Domyślne zdjęcie Legia.Net

Murawski i Mięciel krytykują, Mikulski się broni

Redakcja

Źródło:

17.04.2001 23:59

(akt. 18.12.2018 23:54)

Po meczu z Górnikiem zawodnicy Legii mieli duże pretensje do arbitra zawodów, Tomasza Mikulskiego z Lublina. - Sędzia widział wszystkie nasze faule, a ich nie. Szczególnie nie gwizdał tych, które zasługiwały na kartkę - komentuje decyzje sędziego Maciej Murawski. - Jeśli przed ligą przyjeżdża do nas pierwszoligowy arbiter i ostrzega, że teraz każde wejście z tyłu w nogi będzie karane od razu czerwoną kartką, a tu arbiter toleruje brutalne zagrania Wiśniewskiego i Probierza, to jaki to ma sens? Karny dla nas był w pierwszej i ostatniej minucie. Mam tego dość. Tak dalej być nie może... - kończy "Muraś". Podobnego zdania był
Marcin Mięciel: - To jacyś wyrobnicy. Życzę im spadku. Ich gra polega na kopaniu po nogach. A, że polscy sędziowie wszystkiego nie widzą, to ich faule nie są karane. Już lepiej niech polska liga liczy dziesięć drużyn, jeśli mają w niej grać takie drużyny...
Co na to arbiter Mikulski? - Nie wiem, o co im chodzi - mówi. - Przecież to zabrzanie dostali trzy żółte kartki, a legioniści tylko jedną. Owszem, gospodarze grali twardo, nieustępliwie, ale nie przekraczali granic. Wiśniewski za każdym razem atakował piłkę i ją trafiał. Moim zdaniem zawodnicy Legii szukają łatwych usprawiedliwień - stwierdził sędzia.
Całą sytuację pozostawimy bez komentarza. Albowiem nasze gdybanie niczego nie zmieni...
Autor: Junior źródło: Wypowiedzi na podstawie GW i PS

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.