Domyślne zdjęcie Legia.Net

Na Cyprze wyłoni się jedenastka

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

10.02.2010 12:45

(akt. 16.12.2018 13:25)

Trzy mecze kontrolne i kilkanaście treningów - tyle czasu mają piłkarze Legii, aby przekonać trenera Jana Urbana, że to im należy się miejsce w podstawowym składzie. Jedni już to zrobili, innych czeka trudne zadanie. W tej chwili wydaje się, że szkoleniowiec wicelidera Ekstraklasy ma ośmiu pewniaków. Walka trwa o pozostałe trzy miejsca. - Mam w głowie skład na pierwsze spotkanie, ale na kilku pozycjach rywalizacja jest bardzo ostra, Z doświadczenia wiem, że z teoretycznie mocniejszego składu z reguły jeden czy dwóch zawodników wypada - mówi trener.

Niedawne zgrupowanie w Hiszpanii miało służyć głównie kształtowaniu siły i wytrzymałości. Ale już tam nastąpił podział na dwie drużyny: silniejszą i słabszą. Jan Mucha w bramce, Jakub Rzeźniczak, Inaki Astiz, Dickson Choto i Jakub Wawrzyniak w obronie. Maciej Iwański na środku pomocy, Maciej Rybus na lewym skrzydle i Marcin Mięciel w ataku. Oni raczej mogą być pewni miejsca w jedenastce, która zmierzy się 26 lutego z Cracovią. Wynika z tego, że jedyne wątpliwości dotyczą drugiej linii.

Ariel Borysiuk czy Tomasz Jarzębowski - który z nich będzie defensywnym pomocnikiem? Na razie bliżej wyjściowego składu jest 18-latek, ale wychowanek Legii nie odpuści. Jednak równie dobrze może żaden z nich nie grać. Powody mogą być dwa: stołeczny klub kupuje bądź wypożycza zawodnika na tę pozycję lub trener decyduje się na ofensywny wariant i wystawia dwóch napastników.

Drugi znak zapytania to pozycja prawego pomocnika. Na razie wybór pomiędzy Sebastianem Szałachowskim i Miroslavem Radoviciem to stosowanie zasady mniejszego zła. Żaden z nich w meczach kontrolnych nie pokazał zbyt wiele. Obecnie rywalizację wygrywa Polak, ale duże możliwości Serba wszyscy znają. Tyle, że od roku ich nie potwierdza i zwycięski gol wbity jesienią Wiśle Kraków tej opinii nie zmienił.

Ostatnia wątpliwość to ofensywny pomocnik. Na razie na tej pozycji występuje Piotr Giza. Zawodnik dobrze rozumie się z Iwańskim i w sparingach zaczyna przypominać piłkarza, który pojechał na mundial w 2006 r. Z Gizą (a także z Mięcielem) rywalizuje przede wszystkim Bartłomiej Grzelak. - Ofensywny pomocnik to moja optymalna pozycja - mówi były piłkarz Widzewa. W jego przypadku najważniejsze jest zdrowie. Jeśli kontuzje przestaną go prześladować, trener znajdzie mu miejsce na boisku.

Wszystko wygląda na to, że w porównaniu z rundą jesienną niewiele się zmieni. Wrócił wprawdzie Jakub Wawrzyniak, ale przecież jeśli nie byłby zdyskwalifikowany, to grałby w pierwszym składzie. Na Cyprze będą testowani kolejni gracze, jednak trudno spodziewać się, żeby byli to zawodnicy od razu na pierwszą jedenastkę. Chyba, że w końcu Legia zaryzykuje i zainwestuje w jednego czy dwóch piłkarzy na miarę wyjściowego składu. Taki wariant jest brany pod uwagę. Decyzji jednak na razie nie podjęto, a czasu jest coraz mniej.

Autor: Adam Dawidziuk

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.