News: Michał Żewłakow: Niektórzy kibice muszą się zmienić

Michał Żewłakow: Wciąż mam cele do osiągnięcia

Marcin Szymczyk

Źródło: Magazyn Futbol, Legia.Net

10.06.2012 20:47

(akt. 04.01.2019 13:55)

- Jestem już sporo po trzydziestce, ale kiedy robię sobie bilans tego co do tej pory osiągnąłem wychodzi on na plus. Nie popuściłem sobie, nie mam zaniedbań, których konsekwencje musiałbym ponosić do dzisiaj. Zawsze rzetelnie podchodziłem do swoich obowiązków, wychodziłem z założenia iż to co robię musi mieć ręce i nogi jeśli firmuję to swoim nazwiskiem. Wciąż mam cele i marzenia, których nie boję się, chcę je zrealizować, choć boiskowego czasu zostało mi coraz mniej. Chciałbym zdobyć mistrzostwo Polski z Legią, może to się jeszcze uda zrobić w przyszłym sezonie. Ogólnie jednak kariery nie zmarnowałem - mówi obrońca Legii Michał Żewłakow.

- Miniony sezon był dla Legii zwariowany, niestety bez szczęśliwego zakończenia. O przegranym mistrzostwie powiedziano i napisano już wiele. Nic nowego chyba nie powiem. Natomiast za coś pozytywnego uważam przygodę z Ligą Europy. Choć pozostaje niedosyt - przy odrobinie szczęścia, determinacji, większej skuteczności mogliśmy przebić się do 1/8 finału Ligi Europy. Zabrakło nam doświadczenia, piłkarskiej dyscypliny. Jednak ogólnie wyszło na plus - przed sezonem nikt nie dawał nam szans na awans do tych rozgrywek, a a my zakwalifikowaliśmy do się do fazy grupowej, a także z niej wyszliśmy. 


- Czy denerwują mnie pytania o reprezentację Polski? Chyba bardziej denerwują Franciszka Smudę. Jestem świadomy, że dla mnie miejsca w tej kadrze nie ma i nie będzie. Zaakceptowałem to, pogodziłem się z tym. Z pewnością będę jednak tej drużynie kibicował. Na poprzednich imprezach przegrywaliśmy pierwsze mecze i to wszystko potem komplikowało. Teraz mamy remis, może więc uda się wyjść z grupy.


- Czy boję się zakończenia kariery? Dla mnie to nie będzie koniec świata. Nie tylko zadbałem aby sportowo wyglądać nie najgorzej, ale mam tez rodzinę, możliwości i pomysły na życie. Nie są jeszcze skonkretyzowane, ale piłka jest dziedziną w której nie potrzebuję podpowiedzi. Czy chciałbym być trenerem? Kiedyś się od tego odcinałem, ale teraz coraz częściej zadaję sobie pytanie "czy aby nie warto spróbować?" Kto wie, może uda nam się stworzyć trenerski duet razem z bratem Marcinem...

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.