Dariusz Mioduski
fot. Marcin Szymczyk

Mioduski o zmianach w pucharach korzystnych dla mistrza Polski

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

22.04.2021 20:15

(akt. 23.04.2021 15:32)

- W ostatnich dniach mogliśmy obserwować wiele działań i ciekawych zdarzeń. Gra toczyła się o to, kto będzie kontrolował i zarządzał rozgrywkami piłkarskimi w Europie. Oczywiście ważny był też format rozgrywek Ligi Mistrzów i dostępne dla takich klubów jak Legia miejsca - tłumaczył na spotkaniu z dziennikarzami prezes Legii Warszawa, Dariusz Mioduski, wiceprezes ECA.

- Zależało nam na wypracowaniu relacji między ECA a UEFA, stworzeniu pewnej spółki, w której znalazłem się w Radzie Nadzorczej. ECA składa się z 120 przedstawicieli, którzy reprezentują kluby ze swoich państw. Wszystko jest podzielone na cztery grupy – w zależności od rankingu narodowego. Reprezentuję kluby średnie, będące w trzeciej grupie. Funkcjonowanie ECA polega na ciągłym kompromisie, postanowienia muszą znaleźć poparcie u wszystkich. Nie ma demokracji. Przedstawiciele klubów z lig TOP 6 mają przewagę. Ich głosy konrta głosy wszystkich innych, to wychodzi mniej więcej po równo. Czyli jest zrozumienia dla interesów największych klubów, ale ostateczne rozwiązania muszą też dbać o interesy pozostałych.

- Format nowej Ligi Mistrzów miał być zatwierdzony już dwa tygodnie temu, ale nie udawało się wypracować wszystkich reguł między klubami i UEFA, według których wszyscy byśmy funkcjonowali. Udało się dojść do porozumienia w piątek. Włożyłem duży wysiłek w to, by na ostatniej prostej doprowadzić do zmiany formatu. Udało się przeprowadzić zmiany, które z punktu widzenia średnich klubów są bardzo istotne. Najistotniejsza zmiana polega na tym, że jedno z czterech dostępnych miejsc nie jest uzależnione od rankingu, ale umożliwia dostęp zespołowi z grupy mistrzowskiej. Czyli zwiększyliśmy z czterech do pięciu liczbę krajowych mistrzów, którzy są w stanie się zakwalifikować do fazy grupowej. To jest ogromna różnica. Z punktu widzenia mistrza Polski to bardzo ważna zmiana, jest ułatwieniem w eliminacjach i szansą by w Lidze Mistrzów zagrać. Gdy ostatni raz graliśmy w Lidze Mistrzów, ścieżka mistrzowska liczyła sześć zespołów. Ostatnio były to cztery, teraz będzie pięć. To ogromna różnica z punktu widzenia procesu kwalifikacyjnego i rozstawień. To udało się wywalczyć.

Druga rzecz to zwiększenie liczby zespołów w pozostałych dwóch rozgrywkach. Każdy koncentruje się na Lidze Mistrzów, ale Liga Europy w formacie 32 zespołów będzie bardzo atrakcyjna, czasem mecz tam mogą być bardziej ekscytujące niż Champions League. Zwiększenie liczby o cztery miejsca z punktu widzenia mniejszych klubów może być kluczowe.

Ostatnia rzecz ważna dla nas to zwiększenie liczby meczów rozgrywanych – np. w Lidze Europy. To ma wiele wymiarów. Dzielone pieniądze, przyznawane współczynniki, zależą od tego, ile meczów jest granych w danym formacie.

- Zależało nam na tym, aby była silna i zdrowa klasa średnia – to jak w społeczeństwie. Wtedy i najbiedniejsi będą mieli lepiej i najbogatsi będą jeszcze mocniejsi. Jeśli kluby małe i średnie będą grać w Europie, to będą budować pozycje na rynku lokalnym, a ich ligi będą coraz silniejsze. Musimy stąpać twardo po ziemi. Pieniądze coraz częściej dyktują warunki gry i decydują o sukcesie. Coraz trudniej małym wygrać z dużymi, choć szanse wciąż są i to jest idea sportu, którą wszyscy kochamy.

- Czy Legii uda się w końcu awansować do fazy grupowej europejskich pucharów? Nie wyobrażam sobie, innego rozwiązania. Pandemia i obostrzenia dały nam się we znaki, budżet Legii zmniejszył się o około 30 procent, a przecież koszty jakoś bardzo się nie zmniejszyły. Musimy sobie z tym radzić jednak jakoś radzić. Walczymy, sytuacja jest stabilna. Do Warszawy nie zawita niestety szejk z workiem pieniędzy, jest to mało prawdopodobne, więc pozostaje nam budowanie swojej pozycję poprzez ranking. Musimy zacząć grać regularnie w pucharach w fazach grupowych - Ligi Europy czy Ligi Konferencji. Nie mówię na razie o fazie grupowej Ligi Mistrzów, bo staram się być realistą. Jeśli w tych fazach grupowych będziemy jako kraj mieć dwa, trzy zespoły, to będziemy mogli starać się o to, by droga do Ligi Mistrzów była krótsza. Stać nas na to, bo moim zdaniem ekstraklasa staje się coraz lepsza. Mamy potencjał o wiele większy niż osiągany wynik. Cudu nie będzie, ale jest szansa na budowanie swojej pozycji i musimy to wykorzystać - dodał Mioduski.

Polecamy

Komentarze (39)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.