News: XVI kolejka Lotto Ekstraklasy - Lechia na czele

Minęła I kolejka Lotto Ekstraklasy

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

18.07.2017 10:10

(akt. 21.12.2018 15:28)

Jesteśmy po pierwszej kolejce Lotto Ekstraklasy. Już na samym początku rozgrywek mieliśmy dwie niespodzianki. Najpierw Legia Warszawa przegrała 1:3 z Górnikiem Zabrze na wyjeździe, a później Lech Poznań zremisował u siebie 0:0 z Sandecją Nowy Sącz. Bardzo ciekawie zaprezentowała się Wisła Kraków, która w Szczecinie wygrała 2:1 z Pogonią. Gola i asystę w tym starciu zanotował nowy nabytek krakowianów - Carlitos.

Wisła Płock 0:2 Lechia Gdańsk


Marcowi Paixao spodobało się to, że w zeszłym roku jako pierwszy strzelił gola w nowym sezonie, więc postanowił powtórzyć swój wyczyn. Podobnie jak niemal dwanaście miesięcy temu Portugalczyk pokonał Seweryna Kiełpina. Napastnik wykończył dośrodkowanie Pawła Stolarskiego. Głową umieścił futbolówkę w siatce. W poprzednich rozgrywkach Lechia przegrała na inaugurację z Wisłą Płock. Teraz zwyciężyła 2:0. Drugi bramkarza gospodarzy pokonał Mateusz Matras, który zanotował debiut w biało-zielonych strojach. Były piłkarz Pogoni Szczecin wykorzystał błąd golkipera. Bramkarz dał się wyprzedzić pomocnikowi przy rzucie rożnym bitym na bliższy słupek i gdańszczanie wrócili do domu z trzema punktami.


Warto też przypomnieć, iż w ubiegłym roku bohaterem spotkania był Dominik Furman, który strzelił lechistom gola i zanotował asystę. Tym razem jednak były legionista zakończył swój udział w meczu w 56. minucie, ponieważ w krótkim odstępie czasowym otrzymał dwie żółte, a w konsekwencji czerwoną kartkę. „Furmi” został wykluczony z boiska po uderzeniu łokciem Flavio Paixao.


Bramki: M. Paixao (24. min.), Matras (37. min.)


Żółte kartki: Furman – Łukasik, M. Paixao


Czerwona kartka: Furman (dwie żółte kartki)


Widzów: 6 889


Wisła Płock: Kiełpin – Stefańczyk, Szymiński, Byrtek, Parvulescu – Merebaszwili, Rasak, Furman, Wlazło (71’ Varela), Reca (80’ Łukowski) – Piątkowski (68’ Biliński)


Lechia: Kuciak – Maloca, Nalepa, Wawrzyniak – Stolarski, Matras, Łukasik (59’ Kovacević), F. Paixao (80’ Lewandowski), Krasić (81’ Kuświk), Haraslin – M. Paixao


Pogoń Szczecin 1:2 Wisła Kraków


Jeszcze przed sezonem na stronie ekstraklasa.tv mogliśmy oglądać najładniejsze gole strzelone z rzutów wolnych w poprzednich rozgrywkach. Carlitos, nowy nabytek Wisły Kraków, musiał widzieć te filmiki, ponieważ już w swoim debiutanckim meczu postanowił zgłosić swoją kandydaturę do tej zabawy. Hiszpan w 16. minucie idealnie uderzył futbolówkę ze stałego fragmentu gry i Łukasz Załuska nie miał żadnych szans na udaną interwencję. Chwilę później krakowianie prowadzili już 2:0. Świetną akcję rozpoczął Patryk Małecki, który posłał prostopadłe podanie do zdobywcy pierwszej bramki. Hiszpański zawodnik wbiegł w pole karne i doskonale zagrał do Petara Brleka, który bez problemów pokonał swojego byłego kolegę z zespołu.


Niedługo po rozpoczęciu drugiego kwadransa sędzia podyktował rzut karny dla Pogoni. Ręką w „szesnastce” zagrywał Fran Velez. Do jedenastki podszedł Adam Gyurcso i skutecznie ją egzekwował. Węgier w zeszłym sezonie w spotkaniu z Wisłą strzelił cztery gole w jednym meczu, tym razem jednak musiał się zadowolić tylko honorową bramką. Skrzydłowy znalazł się jeszcze w doskonałej okazji w drugiej odsłonie, ale perfekcyjnie jego uderzenie obronił bramkarz.


Bramki: Gyurcso (33. min. – k.) – Carlitos (16. min.), Brlek (19. min.)


Żółte kartki: Listkowski – Gonzalez, Velez


Widzów: 8 289


Pogoń: Załuska – Rudol, Rapa, Fojut, Nunes – Listkowski (45’ Kort), Murawski, Hołota, Drygas (75’ Kowalczyk), Gyurcso – Zwoliński


Wisła Kraków: Cuesta – Cywka, Głowkacki, Gonzalez, Sadlok – Boguski (79’ Bartosz), Velez (85’ Arsenić), Brlek, Carlitos (74’ Wojtkowski), Małecki - Ondrasek


Cracovia 1:1 Piast Gliwice


Wynik pierwszego sobotniego starcia poznaliśmy po kwadransie. W 13. minucie Mateusz Wdowiak posłał centrę w pole karne Piasta. Błąd popełnił Jakub Szmatuła, który skutecznie wykorzystał Sergei Zenjov. Po 93. sekundach mieliśmy już remis. Maciej Jankowski otrzymał piłkę na lewym skrzydle. Napastnik zagrał w „szesnastkę” Cracovii, Konstantin Vassiljev przepuścił futbolówkę między nogami i dotarła ona do Gerarda Badii, który mocnym strzałem pokonał Adama Wilka. Gliwiczanie próbowali pójść za ciosem, ale nie potrafili znów znaleźć drogi do bramki. Wynik nie uległ już zmianie, mimo że pod koniec goście mieli rzut karny. Do jedenastki podszedł estoński rozgrywający. Pomocnik przestrzelił i mecz zakończył się remisem.


Bramki: Zenjov (13. min.) – Badia (14. min.)


Żółte kartki: Deleu, Zenjov, Pestka - Vassiljev, Murawski, Bukata


Widzów: 8 109


Cracovia: Wilk – Deleu, Helik, Malarczyk, Pestka – Zenjov, Covilo, Dimun (56’ Drewniak), Mihalik (72’ Sowah), Wdowiak (57’ Szczepański) – Piątek


Piast: Szmatuła – Konczkowski, Sedlar, Hebert, Piotrowski – Badia (25’ Bukata), Murawski, Dziczek, Vassiljev, Zivec – Jankowski (89’ Papadopulos)


Górnik Zabrze 3:1 Legia Warszawa


Mimo że w Zabrzu oglądaliśmy dobry mecz, kibice Legii nie będą go dobrze wspominać. Mistrzowie Polski przegrali z beniaminkiem Lotto Ekstraklasy 1:3. Wszystkiego gole dla rywali strzelali Hiszpanie. Pierwszy cios wyprowadził Dani Suarez. Górnicy wykonywali rzut rożny. Do piłki wyskoczył Mateusz Wieteska, który podawał wzdłuż bramki, ale nie znalazł adresata ze swojej drużyny. Futbolówkę próbowali wybić legioniści, ale nie udało im się to i za chwilę hiszpański stoper pokonał Arkadiusza Malarza. Zabrzanie ustawili się głęboko na swojej połowie. Warszawiakom pozwalali na liczne dośrodkowania, ale zazwyczaj nic z nich nie wynikało. Zawodnicy Marcina Brosza skutecznie jednak wyprowadzali kontrataki. Chwilę przed upływem regulaminowego czasu gry, śląski zespół wyszedł z błyskawicznym atakiem. Wysoko ustawiona defensywa gości nie zdołała skorygować formacji i wystarczyło zagranie piętką Łukasza Wolsztyńskiego do Igora Angulo, by napastnik od połowy boiska biegł sam do naszego golkipera. Pech chciał, iż snajper po zdobyciu bramki kolanem uderzył wspomnianego Malarza, a ten musiał zostać zmieniony i odwieziony do szpitala.


Gra Legii nie poprawiła się w drugiej połowie. Górnik natomiast zdobył trzecią bramkę. Gospodarze wykonywali rzut z autu na połowie „Wojskowych”. Swobodnie zaczęli wymieniać między sobą podania, aż w końcu zagrali do wybiegającego na pozycję Angulo. Hiszpan po raz kolejny wykorzystał złe ustawienie obrońców i tym razem sytuacji sam na sam z bramkarzem był lepszy od Radosława Cierzniaka. Mistrzowie Polski strzelili honorowego gola w 80. minucie. Thibault Moulin podał piłkę do Dominika Nagya. Węgier natychmiast klatką piersiową skierował futbolówkę do debiutującego Armando Sadiku i Albańczyk posłał ją do siatki. Legionistów nie było stać na więcej tego dnia i z Zabrza wrócili z zerowym dorobkiem punktowym.


Bramki: Suarez (17. min.), Angulo (43. min., 65. min.) – Sadiku (80. min.)


Żółte kartki: Wolniewicz, Kurzawa – Guilherme, Nagy


Widzów: 22 708


Górnik: Loska – Wolniewicz, Wieteska, Suarez, Koj (80’ Grendel) – Kądzior (61’ Ledecky), Ambrosiewicz, Żurkowski, Kurzwa – Angulo, Wolsztyński (73’ Olszewski)


Legia: Malarz (45’ Cierzniak) – Broź (61’ Mączyński), Dąbrowski, Jędrzejczyk, Hlousek – Guilherme, Kopczyński (46’ Sadiku), Moulin, Szwoch, Nagy – Hamalainen


Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0:1 Jagiellonia Białystok


Mimo że w pierwszej połowie to gospodarze stworzyli sobie więcej sytuacji bramkowych, finalnie schodzili z boiska pokonani. Do przerwy piłka nie została ulokowana w żadnej bramce, ale niedługo po zmianie stron Fedor Cernych został sfaulowany w polu karnym niecieczan. Jedenastkę skutecznie egzekwował Łukasz Sekulski, który pokonał byłego legionistę – Jana Muchę. Do wyrównania szybko mógł doprowadzić Bartosz Śpiączka, jednakże futbolówka po jego strzale z główki wylądowała tylko na słupku. „Słoniki” więcej okazji nie miały. Udało im się natomiast powstrzymać Jagiellonię przed powiększeniem przewagi i końcowy rezultat brzmiał 0:1.


Bramka: Sekulski (47. min - k.)


Żółta kartka: Sitya


Widzów: 3 977


Bruk-Bet: Mucha – Fryc, Putiwcew, Kupczak, Słaby (63’ Maksimenko) – Misak (78’ Peda), Piątek, Jovanović, Stefanik (78’ Gutkovski), Miković - Śpiączka


Jagiellonia: Kelemen – Gordon, Runje, Guti, Sitya – Szymański (60’ Szymonowicz), Romanczuk – Cernych, Pospisil (70’ Novikovas), Chomczenowskyj – Sekulski (77’ Sheridan


Arka Gdynia 2:0 Śląsk Wrocław


Spotkanie rozpoczęło się od dwóch strzałów z dystansu piłkarzy Arki. Najpierw po świetnie rozegranym rzucie rożnym uderzył Grzegorz Piesio, a kilkanaście minut później czujność bramkarza gości sprawdzał Yannick Kakoko. Za każdym razem Jakub Wrąbel wychodził z tych sytuacji obronną ręką. Dobrze przy obydwu próbach sparował futbolówkę na bok. Po przerwie to jednak Śląsk mógł objąć prowadzenie. Akcje dwóch byłych legionistów źle wykończył Arkadiusz Piech. Jakub Kosecki pobiegł prawą flanką i zagrał do napastnika wrocławian, ale Pavels Steinbors spokojnie złapał piłkę.


W końcu piłka zatrzepotała w siatce. W 69. minucie Adam Marciniak posłał centrę w pole karne Śląska, a niekryty Patryk Kun wyskoczył do piłki, uderzył ją głową i pokonał bezradnego golkipera. Wrocławianie próbowali doprowadzić do wyrównania. Włączyli więcej zawodników do ofensywy i zostali za to skarceni. Rezerwowy Adrian Łyszczarz próbował wbić futbolówkę w pole karne z połowy boiska, ale trafił w Michała Nalepę, który zaraz potem szybko popędził na bramkę gości. Pomocnik znalazł się w sytuacji sam na sam z Wrąblem, minął go i ustalił końcowy rezultat spotkania.


Bramki: Kun (69. min.), Nalepa (78. min.)


Żółte kartki: Kun, Sobieraj – Mak, Tarasovs


Widzów: 10 083


Arka: Steinbors – Socha, Marcjanik, Sobieraj, Warcholak – Kun, da Silva (46’ Nalepa), Kakoko, Marciniak (87’ Sołdecki), Piesio – Siemaszko (67’ Jurado)


Śląsk: Wrąbel – Pawelec, Celeban, Tarasovs, Cotra – Kosecki, Srnić (60’ Łyszczarz), Madej (87’ Łuczak), Mak (61’ Chrapek), Pich - Piech


Lech Poznań 0:0 Sandecja Nowy Sącz


Sandecja na swój pierwszy, historyczny mecz w najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce wybrała się do Poznania na spotkanie z Lechem. „Kolejorz” dominował przez całe starcie, stworzył sobie wiele sytuacji do strzelenia gola, momentami grał bardzo efektownie, ale zabrakło efektywności. Skuteczny w interwencjach był natomiast Michał Gliwa, który fenomenalnie bronił uderzenia lechitów. Nowosądeczanie wywieźli punkt z Wielkopolski. Debiutancki występ w ekstraklasie mogą uznać za udany.


Żółte kartki: Dilaver - Kolew, Brzyski


Widzów: 18 667


Lech: Burić – Gumny, L. Nielsen, Dilaver, Kostewycz – Makuszewski, Tetteh, Gajos, Majewski (64’ Radut), Situm (83’ Gytkjaer) – N.B. Nielsen (69’ Rakels)


Sandecja: Gliwa – Kubań, Szufryn, Piter-Bućko, Brzyski – Dudzic (64’ Piszczek), Baran, Cetnarski, Trochim, Danek (80’ Straus) – Kolew (56’ Korzym)


Korona Kielce 0:1 Zagłębie Lubin


Przez cały okres przygotowawczy z Kielc dochodziły do mediów sygnały, iż piłkarzom nie podobają się nowe rządy trenera Gino Lettieriego. Jednakże jeśli ktoś uważał, że koroniarze odpuszczą pierwsze mecze w sezonie 2017/2018, by pozbyć się włoskiego szkoleniowca, był w błędzie. Gospodarze od początku spotkania ruszyli do ataku. Najpierw Nabil Aankour trafił piłką w poprzeczkę, a kilka chwil później kielczanie nie zdołali wykorzystać błędu bloku obronnego Zagłębia oraz ich bramkarza. „Scyzoryki” nie poprzestali na tych atakach, ale mimo to nie skierowali futbolówki do siatki.


Lubinianie również mieli swoje okazje. Bardzo aktywny w polu karnym Korony był Jakub Świerczok, ale napastnik nie przełożył na razie swojej skuteczności z I ligi na Lotto Ekstraklasę. Mimo wielu dogodnych sytuacji, futbolówka zatrzepotała w siatce dopiero po rzucie karnym. Bartłomiej Pawłowski urządził sobie slalom między rywalami, aż w końcu nieprzepisowo zatrzymywał go Ivana Jukicia. Jedenastkę pewnie egzekwował Filip Starzyński.


Bramka:
Starzyński (71. min. - k.)


Żółte kartki: Miś – Jach, Tosik, Woźniak


Widzów: 6 463


Korona: Alomerović – Rymaniak, Kwiecień (55’ Miś), Kovacević, Kallaste – Abalo (11’ Kosakiewicz), Żubrowski, Możdżeń (84’ Poński), Aankour, Jukić - Górski


Zagłębie: Polacek – Todorovski, Guldan, Jach, Dziwniel – Janus (73’ Woźniak), Tosik, Kubicki, Starzyński, Janoszka (65’ Pawłowski) – Świerczok (81’ Nespor)

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.