Mistrzostwa świata: Arabia pokonana, Polska liderem grupy

Redaktor Maciej ZiółkowskiRedaktor Jakub Waliszewski

Maciej Ziółkowski, Jakub Waliszewski

Źródło: Legia.Net

26.11.2022 13:00

(akt. 26.11.2022 22:10)

Zakończył się 7. dzień mistrzostw świata w Katarze. Sobota zaczęła się od porażki Tunezji z Australią (0:1). Potem Polska wygrała 2:0 z Arabią Saudyjską po golach Piotra Zielińskiego i Roberta Lewandowskiego, a mecz z ławki oglądał zawodnik Legii, Artur Jędrzejczyk. Później Francja zwyciężyła 2:1 Danię, z kolei wieczorem Argentyna pokonała 2:0 Meksyk. Szczegóły poniżej.

fot. Piotr Kucza / FotoPyK

 Mundialowa edycja Typera – zachęcamy do typowania

Początek pierwszego, sobotniego spotkania okazał się spokojny, mało interesujący, ale zmieniło się to w 23. minucie, gdy Australia wyszła na prowadzenie po szybkim ataku. Craig Goodwin dośrodkował z lewego skrzydła, a piłka odbiła się od Mohameda Dragera i trafiła do Mitcha Duke'a, który zachował się idealnie, skutecznie główkując z 9. metra. Potem tempo gry znowu spadło, lecz tuż przed przerwą Tunezja miała świetną szansę na wyrównanie. Issam Jebali dobrze utrzymał się przy futbolówce, potem Youssef Msakni zauważył lepiej ustawionego Dragera, ale jego silne uderzenie z 9. metra zostało ofiarnie zablokowane przez Harry'ego Souttara. Blisko remisu było też kilka chwil później, lecz Msakni nieznacznie się pomylił po strzale z 8. metra na bliższy słupek, po wcześniejszym dośrodkowaniu z prawego skrzydła. 

W drugiej odsłonie Tunezyjczycy mieli przewagę, kreowali więcej akcji, ale brakowało im precyzji w ostatnim podaniu, finalizacji. Szansę w końcówce miał m.in. Wahbi Khazri, lecz z jego strzałem ze środka "szesnastki" poradził sobie Mathew Ryan. Drużyna z Afryki atakowała, walczyła, ale wyniku nie zmieniła. Ostatecznie Australia zwyciężyła 1:0.

MŚ (grupa D): Tunezja – Australia 0:1 (0:1)
Duke (23. min.)

Żółte kartki: Laidouni, Abdi, Sassi

Tunezja: Dahmen – Bronn (73' Kechrida), Meriah, Talbi – Drager (46' Sassi), Skhiri, Laidouni (67' Khazri), Abdi – Sliti, Jebali (73' Khenissi), Msakni

Australia: Ryan – Karacic (75' Degenek), Souttar, Rowles, Behich – Irvine, Mooy, McGree (64' Hrustic) – Leckie (85' Baccus), Duke (64' Maclaren), Goodwin (85' Mabil)

---

Saudyjczycy odważnie zaatakowali na początku spotkania – spokojnie rozgrywali piłkę i szukali swoich szans w podaniach na wolne pole. Z kolei biało-czerwoni, podobnie jak w meczu z Meksykiem, grali bardzo zachowawczo i rzadko przedostawali się w pobliże "szesnastki" rywala. Widoczna była także duża nerwowość, czego efektem okazały się liczne straty i szybko otrzymane żółte kartki przez Jakuba Kiwiora, Matty'ego Casha i Arkadiusza Milika.

Piłkarze Herve Renarda zdawali się mieć optyczną przewagę, ale po niespełna pół godzinie gry Polacy zaczęli przejmować kontrolę nad spotkaniem i zagrażać bramce Mohammeda Al-Owaisa. Bliski strzelenia gola po uderzeniu głową był Krystian Bielik, ale piłkę z linii bramkowej wybił jeden z obrońców. W 39. minucie biało-czerwoni objęli prowadzenie. Cash płasko dograł na 6. metr, Robert Lewandowski dopadł do futbolówki przed Al-Owaisem, a następnie wycofał do Piotra Zielińskiego, który wpakował piłkę pod poprzeczkę.

Nie minęło pięć minut, a "Zielone Sokoły" miały znakomitą okazję do wyrównania. Bielik zahaczył nogą Saleha Al-Shehriego w "szesnastce" i sędzia po analizie VAR podyktował rzut karny. Nerwowa końcówka okazała się szczęśliwa dla biało-czerwonych, gdyż Wojciech Szczęsny znakomicie obronił "jedenastkę", a następnie dobitkę i na przerwę schodziliśmy z jednobramkowym prowadzeniem.

Pozornie spokojny początek drugiej połowy przerwali w 55. minucie Saudyjczycy. Doszło do zamieszania w polu karnym, które na szczęście wyjaśnił Kamil Glik i oddalił zagrożenie. Polacy odpowiedzieli strzałami Milika i Lewandowskiego, przy których do szczęścia zabrakło dosłownie kilku centymetrów (poprzeczka i słupek).

Wraz z upływem czasu piłkarze Czesława Michniewicza przejmowali kontrolę nad spotkaniem i cierpliwie czekali na okazje do kontrataków. W grze Saudyjczyków zaczęło pojawiać się coraz więcej błędów. Michniewicz wzmocnił skrzydła zdejmując Zielińskiego i posyłając do boju Jakuba Kamińskiego. To ze skrzydeł poszły akcje, gdy Milik trafił w poprzeczkę, a Lewandowski w słupek. Taka gra w końcu poskutkowała podwyższeniem wyniku. Lewandowski odebrał piłkę obrońcy przed polem karnym i z zimną krwią wykończył akcję. Dla kapitana reprezentacji Polski była to pierwsza bramka na mistrzostwach świata w karierze. W ostatnich minutach "Lewy" mógł dołożyć drugie trafienie, ale w sytuacji sam na sam lepszy okazał się Al-Owais. Więcej goli już nie padło. Ostatecznie Polacy wygrali z Arabią Saudyjską 2:0.

MŚ (grupa C): Polska – Arabia Saudyjska 2:0 (1:0)
Zieliński (39. min.), Lewandowski (82. min.)

Żółte kartki: Kiwior, Cash, Milik – Al-Malki, Al-Amri

Polska: Szczęsny – Cash, Glik, Kiwior, Bereszyński – Frankowski, Bielik, Krychowiak, Zieliński (63' Kamiński) – Milik (71' Piątek), Lewandowski

Arabia Saudyjska: Al-Owais – Abdulhamid, Al-Amri, Al-Bulaihi, Al-Breik (65' Al-Ghannam) – Al-Buraikan, Al-Malki (85' Al-Oboud), Al-Najei (46' Al-Abed; 90' Bahebri), Kanno, Al-Dawsari – Al-Shehri (85' Al-Dawsari)

---

Francuzi od początku narzucili własne tempo – przeważali, grali dobrze, dynamicznie, ofensywnie, regularnie konstruowali ataki, często przebywali w polu karnym Danii. W 21. minucie mogli wyjść na prowadzenie, ale Kasper Schmeichel świetnie interweniował po groźnym uderzeniu Adriena Rabiota (z głowy). Pojawiały się fragmenty, w których zawodnicy Didiera Deschampsa bardzo naciskali, zbliżali się do prowadzenia, lecz po pół godzinie gry mogli stracić bramkę po kontrze. Andreas Cornelius otrzymał płaskie, prostopadłe podanie, wbiegł w "szesnastkę", oddał mocny, ale nieco niecelny strzał na bliższy słupek.

"Les Bleus" byli stroną dominującą również w drugiej odsłonie –  imponowali kreatywnością, wyszkoleniem technicznym, indywidualnościami. Szalał m.in. Kylian Mbappe, który najpierw przeprowadził niezłą, solową akcję, zakończoną silnym uderzeniem (obronionym przez Schmeichela), a parę chwil później dał prowadzenie Francji. Pojawił się po lewej stronie pola karnego, zagrał do Theo Hernandeza, ten sprytnie wycofał do zawodnika PSG, który oddał skuteczny strzał z 9. metra.

Duńczycy zareagowali w najlepszy możliwy sposób – szybko wyrównali, wykorzystując dośrodkowanie z rzutu rożnego. Joachim Andersen zgrał piłkę na 7. metr, do Andreasa Christensena, który udanie główkował. Czerwono-biali chcieli wykorzystać lepszy moment, podtrzymać to, pójść za ciosem. Byli bliscy szczęścia w 73. minucie, lecz Hugo Lloris znakomicie wybronił potężne uderzenie Jespera Lindstroma z "szesnastki".

Do niezłej wymiany doszło w 80 i 81. minucie, gdyż obie drużyny stworzyły po jednej dogodnej okazji. Rabiot uderzył z przewrotki, ale nad poprzeczką, z kolei moment poźniej szansę miał Martin Braithwaite, lecz minimalnie się pomylił. W końcówce ponownie dał o sobie znać Mbappe, który dopadł do centry Antoine'a Griezmanna z prawej flanki na dalszy słupek i strzelił gola... udem. I ustalił wynik rywalizacji.

MŚ (grupa D): Francja – Dania 2:1 (0:0)
Mbappe (61. min., 86. min.) – Christensen (68. min.)

Żółte kartki: Kounde – Christensen, Cornelius

Francja: Lloris – Kounde, Varane (75' Konate), Upamecano, Hernandez – Griezmann (90' Fofana), Tchouameni, Rabiot – Dembele (75' Coman), Giroud (62' Thuram), Mbappe

Dania: Schmeichel – Andersen, Christensen, Nelsson – Kristensen (90' Bah), Hojbjerg, Eriksen, Maehle – Lindstrom (85' Norgaard), Cornelius (46' Braithwaite), Damsgaard (73' Dolberg)

AKTUALNA TABELA GRUPY D:

---

Pierwsza połowa ostatniego, sobotniego meczu nie porywała, grę często przerywano ze względu na sporą liczbę przewinień. Argentyna miała przewagę optyczną, większe posiadanie, ale Meksyk dobrze się bronił i co jakiś czas zabierał się do kontrataków, w których próbowali coś zdziałać m.in. Hirving Lozano i Alexis Vega. Ten drugi oddał niezły strzał z rzutu wolnego, lecz Emiliano Martinez popisał się udaną interwencją.

Pojawiła się walka, determinacja, ale brakowało rytmu, konkretów, lepszych sytuacji z przodu. "Albiceleste" prowadzili grę, szukali szans np. po stałych fragmentach, lecz się męczyli, byli zamknięci, bezzębni, mieli kłopoty z płynnością, rozmontowaniem defensywy "El Tri", którą poważniej postraszyli dopiero w końcówce pierwszej połowy (bez efektów).

Po zmianie stron Argentyna podkręciła tempo, zaczęła łapać rytm, a w 64. minucie wyszła na prowadzenie. Lionel Messi precyzyjnie, płasko uderzył z 20. metra na dalszy słupek i pokonał Guillermo Ochoę.

W końcówce meczu zawodnicy Lionela Scaloniego podwyższyli wynik po krótkim rozegraniu rzutu rożnego. Enzo Fernandez wbiegł w "szesnastkę" z lewej strony i zdobył bramkę po technicznym strzale w kierunku dalszego słupka. Ostatecznie Argentyna zwyciężyła 2:0.

MŚ (grupa C): Argentyna – Meksyk 2:0 (0:0)
Messi (64. min.), Fernandez (87. min.)

Żółta kartka: Montiel – Araujo, Gutierrez, Herrera, Alvarado

Argentyna: E. Martinez – Montiel (63' Molina), Otamendi, Li. Martinez, Acuna – Di Maria (69' Romero), de Paul, Rodriguez (57' Fernandez), Mac Allister (69' Palacios) – Messi, La. Martinez (63' Alvarez)

Meksyk: Ochoa – Alvarez (66' Jimenez), Araujo, Montes, Moreno, Gallardo – Herrera, Guardado (42' Gutierrez), Chavez – Lozano (73' Alvarado), Vega (66' Antuna)

AKTUALNA TABELA GRUPY C:

ZOBACZ TAKŻE: Legia zarobi na powołaniach na mundial

Polecamy

Komentarze (1091)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.