News: Mariusz Piekarski: Eksperyment się nie udał

Mariusz Piekarski: Eksperyment się nie udał

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl, polsatsport.pl

27.07.2018 09:57

(akt. 02.12.2018 11:23)

– Przeszczep się nie przyjął, system został odrzucony – diagnozuje były legionista Mariusz Piekarski, który nie ma wątpliwości, że zespół Legii Warszawa musi jak najszybciej wrócić do dawnego ustawienia. – Nic w tym systemie nie funkcjonuje: ani boki nie mają siły, ani tył nie jest pewny. Nigdzie nie ma przewagi, co doskonale było widać w meczu ze Spartakiem. Legia w ogóle nie powinna zaczynać sezonu w taki sposób. Uważam, że w Polsce nie mamy zawodników do tego systemu. Niestety, trenerzy są uparci, sądzą, że pokażą się jako wielcy taktycy i zyskają uznanie. Jak widać, ryzyko nie zawsze się opłaca - dodaje "Piekario".

– Można w coś wierzyć, ale wyniki pokazują, że to nie ma sensu. Mam nadzieję, że trener Klafurić nie będzie uparty, bo to nie jest dobra cecha. Wielu piłkarzy nie może się w tym systemie dobrze „sprzedać” . Weźmy takiego Konrada Michalaka - jest stworzony do gry na skrzydle. Ma podobne walory do Kamila Grosickiego, tacy zawodnicy muszą biegać przy linii bocznej. Jeśli ktoś uczył się grać w piłkę na określonej pozycji, ma we krwi automatyzmy, których nie da się szybko zmienić. Można co najwyżej sprowadzać piłkarzy pasujących do ustawienia, jak często robi Juventus. Trener Klafurić chyba sądzi, że ma do tego zawodników i brnął w ciemny zaułek. Szkoda - podsumował Mariusz Piekarski.


Dariusz Dziekanowski - Mam nadzieję, że Dean Klafurić znajdzie lekarstwo na wirusa jaki dopadł Legie w spotkaniu ze Spartakiem Trnawa, ale i w poprzednich meczach. Może znajdzie przyczynę i poda odpowiednie leki? Zobaczymy czy to jest trener, który potrafi przygotować zespół do meczu, który umie odpowiednio reagować i wyciągać wnioski? Myślę, że gdyby to potrafił, to Legia nie byłaby w takiej sytuacji, w jakiej sie znalazła. Sądzę, że Chorwat ma duże braki i Legia to dla niego trochę zbyt wysokie schody. Tłumaczenie tego, co zobaczyliśmy we wtorek, wirusem jest śmieszne i ma trochę brzydki zapach. Legia miała czas by obserwować Klafurcia i ocenić, czy to jest właściwy trener. Zdecydowano, że tak a trener przed meczem nie widzi powodu by Legia mogła słabo zagrać, w czasie meczu robi wielkie oczy, a po meczu nie potrafi wytłumaczyć, skąd się wzięła słaba gra. A Legia jako zespół nie potrafi bronić, drużyna słabo wygląda mentalnie i fizycznie. Widać totalny bałagan, a każdy z piłkarzy jest coraz słabszy - weźmy takiego Szymańśkiego. Wokół tego zespołu nie ma atmosfery, ludzi o odpowiedniej charyźmie. Trener mówi, że Legię jest stać wygrać w Trnawie i awansować. Pytanie, na jakiej podstawie opiera swój optymizm i swoja wiarę? Wszyscy chcemy by tak się stało, ale Klafurić i zawodnicy muszą na razie zejść na ziemię bo z 0:2 zrobi się 0:4. Widać, że trener nie ma wpływu na zespół, a sami piłkarze są zagubieni na boisku.

Polecamy

Komentarze (83)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.