Domyślne zdjęcie Legia.Net

Nadchodzi rewolucja

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

04.05.2010 09:46

(akt. 16.12.2018 05:00)

Porażka w Chorzowie obnażyła ponurą rzeczywistość Legii, którą zamazały trzy poprzednie zwycięstwa. Latem drużynę czeka rewolucja w składzie. Pewne jest, że Stefan Białas nie poprowadzi Legii w przyszłym sezonie. Z ośmiu piłkarzy, którym kończą się kontrakty, szansę na dalszą pracę ma zaledwie dwóch. Wyciągnięty z trenerskiego niebytu Białas podjął się misji niewdzięcznej i nie odmienił drużyny, która pod wodzą Jana Urbana cofała się w rozwoju. Z Jagiellonią, Piastem i Koroną Legia miała szczęście. W sobotę przeciwko Ruchowi fartu zabrakło, a rywal miał ciut więcej umiejętności niż pokonani przeciwnicy.

Trener nie zareagował na beznadziejny występ Miroslava Radovicia w Kielcach i w Chorzowie dał Serbowi kolejną szansę, ale ten znowu zawiódł. Białas znowu wystawił dwóch napastników i Marcin Mięciel z Bartłomiejem Grzelakiem po raz kolejny byli bezproduktywni. Nie sprawdził się wariant z dwoma obrońcami (Tomasz Kiełbowicz i Jakub Wawrzyniak) na lewej stronie. Po kontuzji Dicksona Choto lepsze byłoby przesunięcie Wawrzyniaka do środka defensywy, cofnięcie Kiełbowicza do obrony i wprowadzenie na skrzydło Macieja Rybusa, a nie Pancze Kumbewa do linii obronnej. Macedończyk żegna się z Legią.

Mecz z Ruchem ostatecznie przekreślił nadzieje Legii na mistrzostwo. Rok temu miała kapitalną okazję na tytuł. Wystarczył remis w Krakowie, ale oddała Wiśle mecz bez walki. W sobotę wystarczyło wygrać z Ruchem, który dotąd przegrał wszystkie mecze z czołówką Ekstraklasy, by lider z Krakowa był na wyciągnięcie ręki. Białas nie poprowadził do tej wygranej, która - przy zwycięstwach w trzech ostatnich kolejkach - dawała minimum wicemistrzostwo. Po wziętym z łapanki Białasie chyba nikt nie oczekiwał, że wymyśli proch. Po piłkarzach też trudno było spodziewać się cudu, ale powinni walczyć do upadłego, bo od ich postawy zależy, czy dalej zarabiać będą w Legii bardzo porządne pieniądze. Po raz kolejny udowodnili, że większość nie nadaje się do Legii. Z ośmiu zawodników, którym w czerwcu kończą się kontrakty, zostaną Sebastian Szałachowski ( już przedłużył umowę) i przeżywający kolejną młodość, solidny Kiełbowicz. Marcin Mięciel, Tomasz Jarzębowski, Marcin Smoliński, Wojciech Szala i Bartłomiej Grzelak już mogą negocjować umowy z nowymi zespołami. Ich czas na Łazienkowskiej dobiegł końca. Ale Kumbew, Kostiantyj Machnowskyj, Marcin Komorowski, Piotr Giza i Radović - choć mają kontrakty - też nie powinni spać spokojnie, tylko kto zapłaci za nich sensowne pieniądze?

Numerem jeden do objęcia Legii jest Maciej Skorża, numerem dwa - Rafał Ulatowski. Pieniędzy na nowy zaciąg podobno nie brakuje. Szefowie Legii twierdzą, że nowi mają być lepsi od starych. Ale o to wcale nie tak trudno, patrząc na ostatnie występy Legii.

Polecamy

Komentarze (52)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.