News: Michał Żewłakow: Święta będą z jajem

Michał Żewłakow: Święta będą z jajem

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

07.04.2012 18:00

(akt. 11.12.2018 18:30)

- Udało się dziś wygrać, a przecież graliśmy osłabieni nie tylko brakiem trzech piłkarzy, ale i trenera. To fajna sprawa i dla nas i dla szkoleniowca. Wzrośnie pewność siebie i morale – nawet gdy wszyscy będą pisać, że Legii jest pod górę. Zagraliśmy z drużyną o której ostatnio przeczytaliśmy wiele komplementów, z zespołem mającym dziś swój cel do osiągnięcia. Cieszymy się, że zagraliśmy na zero z tyłu i radujemy się z trzech punktów – dzięki temu nadchodzące święta dosłownie i w przenośni będą z jajem! - skomentował w swoim stylu po meczu Michał Żewłakow.

- Zmobilizowały nas przedmeczowe komentarze, wypowiedzi piłkarzy Ruchu, że przyjeżdżają do Warszawy po zwycięstwo. Zdobyliśmy trzy punkty z drużyną, która została nazwana rewelacją rozgrywek – to ważna wygrana z psychologicznego punktu widzenia, ale nie tylko.


- Trener Fornalik powiedział, że najlepiej zagrali weterani czyli ja, Kiełbowicz i Ljuboja? Miło słyszeć takie słowa z ust trenera drużyny przeciwnej. Mieliśmy swoje słabe momenty w tym meczu i moim zdaniem rolą tych najbardziej doświadczonych graczy jest pociągnąć drużynę do przodu. Każdy z nas dał dziś tyle ile miał. Nie był to mecz piękny, nikt się z pewnością nim nie rozkoszował, ale nikomu z nas nie można odmówić ambicji i zaangażowania. Ta determinacja oraz fakt, że graliśmy do końca zadecydowały, że wychodzimy z tego pojedynku zwycięsko.


- Kiedy były te słabsze momenty? Można mieć zastrzeżenia jeśli chodzi o pierwszą połowę meczu, ale trzeba też docenić klasę rywala. Nie chodziło o to, że nam się nie chciało, ale to Ruch zneutralizował pewne nasze poczynania. To drużyna, która potrafi odebrać punkty każdemu w lidze, a jednak my mamy z nią świetny bilans – dwa zwycięstwa, trzy bramki strzelone i żadnej straconej. Tak jak mówiłem kluczowe było to, że zagraliśmy na tym samym poziomie co przeciwnik jeśli chodzi o zaangażowanie i poświęcenie. Przełamaliśmy serię meczów bez wygranej i mam nadzieję, że dziś zaczęła się nowa seria – seria wygranych.


- Czy ktoś będzie w stanie nas jeszcze dogonić? Nie wiem, ale to nie mój ból głowy.Zdajemy sobie jednak sprawę, że to jeszcze nie jest koniec, że zostało kilka naprawdę trudnych meczów. Przed nami jest Lech, walcząca o utrzymanie Lechia i grająca pewnie o puchary Korona. Jeśli wygramy z Widzewem i Lechem będziemy murowanym kandydatem do tytułu. Póki co jesteśmy jednym z kilku. Wszystko jednak zależy od nas, jeśli będziemy grać na swoim poziomie, nie będziemy zaliczać kolejnych wpadek to będzie dobrze.


- Gramy jeszcze na drugim froncie w Pucharze Polski i będziemy chcieli wygrać wszystko co jest do wygrania. Byłoby to dla mnie i dla Legii duże osiągnięcie i fajny prezent.  

Polecamy

Komentarze (11)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.