News: Michał Pazdan: Czas na ciężką pracę

Michał Pazdan: Czas na ciężką pracę

Marcin Szymczyk

Źródło: przegladsportowy.pl, Przegląd Sportowy, legia.com

29.06.2015 09:31

(akt. 07.12.2018 22:34)

- Wiem, że w Warszawie jest ogromna presja. Ale jestem już na tyle dojrzałym piłkarzem, że potrafię sobie z tym radzić - powiedział Pazdan po przyjeździe do Leogangu w Austrii. - W Gdańsku podszedł do mnie Michał Probierz i powiedział, że bardzo chce mnie Legia. Dał mi do zrozumienia, że to dla mnie szansa i nie ma mnie co na siłę zatrzymywać. Dzień później telefon zaczął dzwonić jak szalony. Niby urlop, ale jaki to urlop, jak trzeba było myśleć, co dalej? Ale to w sumie przyjemne problemy - mówi Pazdan.

Kilka ofert dostał z Bundesligi, ale trzeba było czekać na rozwój sytuacji. Transfer do HSV, Stuttgartu czy Schalke mógł w ogóle nie dojść do skutku. Za to Legia proponowała kontrakt i konkretne pieniądze Jagiellonii. Pazdan usiadł z żoną i zdecydował, że będzie kontynuował karierę w stolicy. - W czwartek podpisanie umowy, potem pożegnanie w Białymstoku, szybkie ogarnięcie spraw, hotel, samolot do Monachium. Dużo zamieszania, ale teraz już czas na ciężką pracę - deklaruje nowy zawodnik wicemistrza Polski, który będzie grał z numerem "2".


Pazdan w ekstraklasie zadebiutował jesienią 2007 r. Niespełna rok później Leo Beenhakker powołał go na mistrzostwa Europy w Austrii i Szwajcarii. - Na początku było fajnie - transfer do ekstraklasy, zacząłem grać i iść w górę. Później nadeszło Euro, w trakcie którego otoczka wokół mnie nie była zbyt ciekawa. Większość ludzi wypominała mi to, że znalazłem się w kadrze. To ciągnęło się za mną przez długi czas. Tylko nieliczni rozumieli, że to trener wybiera swój skład. Sam się nie wepchnąłem do reprezentacji. Było mnóstwo osób, które - nie wiem - może zazdrościły mi tej imprezy - dodaje 11-krotny reprezentant Polski.


Zawodnik mówi też jaki jest prywatnie. - Mam grono znajomych i przyjaciół, w którym zawsze jest fajnie i śmiesznie. Jestem normalnym i prostym chłopakiem. Trudno mi to oceniać, bo nie lubię mówić o sobie. Wolę się z kimś bliżej poznać, by to właśnie ta osoba wyrobiła sobie o mnie zdanie. Jestem z Krakowa, z Nowej Huty, gdzie szyderka jest na porządku dziennym. Ze wszystkich i ze wszystkiego. Lubię się pośmiać - nie tylko z kogoś, ale i z siebie. Mam dystans do życia.

Polecamy

Komentarze (30)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.