Domyślne zdjęcie Legia.Net

Najsłabsza defensywa od lat

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

15.11.2010 22:08

(akt. 15.12.2018 07:00)

Defensywa była firmowym znakiem Legii w ostatnich latach. Nawet jeśli obrońcy popełniali błędy, to zawsze za plecami mieli Łukasza Fabiańskiego czy Jana Muchę, którzy ratowali zespół z opresji. Teraz sytuacja diametralnie się zmieniła.
Legioniści w obecnym sezonie stracili już 19 goli (średnio 1,46 na mecz, więcej dała sobie wbić tylko Cracovia, a porażka 0:4 w Krakowie była najwyższą ligową przegraną od 1979 roku (0:5 z Szombierkami). Skalę problemu pokazuje również inna statystyka - ostatni raz tyle goli straconych po trzynastu kolejkach Legia miała w 1983 roku, czyli 27 lat temu.

Tak słaba postawa w defensywie jest trudna do zrozumienia, bo w ostatnich latach nie dochodziło do dużych zmian w obronie warszawskiej drużyny. Rewolucja, jaką przeprowadzono w ostatnim okienku transferowym dotyczyła przede wszystkim przednich formacji. Do obrony sprowadzono jedynie Srdję Knezevicia, który i tak nie gra, bo jest kontuzjowany. Można zastanawiać się czy sytuacja wyglądałaby inaczej gdyby ścięgna Achillesa nie zerwał Dickson Choto, ale z drugiej strony zawodnik z Zimbabwe wystąpił w tym sezonie w pięciu meczach i z nim na boisku Legia straciła sześć goli.

Większy problem to pozycja bramkarza. Marijan Antolović zagrał w ośmiu meczach, puścił 11 bramek i z pierwszego stał się trzecim w hierarchii. Na głęboką wodę rzucono kompletnie niedoświadczonego Kostiantyna Machnowskiego. Ukrainiec do ostatniej kolejki miał niezłą średnią (0,8 gola na mecz), ale po krakowskim laniu pod względem efektywności dobił do Chorwata. Nie popełnia wielkich błędów, ale z drugiej strony nie można także powiedzieć, że dzięki jego interwencjom Legia zdobywa punkty.

Polecamy

Komentarze (12)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.