że jest młody i jeszcze zarobi. Pytanie brzmiało: gdzie on tę młodość powinien spędzić i który klub pomoże mu się rozwinąć. Widocznie Bereszyński uznał, że bardziej pomoże mu w tym Legia i trener Urban. I być może to tak bardzo boli Rumaka - woli opowiadać, że poszło o pieniądze, bo wstydzi się przyznać, że Bereszyński widocznie wolał pracować z Urbanem niż z nim.

Polecamy

Komentarze (52)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.