Domyślne zdjęcie Legia.Net

Mucha: 50 lat za Anglią

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

22.05.2010 08:37

(akt. 16.12.2018 02:40)

- Chciałem przedłużyć umowę z Legią chyba dwa lata temu, ale klub nie był zainteresowany i nie był w stanie spełnić moich oczekiwań. A chciałem mniej, niż mi oferował zimą. Potem przyszła oferta z Evertonu. Przedłużenie umowy zimą i tak nie miałoby znaczenia. Na podstawie prawa Webstera zawodnik, który skończył 28 lat, może odejść z klubu po trzech latach. Cieszę się, że w Legii są normalni ludzie. Nie wysłali mnie do rezerw, choć wiedzieli, że odchodzę. W Polsce to się zdarza - opowiada jeszcze bramkarz Legii <strong>Jan Mucha</strong>.

Jak ocenisz poziom Ekstraklasy?

- Jest słaba. Tak samo jak słowacka. To dwie naprawdę bardzo słabe ligi. Tylko że wy macie to szczęście, że organizujecie Euro 2012 i powstają piękne stadiony. Ludzie odpowiedzialni za polską piłkę muszą szybko zrozumieć, że w porównaniu np. z Anglią jesteśmy minimum 50 lat do tyłu. Nie mówię tego, bo jestem taki dobry, ale po to, by ludzie zrozumieli, że piłka nożna to najpiękniejsza gra na świecie. W Polsce jest numerem jeden i chciałbym, żeby poziom się podniósł.

Ty dostałeś ofertę z Evertonu, pozostali legioniści mogą pomarzyć o jakimkolwiek zainteresowaniu zagranicznych klubów.

- Od oceniania są trenerzy działacze i dziennikarze. Ale nie oszukujmy się. Nie trafiłem do Evertonu z Legii, tylko z reprezentacji. Skauci Evertonu widzieli mnie w sześciu meczach: pięciu w słowackiej kadrze i jednym ligowym z Arką [1:0], w którym miałem dwa wybicia i raz wyskoczyłem do dośrodkowania. Kadra jest najważniejsza, nawet jeśli dwa lata temu byliśmy na 69. miejscu w rankingu FIFA. Teraz jesteśmy na 27.

W Legii dojrzałeś piłkarsko? Dzięki występom tutaj trafiłeś do kadry?

- Tak. Kiedy grałem na Słowacji, nie byłem reprezentantem. Początek w Legii miałem fatalny. Przez półtora roku siedziałem na ławce, miałem dość i chciałem stąd uciekać. Z tamtego okresu nie mam miłych wspomnień. Potem ciężka praca przyniosła skutek.

To prawda, że polecałeś Legii bramkarza, jednego ze swoich kolegów z reprezentacji?

- Widzę, że macie lepsze informacje niż ja sam. Tylko powiedziałem, co sądzę o czeskich i słowackich bramkarzach. Kto się nadaje, a kto nie. Nikogo nie polecałem, odpowiedziałem na pytanie ze strony Legii o wyróżniających się bramkarzów na Słowacji i w Czechach. Krzysztof Dowhań jest tu trenerem.

Jak oceniasz szanse Słowacji na mundialu?

- Na papierze może wygląda to łatwo. Ale Włosi to mistrzowie świata, Paragwaj gra na MŚ po raz ósmy. My jesteśmy beniaminkiem. Na pewno nie mówimy: "Jedziemy po medal", jak Polska, kiedy leciała do Korei i Japonii. Mamy młody zespół, chcemy zagrać fajne mecze i zrobimy wszystko, by wyjść z grupy.

Nie będziesz miał wakacji...

- Pierwszy obóz jest na Słowacji. Potem jedziemy do Austrii. W czerwcu zagramy towarzysko z Kamerunem i Kostaryką. 8 czerwca wylatujemy do RPA. 15 czerwca pierwszy mecz. Wakacje będą po mundialu.

Polecamy

Komentarze (20)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.