News: Mateusz Cichocki: Celem jest regularna gra w Legii

Mateusz Cichocki: Celem jest regularna gra w Legii

Marcin Szymczyk, Anna Pęczak

Źródło: Legia.Net

23.06.2013 09:25

(akt. 09.12.2018 16:41)

- Jestem bardzo zadowolony z wypożyczenia do Dolcanu. Czuję, że zrobiłem krok do przodu. Trochę obawiałem tego wypożyczenia, nie wiedziałem co mnie czeka w Ząbkach. Wiadomo, mała miejscowość, klub nie tego formatu co Legia... Ale nie zawiodłem się i myślę, że teraz mój pobyt w Ząbkach zaprocentuje. Współpraca pomiędzy Legią a Dolcanem to przede wszystkim szansa dla młodych zawodników. W I lidze dużo można się nauczyć - tak taktyki jak i gry fizycznej - mówi dla Legia.Net Mateusz Cichocki, który ostatnią rundę spędził na wypożyczeniu w Ząbkach, a teraz jedzie z Legią na zgrupowanie w Austrii powalczyć o pierwszy skład.

- Bardzo dobrze pracowało mi się z trenerem Podolińskim. Fajnie się z nim rozmawiało, rozumieliśmy się. Poza boiskiem również była dobra atmosfera, w szatni było wesoło -  miały na to wpływ wyniki i osiągnięcia drużyny w I lidze. Nie miałem problemów z aklimatyzacją w Dolcanie. Znałem już wcześniej Rafała Leszczyńskiego i Patryka Koziarę. Wszyscy byli otwarci  i do tej pory utrzymuję kontakty z kolegami z Dolcanu.


Początkowo kroczyliście od zwycięstwa do zwycięstwa i wydawało się, że awans jest w zasięgu ręki. Co się stało, że nagle się wszystko zablokowało?


- Sami nie wiemy co się stało, zastanawialiśmy się nad tym. Coś się zacięło i przestało iść, na szczęście szybko się obudziliśmy i później, podczas niektórych meczów pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę i liczymy się w rozgrywkach.


Byłeś chwalony przez trenera, kibiców. Chyba jedynym zgrzytem był ten samobój - zresztą wyjątkowej urody.


- Kolejne doświadczenie, rzadko się strzela takie bramki. Pół żartem, pół serio - trudno się cieszyć. Będąc na boisku nie widziałem, że trener Jacek Magiera jest na trybunach, dopiero po meczu, jak się dowiedziałem, złapałem się za głowę. Akurat w tym momencie musiało mi się to przytrafić. Trudno, drugi raz takiego błędu już nie popełnię.


Jeśli ktoś z Legii jest wypożyczany, ma za sobą dobry okres i wraca to od razu nasuwa się przykład Artura Jędrzejczyka, który przeszedł taka drogę od zawodnika niechcianego do pierwszoplanowej postaci. Podążasz taką właśnie ścieżką?


- Nie chcę być porównywany do Artura Jędrzejczyka, który jest wielkim piłkarzem i gra za granicą. Chciałbym iść swoją drogą i krok po kroku dążyć do swojego celu, jakim jest regularna gra w pierwszej drużynie Legii. Jeśli będę systematycznie poprawiał swoje umiejętności i zbierał doświadczenie, to myślę, że będzie taka możliwość. Na początku chciałabym sprawdzić jak wyglądam na tle kolegów i później ocenić czy jest możliwość na pierwszy skład w Legii. Po obozie w Austrii wiele się wyjaśni.


W Legii nie grają już Dickson Choto, Tomasz Kiełbowicz, Michał Żewłakow, wspomniany Jedrzejczyk. Przed tobą otwiera się więc spora szansa.


- Wielu zawodników odeszło, ale przychodzą kolejni. Nie chciałbym wskoczyć do drużyny tylko dlatego, że ktoś doznał kontuzji czy odszedł do innego klubu. Chciałbym to sobie wypracować na treningach, zależy mi na tym, aby trener na mnie postawił. Gdy zobaczy, że daje sobie radę i mam wystarczające umiejętności, wstawi mnie do składu.

 


Jakub Wawrzyniak wspominając zesłanie do Młodej Ekstraklasy za czasów trenera Macieja Skorży, mówi, że jedną z rzeczy jaką zapamiętał był spokój młodego Cichockiego na boisku.


- Bardzo cieszą takie wypowiedzi Kuby Wawrzyniaka, tym bardziej, że Kuba jest czołową postacią Legii. Ja też pamiętam mecze z Kubą w Młodej Ekstraklasie, super nam się razem grało.

Polecamy

Komentarze (28)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.