News: Mioduski w radzie nadzorczej Ekstraklasy

Minęła XIX kolejka Ekstraklasy

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

08.12.2015 10:29

(akt. 21.12.2018 15:33)

W ubiegłym tygodniu odbyły się dwa mecze w Ekstraklasie, na które kibice mogli sobie ostrzyć zęby. Pierwszy z nich, Piast Gliwice : Cracovia, nie zawiódł. Podopieczni Radoslava Latala stoczyli zacięty bój z „Pasami” i finalnie zremisowali z krakowianami 2:2. Natomiast spotkanie Wisły Kraków z Legią Warszawa mogło trochę rozczarować fanów. Obydwie drużyny raziły w tym starciu dużą niedokładnością, a emocje zaczęły się dopiero w 85. minucie, kiedy Nemanja Nikolić zdobył bramkę. Wynik finalnie ustalił Aleksandar Prijović i warszawiacy wygrali z „Białą Gwiazdą" 2:0.

Zagłębie Lubin 2:0 Termalica Nieciecza

Przed tym spotkaniem obie drużyny znajdywały się w małym kryzysie. Zagłębie w ostatnich dziewięciu meczach zdołało wygrać jedynie dwa razy. Natomiast statystyka gości była jeszcze gorsza, ponieważ w tym okresie odnieśli tylko jedno zwycięstwo. Pierwsi do ataku rzucili się piłkarze Termaliki. Patryk Fryc dośrodkował w pole karne rywali, ale Dawid Plizga nie nadążył za akcją i futbolówka wyleciała poza boisko. W 38. minucie spotkania Bartłomiej Babiarz otrzymał drugą żółtą kartkę od arbitra i został przez niego oddelegowany do szatni. Chwilę później „Miedziowi” cieszyli się już z prowadzenia. Jakub Tosik zdecydował się na strzał zza pola karnego z lewej nogi i pokonał bramkarza przeciwników. Po przerwie Arkadiusz Woźniak pozazdrościł koledze ze swojej drużyny i również postanowił kropnąć z dalszej odległości. Andrzej Witan próbował sparować uderzenie, ale jego interwencja na niewiele się zdała, ponieważ piłka zatrzepotała w siatce. Wynik do końcowego gwizdka nie uległ już zmianie i trzy punkty zostały w Lubinie.

Bramki: Tosik (40. min.), Woźniak (49. min.)

Żółte kartki: Tosik, Guldan, Janus – 2x Babiarz

Czerwona kartka: Babiarz (dwie żółte kartki)

Zagłębie: Polacek - Todorovski, Guldan, Jach, Cotra -  Janus (79’ Błąd), Rakowski, Tosik, Żyra (88’ Jagiełło Woźniak - Piątek (72’ Papadopulos)

Termalica: Witan - 8 Fryc (46’ Kędziora), Sołdecki, Kupczak, Ziajka - Juhar (72’ Smuczyński), Babiarz, Pleva, Lička (64’ Foszmańczyk), Jarecki – Plizga

Jagiellonia Białystok 2:3 Górnik Zabrze

Jagiellonia zaczęła od mocnego uderzenia. Już w 4. minucie meczu Taras Romanczuk posłał długą piłkę do Przemysława Frankowskiego. Zawodnik gospodarzy stoczył pojedynek z Rafałem Kurzawą i okazał się od niego sprytniejszy. Skrzydłowy w niecodzienny sposób uderzył piłkę i skierował ją do siatki. Szybko zdobyta bramka podziałała motywująco na zespół Michała Probierza. „Jaga” była bliska strzelenia kolejnego gola, ale finalnie z wyrównania cieszyli się zabrzanie. Po dużym zamieszaniu w polu karnym Bartłomieja Drągowskiego, na listę strzelców wpisał się Szymon Skrzypczak. Po przerwie „Górnicy” nabrali pewności siebie i coraz śmielej atakowali drużynę z Białegostoku. W 68. minucie Górnik objął prowadzenie po trafieniu Łukasza Madeja. Białostoczanie zdołali jednak doprowadzić do remisu. Radosława Janukiewicza pokonał wprowadzony w drugiej połowie Piotr Grzelczak. Kiedy już wszystkim się wydawało, że obydwie drużyny podzielą się punktami, końcowy rezultat ustalił Roman Gergel i to podopieczni Leszka Ojrzyńskiego cieszyli się ze zwycięstwa.

Bramki: Frankowski (4.min.) Grzelczak (82.min.) – Skrzypczak (21.min.), Madej (67.min), Gergel (87.min.)

Żółte kartki: Madej, Dźwigała

Jagiellonia: Drągowski - M. Baran, Madera, Tarasovs, Tomasik - Romanczuk, Góralski (73' Grzelczak), Mackiewicz (80' Sekulski), Frankowski - Świderski (54' Vassiljev) - Cernych

Górnik: Janukiewicz - Słodowy, Kopacz, Danch, Szeweluchin, Kurzawa - Dźwigała, Grendel (12' Jeż) - Gergel, Madej (88' Cerimagić) - Skrzypczak (80' Sadzawicki)

Korona Kielce 0:1 Lech Poznań

Mecz w Kielcach od samego początku trzymał w napięciu kibiców obydwu drużyn. Już na samym początku doskonałą okazję do zdobycia bramki miał Michał Przybyła. Napastnik Korony otrzymał piłkę w polu karnym, strzelił i trafił tylko w słupek. Szybko odpowiedzieć próbowali lechici. Barry Douglas dorzucał futbolówkę rzutu wolnego, a głową trącił ją Marcin Kamiński. Dariusz Trela musiał wzbić się na wyżyny swoich umiejętności, aby obronić to uderzenie. Gospodarze stwarzali sobie kolejne okazje, a bliski pokonania Jasmina Buricia był Łukasz Sierpina. Bośniakowi jednak przy próbie pomocnika gospodarzy przyszła z pomocą poprzeczka. W 33. minucie wpadł jedyny gol w tym spotkaniu. Trójkową akcję na lewym skrzydle przeprowadzili Gajos – Hamalainen – Douglas, a wykończył ją fiński zawodnik. Piłkarze Marcina Brosza zupełnie pogubili się przy tej wymianie podań gości. – Pierwsza sytuacja jaką stworzyła Korona, wybicie głową Kadara, piłka trafiłą do Przybyły i mogło być 1:0. Wtedy byłoby nam o wiele trudniej. Później sytuacje były zarówno dla gospodarzy jak i gości. Różnie się to mogło ułożyć. Strzeliliśmy bramkę i w drugiej połowie mieliśmy sytuacje, żeby zamknąć mecz. Korona po przerwie nie stworzyła sobie tylu okazji – ocenił pojedynek Jan Urban na konferencji prasowej.

Bramki: Hamalainen (33. min.)

Żółte kartki: Przybyła - Douglas

Korona: Trela - Gabovs, Kiercz, Dejmek, Sylwestrzak - Pawłowski (76’ Zając), Jovanović, Aankour (55’ Cabrera), Fertovs, Sierpina (71’ Cebula) - Przybyła

Lech: Burić - Kędziora, Kamiński, Kadar, Douglas - Trałka, Tetteh - Jevtić (74’ Linetty), Gajos (85’ Formella), Pawłowski - Hamalainen (65’ Kownacki)

Piast Gliwice 2:2 Cracovia

Podopieczni Radoslava Latala nie rzucili się do ataku od pierwszego gwizdka. Piast spokojnie czekał na ofensywne szarże rywali i czyhał na okazje do kontrataków. Cracovia długo szukała sposobu, aby przebić się przez zasieki przeciwnika, ale finalnie dopięła swego. W 32. minucie świetne dośrodkowanie w pole karne posłał Deleu. W „szesnastce” najlepiej odnalazł się Deniss Rakels, który z woleja pokonał Jakuba Szmatułę. Drużyny na przerwę schodziły jednak przy bramkowym remisie, ponieważ samobója zanotował Bartosz Rymaniak. Po zmianie stron obydwie ekipy strzeliły jeszcze po jednym golu. Najpierw Martin Nespor bez większych kłopotów wpakował futbolówkę do siatki, po akcji prawą stroną boiska. Następnie wyrównał Paweł Jaroszyński. Obrońca „Pasów” wykorzystał dośrodkowanie z kornera i wpisał się na listę strzelców w owym starciu. W ten sposób bezpośredni sąsiedzi w tabeli Legii, musieli podzielić się punktami.

Bramki: Rymaniak (45. min. - sam.), Nespor (52. min.) – Rakels (32. min.), Jaroszyński (56. min.)

Żółte kartki: Nespor, Mokwik - Rymaniak

Piast: Szmatuła, Pietrowski, Korun, Silva Santos, Mraz, Osyra, Vacek, Mak ( 86'Moskwik), Szeliga (60'Mokwa), Barisić, Nespor( 80' Zivec)

Cracovia: Sandomierski, Deleu, Rymaniak, Polczak, Jaroszyński, Covilo, Dąbrowski, Cetnarski (75'Wójcicki), Rakels (86'Wdowiak), Jendrisek (80' Zjawiński), Budziński

Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 Ruch Chorzów

Ruch starał się narzucić swój styl gry rywalom. Przeciwnicy nie założyli wysokiego pressingu. Czekali na własnej połowie na ataki przeciwników. Mimo wszystko to gospodarze objęli prowadzenie. Jakub Kowalski wbiegł w pole karne chorzowian i minął Martina Konczowskiego. Obrońca nie dał za wygraną i starał się zatrzymać byłego zawodnika „Niebieskich”, ale nie udała mu się ta sztuka i powalił „Kowala” na murawę. Arbiter wskazał na rzut karny, który skutecznie egzekwował Dariusz Kołodziej. Podbeskidzie od tej pory jeszcze bardziej skupiło się na defensywie i podopieczni Waldemara Fornalika nie mieli pomysłu, jak przedostać się do bramki strzeżonej przez Emilijusa Zubasa. W drugiej odsłonie przebieg gry się nie zmienił. Goście dominowali, lecz to gospodarze mogli cieszyć się z kolejnego trafienia. Z dystansu uderzał Adu Kwame, ale świetną interwencją popisał się Matus Putnocky. Mijały kolejne minuty, aż w końcu w „szesnastce” bielszczan został sfaulowany Maciej Iwański. Skutecznym egzekutorem jedenastki w szeregach gości okazał się Mariusz Stępiński. Mecz zakończył się remisem i obydwie ekipy podzieliły się między sobą punktami.

Bramki: Kołodziej (14. min. - k.) – Stępiński (65. min . - k.)

Żółte kartki: Pazio – Zieńczuk

Podbeskidzie: Zubas – Pazio, Nowak, Lazarus, Adu Kwame – Kowalski (70’ Jonkisz), Kołodziej, Możdżeń, Kato – Demjan, Szczepaniak

Ruch: Putnocky – Konczkowski, Grodzicki, Cichocki, Oleksy – Surma, Iwański – Mazek, Lipski, Podgórski (59’ Zieńczuk) – Stępiński (81’ Efir)

Lechia Gdański 1:0 Śląsk Wrocław

Śląsk nie dojechał na pierwszą połowę spotkania. Lechia zdominowała swoich przeciwników w tej części meczu, raz za razem tworząc sobie akcje pod ich bramką. Swojego szczęścia próbowali Sławomir Peszko, Ariel Borysiuk, Daniel Łukasik i Sebastian Mila. Gola strzelił jednak obrońca – Gerson. Były kapitan wrocławian zagrał na skrzydło do Jakuba Wawrzyniaka, a ten wypatrzył wbiegającego w pole karne Brazylijczyka. Defensor nie miał problemów z pokonaniem bramkarza rywali. Podopieczni Grzegorza Kowalskiego powoli budzili się ze snu. Pod koniec meczu zagrozili kilka razy Marko Mariciowi, ale nie potrafili strzelić gola i górą w tym starciu okazali się biało-zieloni. – Niesamowicie cieszę z trzech punktów. Wróciliśmy z bardzo dalekiej podróży. Zawodnicy mieli ciężki tydzień. Zostali na boisku dużo zdrowia i za im dziękuję – mówił nowy trener lechistów – Dawid Banaczek. Gdańszczanie przełamali fatalną serię pięciu kolejnych porażek.

Bramka: Gerson 32

Żółte kartki: Łukasik - Kokoszka, Biliński, Pawelec, Matusik

Lechia: Marić - Stolarski (89’ Maloca), Gerson, Janicki, Wawrzyniak - Makuszewski, Borysiuk, Łukasik (69’ Kovacević), Mila (78 Krasić), Peszko – Mak

Śląsk: Wrąbel - Celeban, Hołota, Kokoszka, Pawelec - Hateley, Danielewicz (59’ Dudu) - Zieliński (78’ Matusik), Gecov (59’ Biliński), Dankowski – Paixao

Wisła Kraków 0:2 Legia Warszawa

Wisła do spotkania z legionistami podchodziła w bardzo trudnej sytuacji. Przed konfrontacją z wicemistrzami Polski przegrała dwa prestiżowe starcia z Cracovią (1:2) i z Lechem Poznań (0:2). Dodatkowo trener Marcin Broniszewski nie mógł skorzystać w tym pojedynku z Macieja Sadloka i Pawła Brożka. Na domiar złego już na początku meczu boisko musiał opuścić Boban Jović, a w jego miejsce wbiegł 19-letni Jakub Bartosz. Mimo to krakowianie próbowali nawiązać walkę z Legią i trzeba przyznać, że napędzili stracha fanom Legii. Z biegiem czasu obraz gry zaczął się zmieniać, ale podopieczni Stanisława Czerczesowa wciąż nie potrafili przedostać się za linię obrony gospodarzy. Kiedy kibice obydwu drużyn powoli oswajali się z myślą, że w tym pojedynku nie zobaczą goli, przebudził się Nemanja Nikolić. Arkadiusz Piech zagrał futbolówkę do reprezentanta Węgier, a ten będąc w dogodnej sytuacji pokonał Rafała Cierzniaka. W doliczonym czasie gry warszawiacy dobili „Białą Gwiazdę”. Napastnicy wicemistrzów Polski wyprowadzili zabójczą kontrę, po której „Niko” wyłożył piłkę Aleksandarowi Prijoviciowi do pustej bramki, a ten ustalił końcowy rezultat spotkania.

Bramki: Nikolić (85. min.), Prijović (90. min.)

Żółte kartki: Guerrier - Brzyski, Pazdan

Wisła: Cierzniak - Jović (19' Bartosz), Głowacki, Guzmics, Cywka - Mączyński, Uryga - Boguski, Crivelallaro, Guerrier (87' Marszalik) - Jankowski

Legia: Kuciak - Bereszyński, Lewczuk, Pazdan, Brzyski - Vranjes (77' Piech), Jodłowiec - Trickovski, Duda (58' Guilherme), Kucharczyk (82' Prijović) – Nikolić

Górnik Łęczna 2:3 Pogoń Szczecin

Kibice długo nie czekali na gola w tym spotkaniu. Już w 3. minucie Takafumi Akahoshi zagrał do swojego rodaka, a ten momentalnie podał do Mateusza Lewandowskiego, który strzałem w długim róg pokonał Sergiusza Prusaka. Pogoń była drużyną lepszą i non stop nacierała na bramkę gospodarzy. Nie minął kwadrans od pierwszego gwizdka, a szczecinianie prowadzili już 2:0. Adam Frączczak uderzył z rzutu wolnego i piłka po jego strzale wpadła do siatki. Ten sam zawodnik jeszcze przed przerwą wpisał się na listę strzelców w tym starciu. Tym razem pokonał golkipera Górnika z rzutu karnego. W drugiej połowie podopieczni Jurija Szatałowa przejawiali większą chęć gry i rzucili się do odrabiania strat. Najpierw do siatki trafił Jakub Świerczok. Napastnik uprzedził w „szesnastce” Jarosława Fojuta i Jakub Słowik nie miał żadnych szans na udaną interwencję. Łęcznianie zdołali jeszcze raz umieścić futbolówkę za linią bramkową, ale przez swoją bierną postawę przed przerwą zostają bez punktów.

Bramki: Świerczok (61. min.), Śpiączka (90. min.) – Lewandowski (3. min.), Frączczak (14. min., 35. min. - k.)

Żółte kartki: Nowak, Pitry, Bielak, Leandro, Śpiączka

Górnik: Prusak –Mierzejewski, Bielak, Szmatiuk, Leandro –Bonin, Pruchnik, Tymiński (46’ Pitry), Nowak, Piesio –Świerczok (79’ Śpiączka)

Pogoń: Słowik – Rudol, Czerwiński, Fojut, Lewandowski –Murayama (71’ Małecki), Murawski, Matras, Akahoshi, Przybecki (58’ Listkowski) – Frączczak

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.