Domyślne zdjęcie Legia.Net

Michał Żyro: Pozostać w Legii

Marcin Szymczyk, Mirosław Drożdż

Źródło: Legia.Net

22.01.2010 08:50

(akt. 16.12.2018 15:18)

- Bylem na kadrze Mazowsza, na jakimś meczu. Trener Mazurek przyjechał na mecz zespołu rocznika 91 i mnie wypatrzył. W przerwie podszedł do mojego taty i powiedział, że są mną zainteresowani i zostawił numer telefonu, aby się skontaktować. I tak się zaczęła moja przygoda z Legią - opowiada dla Legia.Net młody legionista <strong>Michał Żyro. </strong>O tym, jak znalazł się w Legii, o początkach swojej kariery piłkarskiej, celach na przyszłość i o zgrupowaniu w Mijas przeczytacie w wywiadzie poniżej. Zapraszamy do lektury.

Jesteś po praz pierwszy na zgrupowaniu z pierwszą drużyną. Jak ci się podobają warunki?

- Warunki są bardzo dobre, powiedziałbym ekskluzywne. Zaraz po wejściu do ośrodka rzuciła mi się w oczy zwłaszcza piękna wielka fontanna po środku hotelu. Są bardzo ładne krajobrazy, wokół pola golfowe - naprawdę super.

A jaka atmosfera panuje wśród piłkarzy?

- Atmosfera jest bardzo dobra, luźna. Wszyscy są weseli, uśmiechnięci. jest bardzo przyjemnie.

Młodzi zawodnicy często mówią, że swoich obecnych kolegów mogli oglądać tylko w telewizji. Czy do tej pory odczuwasz jakąś tremę?

- Nie, absolutnie nie mam tremy. Kiedyś nawet piłki im podwałem, kiedy byłem w Młodych Wilkach. Teraz jestem w tej drużynie, co zawsze było moim marzeniem. I te marzenia się spełniły. Dlatego nie mam tremy na treningach, a jeśli chodzi o mecze, to w sobotę mamy sparing i mam nadzieję, że trener da mi szansę zagrać.

Jak wspominasz czasy kiedy zaczynałeś swoją przygodę z piłką w KS Piaseczno?

- Bardzo przyjemnie. Trenowałem za trenera Kobzy w roczniku 91, czyli starszym o rok. Wtedy traktowałem piłkę jako zabawę, nie myślałem, że kiedyś będzie mi dane grać w jakiejś dobrej drużynie. Jednak odkąd pamiętam zawsze z polskich drużyn kibicowałem Legii, a z zagranicznych Realowi Madryt.

Miałeś jakieś piłkarskie wzory do naśladowania?

- Kiedyś za czasów gry w Arsenalu był to Thierry Henry, ale odkąd przeszedł do Barcelony jakoś już mniej. Być może dlatego, że grał słabiej, a być może dlatego, że jest w Barcelonie.

Jak to się stało, że trafiłeś do Legii?

- Bylem na kadrze Mazowsza, na jakimś meczu. Trener koordynator akademii piłkarskiej Mazurek przyjechał na mecz zespołu rocznika 91. My graliśmy wcześniej i trener mnie wypatrzył. W przerwie podszedł do mojego taty i powiedział, że są mną zainteresowani i zostawił numer telefonu, aby się skontaktować. I tak się zaczęła przygoda z Legią.

Jakie są na dziś twoje mocne i słabsze strony gry?

- Trudno powiedzieć. Do słabszych stron mojej gry zaliczyłbym grę drugą nogą i może... brak doświadczenia i cwaniactwa boiskowego. Atutami są zaś szybkość i jeszcze mocny strzał z dystansu.

Jak lubisz spędzać wolny czas, masz jakieś hobby?

- Właściwie wolnego czasu to nie mam. Oprócz treningów chodzę do szkoły i to jest moim priorytetem. W przyszłości myślę o skończeniu AWF-u. Tą uczelnie skończyli rodzice i chciałbym pójść ich śladem.Jeśli chodzi o hobby to przede wszystkim muzyka, szczególnie nowoczesna. Czasem też lubię poczytać. Aktualnie moją lekturą jest biografia Davida Beckhama.

Z kim jesteś w pokoju podczas zgrupowania, z kim w drużynie najlepiej się dogadujesz?

- W pokoju jestem z Szumskim i Koseckim, która miał nas pilnować, ale coś mu to nie wychodzi, bo my pilnujemy jego (śmiech). Jako jedyni jesteśmy w trójce. Jeśli chodzi o kontakty z kolegami z drużyny, to ze wszystkimi dobrze się dogaduję.

Często w internecie padają pytania, czy masz coś wspólnego ze znanym sędzią Jarosławem Żyro?

- Nie, to tylko jedynie zbieżność nazwisk. Wspólnego chyba tylko tyle, że obaj biegamy po murawie.

Jakie postawiłeś sobie cele na najbliższy okres?

- Oczywiście numerem jeden jest pozostanie w pierwszej drużynie Legii. Samo zgrupowanie nic nie oznacza. W zeszłym roku był tutaj Patryk Koziara, a później słuch o nim zaginął. Poza tym następne kroki, czyli pojawienie się w osiemnastce meczowej, a później oczywiście w pierwszym składzie.

Czego można ci życzyć?

- Przede wszystkim zdrowia i unikania kontuzji. Po za tym pozostania w tej drużynie i bycia jak najwyżej.

Polecamy

Komentarze (20)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.