News: XVI kolejka Lotto Ekstraklasy - Lechia na czele

Minęła XVIII kolejka Lotto Ekstraklasy

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

06.12.2016 15:30

(akt. 21.12.2018 15:28)

Każdy mecz XVIII kolejki Lotto Ekstraklasy był poprzedzony minutą ciszy. W ten sposób oddano hołd ofiarom tragedii, jaka spotkała brazylijski klub Chapecoense. Dodatkowo na każde spotkanie arbitrów oraz zawodników wyprowadzał Święty Mikołaj, który podczas przerwy rozgrzewał się z pozostałymi graczami. Warto zaznaczyć, iż liderem po minionym weekendzie została Jagiellonia Białystok. Drużyna Michała Probierza pokonała u siebie Lecha Poznań 2:1 i wykorzystała wpadkę Lechii Gdańsk. Biało-zieloni przegrali na wyjeździe z Wisłą Kraków 0:3.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza 0:1 Zagłębie Lubin


Zagłębie szybko objęło prowadzenie. Dorde Cotra zagrał prostopadłą piłkę w pole karne Bruk-Betu, futbolówki nie opanował Łukasz Janoszka, ale jego błąd błyskawicznie naprawił Adam Buksa, który pokonał Krzysztofa Pilarza. 21-letni napastnik w 14. minucie mógł strzelić kolejnego gola, ale tym razem bramkarz gospodarzy sparował jego uderzenie. Chwilę później na linii bramkowej interweniował Patryk Fryc i tablica świetlna do przerwy wskazywała wynik 1:0 dla gości. W drugiej odsłonie niecieczanie starali się doprowadzić do wyrównania, ale w piątkowy wieczór Martin Polacek zachował czyste konto.


Bramka: Buksa (5. min.)


Żółte kartki: Babiarz, Putiwcew - Janoszka


Widzów: 3 011


Bruk-Bet: Pilarz – Fryc, Putiwcew, Osyra, Sitya – Gergel (46’ Guba) , Jovanović (70’ Kowal), Kupczak, Babiarz, Misak – Stefanik (46’ Kędziora)


Zagłębie: Polacek – Todorovski, Guldan, Jach, Cotra (44’ Piątek) – Tosik, Kubicki – Janus (85’ Woźniak), Jagiełło, Janoszka – Buksa (79’ Nespor)


Legia Warszawa 2:2 Wisła Płock


Nemanja Nikolić
zdobył bramkę przeciwko kolejnej drużynie grającej w najwyższej lidze rozgrywkowej w Polsce. W 10. minucie „Niko” wykorzystał dośrodkowanie Łukasza Brozia i głową skierował piłkę do siatki. W ten sposób reprezentant Węgier w Lotto Ekstraklasie nie strzelił gola tylko Arce Gdynia. Warszawiacy po szybkim objęciu prowadzenia spokojnie wymieniali podania na połowie Wisły, lecz z biegiem czasu zaczynali tracić kontrolę nad przebiegiem meczu. Jednakże po przerwie nie zdążył minąć kwadrans, a legioniści cieszyli się z kolejnego trafienia. Fantastyczną akcję prawym skrzydłem przeprowadzili gospodarze, a kropkę nad „i” postawił Kasper Hamalainen.


Warszawiacy jednak popełnili znów ten sam błąd co w pierwszej połowie - odpuścili. Tym razem Wisła wykorzystała czas miejsce przy rozegraniu akcji. W 63. minucie Dominik Furman huknął z dystansu i futbolówka zatrzepotała w siatce. „Furmi” nie okazał żadnej radości. „Żyleta” doceniła jego zachowanie, ponieważ po spotkaniu skandowała jego imię i nazwisko. Goście poszli za ciosem i doprowadzili do wyrównania. Pomylił się Arkadiusz Malarz we własnym polu karnym. Bramkarz nabił nabiegającego Kamila Sylwestrzaka i „Nafciarze” chociaż po części zrewanżowali się mistrzom Polski za spotkanie w Płocku, gdzie prowadzili 2:0, a przegrali je 2:3.


Bramki: Nikolić (10. min.), Hamalainen (57. min.) - Furman (63. min.), Sylwestrzak (78. min.)


Żółte kartki: Broź - Stefańczyk


Widzów: 21 821


Legia: Malarz - Bereszyński, Rzeźniczak, Pazdan, Broź - Hamalainen (85' Kazaiszwili), Moulin, Odjidja-Ofoe, Jodłowiec, Kucharczyk - Nikolić (65' Prijović)


Wisła Płock: Kiełpin - Stefańczyk (67' Sylwestrzak), Sielewski, Bożić (86' Szymiński), Stępiński - Wlazło, Furman, Kriwiec (63' Iliev), Rogalski, Reca - Kante


Piast Gliwice 1:0 Korona Kielce


W Gliwicach długo nie działo się nic ciekawego. W 26. minucie arbiter powinien podyktować rzut karny dla gospodarzy, ponieważ Jacek Kiełb we własnej „szesnastce” zagarnął piłkę ręką. To nie jedyny błąd sędziego w tym spotkaniu. Później Jakub Szmatuła piąstkował futbolówkę na siedemnastym metrze, ale znów piłkarze nie usłyszeli dźwięku gwizdka. „Wcześniej jednak świetną akcję zmarnował Gerard Badia, który w łatwej sytuacji trafił prosto w Zbigniewa Małkowskiego. Bramkarz Korony jeszcze w przed przerwą uchronił swoich kolegów przed utratą bramki. Najpierw obronił strzał Sasy Zivca, następnie sparował też dobitkę Macieja Jankowskiego. Kielczanie odpowiedzieli mocnym uderzeniem Rafała Grzelaka, ale fantastyczną paradą popisał się golkiper wicemistrzów Polski.


W 56. minucie Zivec przejął piłkę zagraną przez Vanję Markovicia. Serb próbował naprawić swój błąd, ale świetnie zastawił się Michał Masłowski i Słoweniec miał otwartą drogę do bramki dzięki wypożyczonemu legioniście. Pomocnik posłał prostopadłe podanie do Badii, a Hiszpan sprytnym strzałem pokonał Małkowskiego. Hiszpański pomocnik ostrzeliwał co chwilę bramkę kielczan, lecz wynik nie uległ już zmianie. Wicemistrzowie Polski zwyciężyli 1:0.


Bramka: Badia (56. min.)


Żółte kartki: Mokwa, Masłowski, Moskwik - Grzelak, Marković, Palanca, Cebula, Kiełb


Widzów: 4 002


Piast: Szmatuła - Mokwa, Korun, Pietrowski, Hebert, Moskwik - Badia (88’ Sapała), Murawski, Masłowski, Zivec (90’ Girdvainis) - Jankowski (90’ Szeliga)


Korona: Małkowski - Rymaniak, Dejmek, Diaw, Grzelak - Abalo (59’ Przybyła), Możdżeń,  Marković (72’ Cebula), Aankour, Palanca (76’ Pilipczuk) - Kiełb


Śląsk Wrocław 1:1 Pogoń Szczecin


Na początku inicjatywę przejęła Pogoń, lecz to Śląsk pierwszy strzelił gola. Rzut rożny wykonywał Kamil Dankowski. Obrońca gospodarzy posłał centrę w pole karne „Portowców”, a Piotr Celeban piętką, niczym Zlatan Ibrahimović, pokonał Jakuba Słowika. Stoper nie okazywał radości, ponieważ jest wychowankiem szczecińskiej drużyny. Następnie wrocławianie w 35. minucie wywalczyli rzut karny. Jedenastkę egzekwował Kamil Biliński, lecz jego uderzenie obronił golkiper rywali. Z jedenastego metra nie pomylił się zaś Adam Frączczak, który doprowadził do wyrównania. W drugiej odsłonie obydwa zespoły miały kilka okazji do strzelenia gola, lecz kibice nie oglądali już żadnego gola.


Bramki: Celeban (14. min.) – Frączczak (42. min. - k.)


Żółte kartki: Alvarinho, Celeban - Drygas


Widzów: 4 001


Śląsk: Kamenar - Dankowski, Celeban, Dwali, Augusto (60’ Zieliński) - Engels (71 Riera), Stjepanović, Kokoszka, Morioka, Alvarinho - Biliński (80’ Grajciar)


Pogoń: Słowik - Rapa, Rudol, Lewandowski, Nunes - Akahoshi (46’ Zwoliński), Drygas, Matras, Murawski, Gyurcso (90’ Matynia) - Frączczak


Wisła Kraków 3:0 Lechia Gdańsk


W Krakowie pierwszego gola strzelił Arkadiusz Głowacki. Kapitan Wisły wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego Denisa Popovicia i pokonał Vanję Milinkovicia-Savicia. W 25. minucie na listę strzelców mógł się wpisać były wiślak – Rafał Wolski. „Wolak” huknął z dystansu, ale świetną interwencją popisał się Łukasz Załuska. Chwilę później krakowianie cieszyli się już dwubramkowego prowadzenia. Krzysztof Mączyński idealnie obsłużył Rafała Boguskiego, który wybiegł za linię obrony gospodarzy i skierował futbolówkę do siatki. Ciekawą sytuację można było zobaczyć chwilę wcześniej, gdy Steven Vitoria zaczął bić brawo Michałowi Chrapkowi za wytrącenie z równowagi reprezentanta Polski. „Mąka”, mimo że został popchnięty, zdołał zanotować asystę, a kanadyjski stoper chwilę później zszokowany patrzył na piłkę, która ugrzęzła w siatce.


Wisła w pierwszej połowie złapała luz. Konstruowała niektóre akcje tak, jakby to ona była liderem Lotto Ekstraklasy. Nie zdołała jednak przed przerwą pokonać jeszcze raz Milinkovicia-Savicia.W drugiej połowie Załuska sfaulował w polu karnym Marco Paixao. Sędzia nie podyktował jednak jedenastki. Zrobił to kilka chwil później, gdy Patryk Małecki nieprzepisowo zatrzymywał Grzegorza Kuświka. Jednakże z jedenastego metra fatalnie strzelił portugalski napastnik. Lechia nie zdobyła kontaktowej bramki, natomiast Wisła strzeliła trzeciego gola. Uderzył skutecznie Mateusz Zachara i wiślacy pokonali rywali 3:0.


Bramki: Głowacki (5. min.), Boguski (26. min.), Zachara (88. min)


Żółte kartki: Peszko, Kuświk


Widzów: 9 607


Wisła Kraków: Załuska - Jović, Głowacki Uryga, Sadlok - Boguski (77’ Bartosz), Mączyński, Popović Brlek (84’ Zachara), Małecki - Brożek (90’ Żemło)


Lechia: Milinković-Savić - Janicki, Nunes (46’ Stolarski), Vitoria, Wawrzyniak - Kuświk, Krasić, Chrapek (76’ Mila), Wolski (46’ F. Paixao), Peszko – M. Paixao


Cracovia 1:1 Górnik Łęczna


Cracovia w pierwszej połowie oddawała uderzenia na bramkę Wojciecha Małeckiego, ale golkiper gości dobrze się spisywał i sparował strzały rywali. Goście odpowiedzieli dopiero przed przerwą, Piotr Grzelczak zszedł z lewej flanki i strzelił, ale Grzegorz Sandomierski pewnie złapał piłkę. Przed upływem godziny gry w polu karnym łęcznian sfaulowany został Mateusz Szczepaniak, lecz arbiter nie wskazał na „wapno”. W 65. minucie na boisku pojawił się Krzysztof Piątek i dosłownie po chwili pokonał golkipera gości. Górnicy na dobrą sprawę nie potrafili nawiązać żadnej akcji, ale pomógł im Miroslav Covilo - próbował przeciąć podanie przeciwników, a niechcący zanotował samobója. „Pasy” starały się przechylić szale zwycięstwa na swoją stronę, lecz ani Sebastian Steblecki, ani wspomniany Szczepaniak nie wpisali się na listę strzelców.


Bramki: Piątek (65. min.) – Covilo (73. min. - sam.)


Żółte kartki: Deleu, Covilo - Szmatiuk


Widzów: 5 432


Cracovia: Sandomierski – Deleu, Polczak, Wołąkiewicz, Jaroszyński (82’ Brzyski) – Wójcicki, Adamczyk (61’ Steblecki), Covilo, Cetnarski, Jendrisek (65’ Piątek), Szczepaniak


Górnik: Małecki – Sasin, Komor, Szmatiuk, Leandro – Bonin, Tymiński – Drewniak, Grzelczak (65’ Piesio), Ubiparip (61’ Śpiączka) – Pitry (79’ Dżalamidze)


Jagiellonia Białystok 2:1 Lech Poznań


W Białymstoku wszystkie gole wpadły po błędach bramkarzy. Najpierw pomylił się Matus Putnocky, który wybiegł poza pole karne, by powstrzymać kontrującego Karola Świderskiego. Zawodnik Jagiellonii minął jednak Słowaka i skierował piłkę do pustej bramki. Później w doliczonym czasie gry pierwszej połowy Marian Kelemen po strzale Paulusa Arajuuriego złapał futbolówkę za linią bramkową. Warto zauważyć, iż wcześniej to zawodnik gospodarzy faulował lechitę, a stały fragment gry został podyktowany dla gości. Michał Probierz nie mógł pogodzić się z tą decyzją i został odesłany na trybuny. Ostatecznie w 64. minucie Fedor Cernych po strzale w krótki róg golkipera Lecha wpisał się na listę strzelców. Bardzo dobrą okazję do wyrównania miał później rezerwowy Marcin Robak. Napastnik „Kolejorza” zbyt długo jednak zwlekał z uderzeniem i „Kolejorz” wrócił do Poznania bez punktów.


Bramki: Świderski (16. min.), Cernych (64. min.) – Arajuuri (45. min.)


Żółte kartki: Romanczuk, Świderski – Kadar, Arajuuri


Widzów: 10 000


Jagiellonia: Kelemen – Grzyb, Runje, Guti, Tomasik –Chomczenowskyj, Romanczuk, Góralski, Frankowski, Cernych – Świderski (77’ Klimala)


Lech: Putnocky – Kędziora, Bednarek, Arajuuri, Kadar – Makuszewski (39’ Jóźwiak), Trałka, Gajosk, Majewski (80’ Pawłowski), Jevtić – Kownacki (69’ Robak)


Ruch Chorzów 1:2 Arka Gdynia


Trener Grzegorz Niciński dokonał sześciu zmian w składzie w porównaniu do poprzedniego ligowego meczu z Wisłą Kraków. Na decyzji szkoleniowca ucierpiał wypożyczony legionista, Konrad Jałocha, który spotkanie z Ruchem przesiedział na ławce rezerwowych. Gdynianie błyskawicznie objęli prowadzenie. Dominik Hofbauer posłał centrę z rzutu rożnego, a Michał Marcjanik głową skierował piłkę do siatki. W 13. minucie Łukasz Surma przewrócił się w polu karnym gości po walce o futbolówkę z rywalem. Sędzia nie odgwizdał jednak jedenastki. Arbiter wskazał jednak na wapno, gdy Jakub Arak sfaulował w „szesnastce” Marcusa da Silvę. Sam poszkodowany postanowił wymierzyć gospodarzom karę i strzelił gola na 2:0.


W drugiej odsłonie chorzowianie przeszli do ataku. Rzut wolny wykonywał Patryk Lipski. Pomocnik mocno kopnął futbolówkę. Pavels Steinbors liczył, iż jego zagranie przetnie któryś z zawodników „Niebieskich”, lecz nic takiego się nie stało i piłka wpadła do siatki. Ruch atakował, ale niewiele z tego wynikało, ponieważ piłkarze uderzali nieprecyzyjnie. Dobić rywala w ostatnich sekundach meczu mógł Adrian Błąd, ale w dogodnej sytuacji fatalnie przestrzelił.


Bramki: Lipski (48. min.) – Marcjanik (3. min.), da Silva (20. min. - k.)


Żółte kartki: Hofbauer, Sobieraj


Widzów: 5 029


Ruch: Hdrlicka – Konczkowski, Helik, Kowalczyk, Pazio – Przybecki (46’ Mazek), Surma (76’ Visnakovs), Urbańczyk, Lipski, Ćwielong – Arak (46’ Niezgoda)


Arka: Steinbors – Socha, Marcjanik, Sobieraj, Marciniak – da Silva, Łukasiewicz, Kakoko, Hofbauer (87’ Szwoch), Wojowski (79’ Błąd) – Abott (64’ Zjawiński)

Polecamy

Komentarze (1)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.