News: Na Łazienkowskiej coraz bardziej światowo

Na Łazienkowskiej coraz bardziej światowo

Anna Grzelińska

Źródło: Legia.Net

07.12.2011 17:02

(akt. 12.12.2018 12:58)

<p>Belgia, Niemcy, Czechy, Hiszpania, Meksyk, Szwecja, Japonia – brzmi jak lista państw, uczestniczących w Olimpiadzie, prawda? Chodzi jednak o coś innego. Obywatele tych i wielu innych krajów coraz częściej wybierają się na stadion przy Łazienkowskiej, by obserwować grę Legii zarówno w pucharach europejskich, jak również ligowych rozgrywkach. O wrażenia i opinie po meczu z PSV zapytaliśmy kibiców z Niemiec, Czech i Brazylii.</p>

 

Sporą rzeszę zagranicznych kibiców przyciągają zwłaszcza mecze w LE – na mecze z Rapidem czy PSV wybrały się całe grupy obcokrajowców. Po tym, jak nasi rozmówcy mieli okazję uczestniczyć w prawdziwym kibicowskim święcie (jak mecz z Rapidem) czy współtworzyć oprawę na meczu z PSV (kilkoro zagranicznych kibiców udało się bowiem na Żyletę) już planują wyjście na kolejne mecze! To właśnie na kibiców z Łazienkowskiej i ich wspaniały doping chłopaki zwracają szczególną uwagę – doceniają ich zaangażowanie, oddanie oraz pomysłowość w tworzeniu meczowych opraw. Porównują również atmosferę panującą na stadionie przy Łazienkowskiej do tej, panującej na ich rodzimych stadionach.


Marek (Pardubice, Czechy)


- Pochodzę z Czech, kraju znanego z zamiłowania do hokeja na lodzie, ale oczywiście kocham również piłkę nożną. Nie miałem wielu okazji, by oglądać mecze zagranicą, za to widziałem na żywo pojedynki wielu czeskich zespołów. Do tej pory obejrzałem zaledwie dwa spotkania Legii Warszawa – jedno w ramach Pucharu Polski i ostatnie, z PSV. Z całą pewnością mogę powiedzieć, że mecz przeciwko PSV Eindhoven zrobił na mnie największe wrażenie. Mogłem zobaczyć oddanych fanów, szczególnie mam tutaj na myśli ich liczbę. Każdy klub w Czechach musi zazdrościć Legii tej atmosfery! Z pewnością mogę również powiedzieć, że czescy zawodnicy są dużo bardziej krytykowani przez kibiców. Czescy fani są bardzo wyczuleni na punkcie rezultatów osiąganych przez zespoły. Kiedy któraś drużyna przegrywa mecz na stadionie zalega cisz,a a kibice opuszczają stadion. Nie zawsze tak się dzieje – najczęściej, kiedy drużyna, którą dopingują przegrywa z zespołem słabszym lub równym sobie.


Fernando (Sao Paulo, Brazylia)


- Mam bardzo dobre doświadczenia, jeżeli chodzi o mecz Legia – PSV na Pepsi Arenie. Kibice Legii są bardzo fanatyczni i dopingowali swoją drużynę przez całe spotkanie, nawet gdy okazało się, że ich drużyna przegrywa, po meczu docenili wysiłek zawodników. Taka sytuacja zapewne nie miałaby miejsca w moim kraju po przegranym spotkaniu. Czułem, że to bezpieczne i przyjazne środowisko. Jeśli miałbym wskazać wady to mały tłok przy wejściu na stadion, a także fakt, że trochę trudno do niego dojechać. Ogólnie rzecz biorąc – było to bardzo satysfakcjonujące doświadczenie.


Christian (Niemcy)


- Po raz pierwszy miałem okazję wybrać się na mecz na zagranicznym stadionie. Pomyślałem jednak, że skoro studiuję w tym mieście i interesuję się piłką nożną to obowiązkowo muszę wybrać się na mecz Legii. Oczywiście mecz w ramach rozgrywek Ligi Europy był ku temu dobrą okazją. Na mecz wybraliśmy się grupą – około 8 osób. Byli ludzie z Belgii, Holandii, Niemiec, Hiszpanii, Meksyku… To była naprawdę świetna atmosfera. Mogę ją porównać jedynie z atmosferą na stadionach w Niemczech, jednak muszę podkreślić, że u nas to niemożliwe, by ludzie na całej trybunie stali przez cały mecz i dopingowali. Wszyscy wydawali się być zadowoleni pomimo tego, że ich drużyna – choć lepiej zabrzmi nasza drużyna - przegrała 0:3. Ponadto podobała mi się duża choreografia zaprezentowana pod koniec meczu. Była naprawdę fajna, kolorowa, a przez to na pewno trudna do zaplanowania i wykonania. Na stadionie mojego ulubionego klubu 1. FC Nurnberg kibice walczą o inną nazwę stadionu. Z tego powodu choreografie pojawiające się na meczach często nawiązują do tego tematu. Wracając do meczu Legia – PSV, byłem zaskoczony, że kibice zespołu gości nie mieli możliwości wejścia na stadion. Moim zdaniem to nie fair, ponieważ zawodnicy obu zespołów potrzebują wsparcia swoich kibiców! Ogólnie jednak mecz był ciekawym doświadczeniem i możliwe, że wybiorę się również na ostatnie w tym roku spotkanie.


W niektórych krajach kibice Legii kreowani są na grupę, której powinno się bać – z tego powodu do Warszawy wybrało się np. tak mało kibiców PSV. Cieszy jednak fakt, że na stadion przy Łazienkowskiej przybywają coraz liczniejsze grupy zagranicznych kibiców, którzy nie przejmują się tego typu opiniami i na własnej skórze doświadczają wspaniałej atmosfery podczas meczów Legii. Miejmy nadzieję, że dzięki takiej międzynarodowej ekipie dopingujących kibice z Łazienkowskiej będą coraz bardziej znani w świecie, a inne kluby będą zazdrościć legionistom tak oddanych kibiców!

Polecamy

Komentarze (16)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.